Gracze GKS Andrzejewo bardzo dobrze zainaugurowali rozgrywki. Przed własną publicznością ograli 2:0 spadkowicza z Klasy A - Mazowsze Jednorożec. W niedzielę zagrają na wyjeździe z WKS Mystkówiec Stary.
Rozmowa z Łukaszem Kamińskim, trenerem GKS Andrzejewo
Nie będę ukrywał, że liczymy na wyjazdowy triumf
Przed nami kolejny weekend i następny mecz. Jak nastroje?
- Są takie jak zawsze, bardzo dobre. Z racji małej liczby drużyn w Klasie B na każdy mecz czekamy z niecierpliwością. Jesteśmy gotowi do walki o kolejne trzy punkty.
Jak na "chłodno" ocenisz ostatnie spotkanie?
- Mecz z Mazowszem był solidny w naszym wykonaniu, jak również rywali. Mieliśmy więcej klarownych sytuacji i dwie z nich wykorzystaliśmy.
Jak dużo wiesz o niedzielnym przeciwniku?
- Z drużyną z Mystkówca znamy się dobrze. Przez pięć lat rywalizowaliśmy ze sobą. Mecze z WKS zawsze są pełne walki, ambicji. Teraz zapewne będzie podobnie.
Kto wygra?
- Nie będę ukrywał, że liczymy na wyjazdowy triumf.
Jakie są ku temu podstawy?
- Widać po moich zawodnikach, że okres przygotowawczy został przepracowany należycie. Na treningu mieliśmy praktycznie całą ekipę. Wydaje się, że w niedzielę będę miał do dyspozycji niemal wszystkich. Zabraknie Dariusza Sobieskiego, który ma sprawy rodzinne. Co do reszty, tradycyjnie będę wiedział podczas piątkowego treningu. Ponadto dobrze wyglądamy motorycznie. Naszym atutem jest zgranie. Od kilku sezonów mamy stabilną kadrę, z niewielką ilością roszad.
A jak przegracie?
- Wierzę w swoich zawodników i jestem przekonany, że z trudnego terenu wywieziemy jakieś punkty.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.