W miniony weekend Ostrovia Ostrów Mazowiecka pokonała 2:0 KS Wąsewo.
- Derby zawsze rządzą się swoimi prawami i czasem nie ważne jest miejsce w tabeli i umiejętności a to, kto ile serducha zostawi na boisku. Tak było i teraz Mecz może nie należał do najpiękniejszych, ale za to było dużo walki. Zespół z Wąsewa zagroził nam tylko jednym celnym strzałem w pierwszej połowie z rzutu wolnego. Poza tym całe spotkanie toczyło się pod nasze dyktando i było pod kontrolą. Nie wykorzystaliśmy jeszcze trzech, a może czterech dogodnych sytuacji. Mimo wszystko te skromne 2:0 bardzo cieszy - mówi Dawid Wilczewski.
37-letni kapitan Ostrovii przyznaje, że do ostatniej chwili Jakub Kusik walczył sam ze sobą i krwiakiem w okolicach kręgosłupa, który uciskał mu nerw, żeby zagrać. - Bardzo mu na tym zależało ze względu na nieprzyjemną sytuację, w jakiej opuszczał zespół z Wąsewa. Ostatecznie wygrał uraz i Kuba wszedł tylko na końcówkę. Mógł strzelić bramkę w ostatniej minucie - dodaje.
Jak mówi gracz urodzony w Sofii, zespół z Wąsewa zarządał przed sezonem ogromnej kwoty za wykupienie Kuby, powołując się na przepis, który pozwala uzyskać należność w ramach wyszkolenia wychowanka, który jest wyliczany przez związek. - Dodam, że przez wiele lat klub Ostrovia wspomagał zespół z Wąsewa wieloma, powtórzę wieloma zawodnikami, nie biorąc nigdy za to opłaty i dzięki tym ludziom zespół z Wąsewa jest dzisiaj w tym miejscu, w którym jest, a nie gra przykładowo w Klasie B. Poza tym prezes Wąsewa zagwarantował w umowie "gentelmeńskiej" naszemu byłemu prezesowi, że skoro "Sasza" i "Roman" odeszli bezpłatnie do ich zespołu to Kuba będzie na tych samych zasadach mógł przyjść do nas - mówi.
Wilczewski: - Okazało się z czasem, że człowiek, który zarządza tym klubem jest bez honoru i zażądał zapłaty za Kubę Kusika. Byliśmy w stanie złożyć się z prywatnych pieniędzy i wykupić jego kartę, ale w ostatniej chwili trafił się darczyńca, który uiścił opłatę. Także historia tego meczu miała już przed swoje nerwowe podłoże - dodaje.
A sam mecz? - Zaczęło się dobrze, bo w pierwszych minutach sfaulowany został "Rogal", a ja trafiłem z "jedenastki". Cały tydzień o tym myślałem że jeżeli będzie rzut karny jak uderzyć, bo przecież "Sasza" zna mnie nie od dziś. W ostatniej chwili podjąłem decyzję, że uderzę z całej siły i nawet jeżeli wyczuje moje intencje to przełamie mu ręce i tak było. Wyczuł mnie, ale strzał był na tyle silny, że piłka zatrzepotała w siatce. W drugiej połowie "Wojdi" dokończył dzieła i trzy punkty zostały u nas - mówi.
37-latek przed sezonem zapisał sobie na kartce trzy rzeczy, które musi zrobić w tym sezonie. - Chciałem zmazać plamę z tamtego sezonu i pokonać zespół z Długosiodła oraz z Wąsewa. Udało się. Do wykonania zostało jeszcze jedno zadanie, ale najtrudniejsze. Awans. Zrobimy wszystko, żeby tak się stało. Nie będzie łatwo, ale obiecuję, że damy z siebie wszystko. Na tą ewentualność mam przygotowane cygaro i mam nadzieję, że po sezonie je odpalę. Gratuluje piłkarzom z Wąsewa postawy, bo nie odstawiali nogi i widać było, że do końca walczyli. Życzę im lepszego zarządcy klubu - kończy.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Mieszkańcy komentują
5 wpisy · Dołącz do rozmowy
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Kapitan KS Ostrovii pokazał w tym wywiadzie brak honoru. Przez takie wywiady traci się szacunek i kibiców. Nie pozdrawiam
Kibicowałem obu drużynom ale po takim wywiadzie jednej już przestaje (i nie mowie o Wasewie)…nie pozdrawiam
Skoro prezes bez honoru to czemu brat trenował Wąsewo?Połowe składu macie tych których Wąsewo wytrenowalo i tu się nauczyli grać. Pewnie żeby nie to by była u was B-KLASA. Takie brudy co wypisuje kapitan się wyjaśnia trochę nie w ten sposób. Szkoda ze w rundzie wiosennej takiego wywiadu nie udzielił bo Kusik był wtedy już u was
Ostrowi - piszemy przez jedno "i". Np. w Ostrowi , z Ostrowi itd...
Trochę żałosne, ze celem tak wielkiego klubu jest wygrywanie z wasewem i dlugosiodlem. Ale pomijając ten fakt pragnę przypomniec, ze zawodnicy o których „kapitan” rzekomo mówi przychodzili do wasewa gdyż w Ostrowii zwyczajnie nikt ich nie chciał, nie mając szans na grę. Nie ma sensu już wspominać, ze gdy trener”kumpel” odszedł z wasewa zaczął ze soba zabierac wszyskich zawodników z Ostrowii co wg mnie było frajerskim zachowaniem. I gdzie Ci zawodnicy z Ostrowii byli gdy zostali zgwałceni na boisku przez Wasewo 4-0. Jeśli ma się jakieś prywatne niesnaski to załatwia się to po cichu a nie pier***li farmazony. Kusik nigdy nie był istotnym zawodnikiem w Wasewie, kapica nakrywa go czapka. A czemu Sasza odszedł to chyba komantarzu nie potrzeba????????♂️