Po wyjściu z autokaru, ruszyliśmy w stronę namiotów indiańskich. Tam przywitała nas pani w pięknym, indiańskim stroju, która pomalowała nam twarze w rytualne barwy.
Następnie z drugą panią "Indianką" zwiedzaliśmy wioskę. Namioty, zwane tipi stanowiły główną część wystawy obozowiska Indian z Wielkich Równin Ameryki Północnej. W środku tipi znajdowały się misternie wykonane przedmioty (stroje, broń, sprzęt codziennego użytku), o których opowiadała nam przewodniczka. Podczas oglądania namiotów nauczyliśmy się indiańskiej piosenki.
Następnie poszliśmy na tor przeszkód, a po jego przejściu podzielono nas na trzy grupy celem udziału w zabawach m. in. strzelaniu z łuku, rzutach włócznią, rzutach obręczą na bizonie rogi, wyścigach węży, połowie ryb. Po wyczerpujących zabawach na ognisku piekliśmy kiełbaski. Po zjedzeniu posiłku pożegnaliśmy się indiańskim tańcem.
Następnie pojechaliśmy na fermę strusi "Estruś", która znajdowała się bardzo blisko wioski. Obejrzeliśmy tam piękne strusie, o których opowiedziała nam opiekująca się nimi pani. Dowiedzieliśmy się jak szybkie są strusie (osiągają nawet do 80 km/h), jak daleko widzą (do ok. 2 km) oraz jakie mogą być groźne. Oprócz tego obejrzeliśmy strusie jaja, skóry oraz kury – "japonki".
źródło: UM Ostrów Mazowiecka
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.