Robert M., prawnik pochodzący z Ostrowi Mazowieckiej a obecnie mieszkający w Ostrołęce, może niebawem usłyszeć zarzuty dotyczące pomawiania funkcjonariuszy publicznych w programie "Studio Polska" na antenie TVP Info. Odważnie wypowiadanych przed kamerą oskarżeń nie potwierdził żadnymi dowodami. Teraz szuka go ełcka prokuratura.
Ełcka prokuratura usiłuje ustalić miejsce pobytu Roberta M. Prawnik nie stawił się na przesłuchanie, podczas którego miał usłyszeć zarzuty.
Robert M. wielokrotnie uczestniczył w emitowanym na żywo programie "Studio Polska" zabierając głos na temat funkcjonowania - wadliwego jego zdaniem - wymiaru sprawiedliwości m.in. w Ostrowi Mazowieckiej i regionie. Prawnik oskarżał sędziów, funkcjonariuszy policji i prokuratorów o korupcję, ustawianie spraw sądowych i powszechną patologię.
Wśród licznych oskarżeń brakowało konkretów. Żadnej z odważnie wypowiadanych tez w telewizji nie potwierdził w jakikolwiek sposób dowodami.
Jak poinformował nas przedstawiciel Prokuratury Rejonowej w Ełku, Robert M. ma obecnie status podejrzanego. Wobec mężczyzny wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów o popełnienie przestępstw z art. 212 par. 1 kk oraz art. 212 par. 2 kk. Polegają one m.in. na pomawianiu w czasie programu na żywo "Studio Polska" emitowanym w TVP Info funkcjonariuszy publicznych.
- Pomówienia dotyczyły m.in. popełnienia przestępstw przekroczenia uprawnień, korupcyjnych, działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Żadnego ze swych twierdzeń wypowiadanych publicznie w telewizji podejrzany nie potwierdził w jakikolwiek sposób dowodami, w tym nie przedłożył dowodów w formie nagrań, na które powoływał się w czasie audycji. Okoliczność ta powoduje, że wypowiedzi podejrzanego noszą cechy czynów zabronionych, o których mowa w art. 212 kodeksu karnego - wyjaśnia Łukasz Paradowski, prokurator Prokuratury Rejonowej w Ełku.
W chwili obecnej trwają czynności związane z ustaleniem rzeczywistego miejsca pobytu podejrzanego celem ogłoszenia mu zarzutów. Robert M. nie stawił się na przesłuchanie pomimo doręczenia mu wezwania na wskazany przez niego adres. Jeśli podejrzany będzie unikał spotkania z prokuratorem, może być wydany za nim list gończy, a gdy w końcu trafi w ręce mundurowych, na proces może czekać w areszcie.
Zawiadomienia o możliwym popełnieniu przestępstwa przez Roberta M. złożyło co najmniej kilka pomówionych osób. O dobre imię sądów, prokuratur i komend policji walczą także ich szefowie. Prawnik może mieć więc nie lada kłopoty z wymiarem sprawiedliwości, który przez wiele miesięcy bezkarnie pomawiał.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.