Opublikowano . Mazowieckie | Aktualności | Pozostałe wiadomości


Mirosław Augustyniak o ekshumacjach smoleńskich

Trwają ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Nie wszystkie rodziny z taką decyzją prokuratury się zgadzają. Pojawiają się też głosy, że ekshumacje są narzędziem walki politycznej. Swoje stanowisko w tej sprawie przedstawił na antenie Polsat News 2 Mirosław Augustyniak (PSL).

miroslaw_augustyniak_polsat_02_12_16

(Mirosław Augustyniak, fot. kadr z programu)

W programie wzięły udział również Joanna Augustynowska (.Nowoczesna) oraz Elżbieta Borowska (Kukiz'15).

- Z pewnością ta tragedia podzieliła nas Polaków od samego początku. Jest wykorzystywana w sposób uwłaczający godności tych, którzy zginęli i ich rodzin. Jeśliby nawet założyć, że rzeczywiście są jakieś przesłanki, żeby ekshumacje przeprowadzić, to prokuratura i rządzący powinni wykazać się na tyle empatią, żeby najpierw ekshumować tych, których rodziny sobie tego życzą, akceptują to, mają jakieś wątpliwości i ewentualnie po tym wszystkim, jeżeli naprawdę będą takie wnioski, że powinno się ekshumować wszystkich, ale faktyczne wnioski, które coś rozstrzygają, to wtedy tak - mówi radny województwa Mirosław Augustyniak.

Polityk PSL stwierdził, że ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej to bardzo delikatna sprawa, nad którą trzeba się najpierw mocno zastanowić. Przyznał, że na razie za wcześnie na jakiekolwiek wnioski, a dotychczasowe ekshumacje potwierdzają tylko to, co do tej pory było wiadome.

- Jest pytanie, o jaką nam prawdę chodzi - prawdę, która odpowiadałaby nam wszystkim. I to jest po prostu niemożliwe, bo komisja MAK stwierdziła, że wszyscy są winni oprócz ich pracowników na lotnisku w Smoleńsku. Teraz PiS mówi, że interesuje ich taka prawda, która nie będzie obwiniać nikogo w samolocie i nikogo w PiS-ie. Natomiast komisja Millera zbliżyła się do tej prawdy, może nie wszystko zostało dogłębnie wyjaśnione, ale podchodziła do tego bardzo racjonalnie i bardzo empatycznie, do tych którzy tam zginęli i do ich rodzin. Być może pewne rzeczy nie znalazły się w protokołach ze względów takich czysto ludzkich, ale możliwe, że one nic do sprawy nie wnoszą. Musimy z pełnym zaufaniem podejść do ekspertów i fachowców, którzy się tym zajmowali. Nie możemy zakładać, że z góry założono, że to ma się odbyć w jakichś półprawdach, kłamstwach - podkreślił Augustyniak.

Radny województwa mazowieckiego na pytanie prowadzącego, czy wierzy, że wrak wróci do Polski odpowiedział jasno, że rosyjska polityka zmienia się tylko w momencie, gdy zmienia się władza w tym kraju, a na chwilę obecną się na to nie zanosi. Wewnętrzne konflikty w Polsce natomiast dają paliwo dla Rosji, która sprawę może rozgrywać po swojemu i posługiwać się wrakiem.

- Nie przechodźmy w jakieś ekstrema, bo nawet PiS mówi raz, że TU-154 to był zwykły wrak, grat i tak dalej. Innym razem mówi, że to był niesamowity bombowiec. Skrzydłem brzozę ściąć to jest żaden problem. Także musimy zapytać, która wersja jest prawdziwa. Prawda, której wersji jest bliższa. Dlatego też uproszczono to do tego, że te samoloty były złe, zawodne no i tak dalej. Wydaje mi się, że jednak zaważył tam błąd ludzki - mówi Mirosław Augustyniak.

Całe nagranie można obejrzeć w programie "Rozmowy w Polsat News 2 - ekshumacje smoleńskie".

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.