Opublikowano . Mazowieckie | Firmy i instytucje | ZUS


Oszukują na zwolnieniach lekarskich

Statystyki z 2017 roku wskazują, że część osób pobierających zasiłek chorobowy nie wykorzystywało go zgodnie z przeznaczeniem. - Najczęściej wykonywali wtedy pracę u innego pracodawcy lub jechali na urlop - zauważa Piotr Olewiński, rzecznik prasowy ZUS.

lekarz-jpg_16_08_2017_11_57

Oszukiwanie na zwolnieniach lekarskich nie jest powszechne, ale niestety wciąż część świadczeniobiorców traktuje zasiłek jako dodatkowe źródło pieniędzy.

- Takie podejście jest jednak całkowicie nieprawidłowe. Zasiłek chorobowy wypłacany jest jako swego rodzaju rekompensata za utracony dochód. Chodzi więc o to, aby dzięki tym pieniądzom chory mógł powstrzymać się od pracy oraz szybciej wrócić do zdrowia. Niestety, najczęściej oszukujące osoby przyłapuje się właśnie na pracy, zazwyczaj u innego pracodawcy. Zdarzają się jednak również przypadki niecodzienne, takie jak wzięcie udziału w maratonie w trakcie okresu pobierania zasiłku chorobowego związanego ze schorzeniem narządów ruchu. Jest to jaskrawy przykład niewłaściwego wykorzystania zwolnienia lekarskiego - mówi Piotr Olewiński, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa mazowieckiego.

Oddział w Płocku prowadził w 2017 roku dwa rodzaje kontroli zwolnień lekarskich. Pierwsza polegała na sprawdzeniu, czy chory właściwie wykorzystywał zwolnienie.

- Chodzi o zastosowanie się do zaleceń lekarskich, czyli przede wszystkim o powstrzymanie się od pracy. Może to być jednak także np. konieczność leżenia w łóżku lub oszczędzanie kręgosłupa. Pracownik ZUS przychodzi wtedy bez zapowiedzi do miejsca, które zadeklarowaliśmy lekarzowi w trakcie wystawiania zwolnienia (nie musi być to nasz adres zamieszkania, ważne jest to, że będziemy tam przebywać w trakcie choroby). Jeżeli kontroler stwierdzi, że nie zastosowaliśmy się do zaleceń lekarskich, nie będzie nas pod wskazanym adresem lub przyłapie w czasie wykonywania obowiązków w zakładzie pracy, to może cofnąć nam zasiłek chorobowy. Płocki ZUS przeprowadził na terenie północnego Mazowsza w 2017 r. 3310 takich kontroli, przy czym 195 zakończyło się cofnięciem zasiłku. W skali całego roku dało to ponad 550 tys. zł oszczędności - wyjaśnia rzecznik.

Drugim rodzajem kontroli jest sprawdzenie, czy lekarz wystawiający zwolnienie lekarskie prawidłowo ocenił stan zdrowia ubezpieczonego oraz czas, na jaki wystawiono zwolnienie.

- Badanie chorego przeprowadzali lekarze orzecznicy ZUS. Efekt? W 2017 roku płocki oddział na około 10 tys. kontrolowanych ZLA wydał 457 decyzji, które cofnęły zasiłki na kwotę 147 tys. zł. Kontrole te ograniczyły absencję z prawem do zasiłku o 2362 dni, ponieważ jeżeli badanie wykazało nieprawidłowość zwolnienia, to wypłata zasiłku została wstrzymana i nazajutrz ubezpieczony stawiał się do pracy - informuje Piotr Olewiński.

Kto może spodziewać się kontroli z ZUS?
ZUS kontroluje zwolnienia, ponieważ dba o właściwe wydatkowanie funduszu chorobowego, na który składają się przecież wszyscy ubezpieczeni. Kontrola może przydarzyć się każdemu. Część ZLA wybiera się losowo, jednak dużą grupę zasiłkobiorców typuje się celowo.

- Są to przede wszystkim osoby, które zostały już przyłapane na niewłaściwym wykorzystywaniu zwolnienia. Niektórzy postępują tak wręcz nagminnie, więc ich zwolnienia są kontrolowane bardzo często. Inna grupa dotyczy osób, które przedstawiają dużo zwolnień krótkoterminowych, zdarza się że od wielu różnych lekarzy. Trzecia grupa często kontrolowanych zwolnień wynika z informacji uzyskanych od samych pracodawców. Zgłaszają oni w ZUS, że pozyskali wiedzę o udawaniu choroby lub wyjeździe zagranicznym (np. zobaczyli zdjęcia na portalu społecznościowym) i proszą urzędników o skontrolowanie takiego zwolnienia. Należy przy tym jednak pamiętać, że większe zakłady pracy również same mają prawo do kontrolowania wykorzystania zwolnień swoich pracowników. Może więc zdarzyć się tak, że do naszych drzwi zapuka nie kontroler, a pracodawca - mówi rzecznik.

E-ZLA ułatwią kontrole krótkich zwolnień lekarskich
Od 1 stycznia 2016 roku do 30 czerwca 2018 roku trwa okres przejściowy, w którym lekarze mogą stosować zarówno tradycyjne formularze zwolnień (ZLA) oraz ich elektroniczny odpowiednik (e-ZLA). Od 1 lipca papierowe druki zostaną całkowicie wycofane z użycia. Nowe rozwiązanie to wygoda: lekarz szybciej wypisze zwolnienie, chory nie będzie musiał zanosić pracodawcy żadnych dokumentów, a pracodawca i ZUS dostaną informację o wystawieniu zwolnienia najpóźniej następnego dnia od jego wystawienia.

Czy wpłynie to na kontrolowanie zwolnień? - Tak, ponieważ nowe rozwiązanie ułatwi sprawdzanie zwolnień krótkotrwałych, których kontrola była do tej pory utrudniona. Istnieje jednak prosty sposób na to, aby nie obawiać się o ich wynik. Wystarczy, że wykorzystamy zwolnienie prawidłowo, tzn. zastosujemy się do zaleceń lekarskich. Wtedy nie musimy obawiać się żadnych negatywnych konsekwencji kontroli - podkreśla Olewiński.

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.