Opublikowano . Kraj i świat | Sport | Piłka nożna


LM: Mistrz Polski wiosną w europucharach!

W minorowych nastrojach do swojej niedzielnej potyczki derbowej na Estadio da Luz z Benfiką przystąpią zawodnicy Sportingu Lizbona. Przyczynili się do tego piłkarze Legii Warszawa, którzy pokonali lizbończyków 1:0 w spotkaniu szóstej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, zajmując ostatecznie trzecie miejsce w tabeli grupy F premiowane grą w Lidze Europy.

legia_radosc_07_12_16

(Radość zawodników Legii Warszawa, fot. ASInfo)

W pięciu meczach warszawskiej ekipy w Lidze Mistrzów padły łącznie 32 gole. W związku z tym plan szkoleniowca Wojskowych na środowy bój był oparty przede wszystkim na tym, aby jego zespół grał piłkę wyrafinowaną i poukładaną w defensywie.

Pierwsze fragmenty rywalizacji mogły sprawić, że gospodarze szybko musieliby gonić wynik. Wszystko było następstwem akcji podopiecznych Jorge Jesusa, którzy już w czwartej minucie byli bliscy zdobycia bramki. Jednak na przeszkodzie Carvalho stanął Arkadiusz Malarz.

Tymczasem w siódmej minucie piłkę do siatki portugalskiej drużyny wpakował Aleksandar Prijović. Chociaż szwajcarski napastnik mistrzów Polski już cieszył się ze zdobycia bramki, to szybko radość zawodnika Legii zastopował sędzia liniowy, który dostrzegł pozycję spalona Prijovicia i wciąż miał miejsce bezbramkowy remis.

Kolejną okazję na gola legioniści mieli w 26. minucie. Znowu w roli głównej wystąpił szwajcarski napastnik Legii. Co prawda Prijović oddał mocny strzał, ale ostatecznie futbolówka trafiła tylko w boczną siatę. Cztery minuty później warszawianie jednak objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Guilherme, który wykończył koronkową akcję swojej drużyny.

W drugiej odsłonie zawodnicy ekipy z Półwyspu Iberyjskiego dążyli do wyrównania stanu rywalizacji. Swoją szansę miał między innymi Adrien Silva. Jednak piłka po próbie Portugalczyka nie znalazła drogi do bramki Legii. Po drodze strzał kapitana Sportingu zablokował jeszcze Michał Pazdan.

Bardzo nerwowe w ekipie ze stolicy Polski były ostatnie minuty meczu. Najpierw w 74. minucie z dalekiej podróży legioniści wrócili po strzale wprowadzonego w drugiej odsłonie Andre. Jednak zmiennik Marvina Zeegelaara fatalnie spudłował i cała akcja spełza na niczym. W 77. minucie ten sam zawodnik jeszcze raz spróbował swoich sił, ale tym razem ładną obroną popisał się bramkarz Legii.

Tuż przed końcem podstawowego czasu gry kropkę nad mogli postawić w zespole z Warszawy Michał Kucharczyk, a także Kasper Hamalainen. Obu wymienionym zawodnikom zabrakło jednak skuteczności, aby pokonać Rui Patricio. Ostatecznie jednak legioniści utrzymali korzystny wynik do końca. Dodajmy, że goście kończyli zawody w dziesięciu, bo za dwie żółte kartki plac gry musiał opuścić William Carvalho.

Legia Warszawa - Sporting Clube de Portugal 1:0 (1:0)
Bramki: Guilherme 30.

Legia: Malarz - Bereszyński, Rzeźniczak, Pazdan, Hloušek - Moulin, Kopczyński, Guilherme (62. Kucharczyk) - Odjidja-Ofoe, Radović (90.+3 Dąbrowski), Prijović (86. Hamalainen)

Sporting: Patrício - P. Oliveira (58. Esgaio), Coates, Semedo, Zeegelaar (68. André) - G. Martins, Adrien Silva, W. Carvalho, Bruno César - Marković (58. B. Ruiz), Dost

Więcej o meczu w portalu Goal.pl.

 

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.