W niedzielę gracze Łukasza Kamińskiego powalczą o czwartą wygrana w sezonie. Na wyjeździe zmierzą się z Orzem Goworowo.
- Nastawienie jak zwykle jest pozytywne. Chcemy wygrać ten mecz za wszelką cenę. W ostatnich dwóch spotkaniach zgarnęliśmy tylko jeden punkt, co wytwarza duży nie dosyt - mówi szkoleniowiec.
Przed tygodniem GKS przegrał 1:2 z GKS Łysek. - Zabrakło skutecznośc i chłodnej głowy pod bramką rywala. Mieliśmy kilka okazji do zdobycia bramki, ale zawsze było "coś". Jak nie dwukrotnie poprzeczka to minimalnie niecelne strzały. Poza tym nasz plan na ten mecz pokrzyżowała w 12 minucie kontuzja naszego kapitana Andrzeja Piwońskiego. Musieliśmy dokonać zmiany. Uważam, że remis byłby sprawiedliwym rozstrzygnięciem tego meczu - dodaje.
Kamiński liczy, że końcówka rundy jesiennej będzie pomyślna. - Zostały nam trzy mecze, w których, nie będę ukrywał, chcemy wywalczyć komplet punktów - przyznaje.
Niedzielnym rywalem naszych będzie Orz. - Z drużyna z Goworowa graliśmy w sierpniu dwukrotnie. W sparingu wygraliśmy 2:1, natomiast w pucharze 6:0. Drużyna z Goworowa na początku spotkanie dostała czerwoną kartkę, co ułatwiło nam zadanie. Rywal występuje w Klasie B od kilku sezonów. Ciężko ocenić siłę rywali przez pryzmat tych meczów. Musimy zagrać swoje na pełnym skupieniu - mówi.
W zespole GKS zabraknie Andrzeja Piwońskiego, który doznał urazu przyczepu mięśnia dwugłowego. Ponadto Marcin Rakowiecki musi pauzować za czwartą żółtą kartkę. - Reszta powinna być dostępna. Jeszcze dzisiaj będziemy próbowali uprawnić do rozgrywek dwóch nowych zawodników - kończy.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.