Alkohol, nałóg, egoizm, brak asertywności i trzeźwego myślenia to przepis na zmarnowanie życia twojego i twojego najbliższego otoczenia. Zaczyna się niewinnie, ewoluując w codzienność, która pożera marzenia, cele i priorytety. Zabierając to co w życiu najważniejsze - rodzinę i zdrowie.
Żyjemy w czach i kraju, który kulturowo bardzo mocno związany jest z "flaszką", czy szeroko rozumianym alkoholem - od wyrobów swojskich, po dźwięk "psssst" otwierającej się aluminiowej puszki. Pod sklepem, w domu, z kolegą, na imieninach, w pierwszy dzień wiosny, na cześć nowego członka rodziny, wejścia przez próg nowego mieszkania i w imieniny Jacka. Dla relaksu i na weselu. "Małpki", agent 0,7, "połówki nie doniosę" i "weź dwie". Alkohol jest wszędzie i w ilościach, które nie pozwolą odnaleźć końca... jeśli nie będziesz chciał.
Twój ulubiony program w telewizji mieszany jest z reklamami, dzięki, którymi dowiesz się, że jeśli kupisz 4 puszki to piątą dostaniesz w nagrodę, za dobre sprawowanie. A tym dobrym sprawowaniem uchronisz gatunki na wyginięciu - szkoda, że na liście istnień, które potrzebują pomocy nie ma ludzi. Pod kapslem szukaj nagród, bo do wygrania jest patologia. Otwieraj kolejne, następne i jeszcze jedno. Aż w końcu znajdziesz.
A wszystko po to żeby coś załatwić, pogodzić się i rozluźnić atmosferę. Nie zrozumcie mnie źle - "wszystko jest dla ludzi" - słyszałem nie raz. Ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który choćby raz nie odczuł na swojej skórze efektu nadmiernego picia alkoholu. Nie mówię tutaj o kacu na drugi dzień.
Legalność i dostępność tego zabójstwa to żart. Ilość agresji, nieprzyjemnych sytuacji i bólu, jakie niesie ze sobą nieodpowiednia umiejętność obcowania z alkoholem zniszczyła więcej rodzin i istnień, niż niejedna wojna. A jednak półka twojego osiedlowego sklepu brzęczy od szkła, które woła o pomoc tych mniej asertywnych. Potrzebujesz pomocy?
W Starym Lubotyniu powstaję grupa Anonimowych Alkoholików pod nazwą Nowe Życie, która walczyć ma ze słabościami i nałogiem. Mityng odbywają się w każdą środę o godzinie 20:00 przy szkole w Starym Lubotyniu, w Klubie Seniora.
Jeśli widzisz, że potrzebujesz pomocy - jesteś na dobrej drodze. Jeśli ty dzisiaj nic nie wypiłeś, bo piwo alkoholem nie jest, a izotonikiem do podtrzymania balansu organizmu - potrzebujesz pomocy. Nie jestem lekarzem, jestem człowiekiem, którego życie doświadczyło w problemy związane z alkoholem. Znam przypadki, których odratować się nie da, bo nie widać problemu. Znam też takie, gdzie siła charakteru w końcu zerwała kajdany słabości.
Mam nadzieję, że masz siłę coś z tym zrobić - dla siebie, dla najbliższych, dla wszystkich dookoła. Zajrzyjcie na ich stronę Facebookową - TUTAJ
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.