Elżbieta Jaworowicz, prowadząca program "Sprawa dla reportera" w środę 12 maja przyjechała do Ostrowi Mazowieckiej. Jej wizyta związana była ze sprawą wycinki ponad stuletnich czterech lip, które do niedawna rosły przy ulicy Prusa.
W 1914 roku Teofil Czerwonko na pamiątkę założenia Gospodarstwa Ogrodniczego "Pod Lipami" przy ulicy Prusa w Ostrowi Mazowieckiej posadził na granicy posesji siedem lip. Trzy drzewa zostały wycięte kilka lat temu ponieważ zostały uszkodzone przez wichurę, cztery pozostały... do niedawna.
Jak twierdzi Ewa Czerwonko-Potomska, wnuczka Pana Teofila, obecnie właścicielka Gospodarstwa Ogrodniczego "Pod Lipami", otrzymała ona decyzję o wywłaszczeniu z części nieruchomości. Miało to związek z przebudową ulicy Prusa.
- Zostałam wywłaszczona z części gruntu należącego do mojego gospodarstwa z tradycjami, które istnieję już 107 lat. Mój dziadek Teofil w 1914 założył tę gospodarstwo w Ostrowi Mazowieckiej i wzdłuż granicy należącej do gospodarstwa posadził aleję Lip. Było to 7 lip z tym 3 kilka lat temu zostały uszkodzone przez wichurę, a 4 lipy stały do dnia dzisiejszego.
- mówi w rozmowie z reporterem OstrowMaz24.pl Pani Ewa Czerwonko-Potomska.
Pani Ewa została poinformowana, że granica jej działki ma zostać przesunięta. Na tym terenie znajdowały się cztery ponad stuletnie lipy. Niedawno zostały one usunięte.
- Dla mnie i dla mojej rodziny były symbolem, zresztą od tych drzew nazwaliśmy nasze gospodarstwo. Jak sobie pomyślę, że zostały wycięte to ja po prostu ne wiem co mam powiedzieć. Od dwóch lat chodziłam do Urzędu Miasta, rozmawiałam z panami burmistrzami, ponieważ było wiadomo o tym wywłaszczeniu. Tak naprawdę pierwsze przymiarki na ten temat były w 2012 roku, ale wtedy ten grunt udało mi się obronić, bo na moją prośbę burmistrz Krzyżanowski stwierdził, że nie można niszczyć takiego gospodarstwa. Do 2017 roku był spokój, normalnie pracowaliśmy na tym terenie i znów dwa lata temu otrzymałam zawiadomienie z urzędu miasta, że tutaj będą robić ulicę, ścieżkę rowerową i cztery metry muszę się odsunąć z granicą. Zabrano mi grunt, który stanowi dochód i miejsce pracy trzech pokoleń mojej rodziny.
- mówi Ewa Czerwonko-Potomska.
Sprawą zainteresowała się Elżbieta Jaworowicz, prowadząca program "Sprawa dla reportera". Na spotkaniu z dziennikarką pojawiło się kilkadziesiąt osób, wśród nich właścicielka Gospodarstwa Ogrodniczego "Pod Lipami" oraz jej mama.
Zdjęcia przed wycinką
Zdjęcia po wycince
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Mieszkańcy komentują
6 wpisy · Dołącz do rozmowy
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Szkoda drzew. mieliśmy nadzieję, że architektowi uda się połączyć przyjemne i pożytecznym. Najwidoczniej specjaliści sprawrdzili stan drzew i uznali że ich kondycja stanowi zagrożenie dla życia ludzi przejeżdżających obok.
Tak najlepiej zalesić całą Ostrów, a jeszcze lepiej całą Polskie - żebyśmy byli eko. A na dodatek niech Niemcy przyjadą do nas i oglądają nas w rezerwatach wtedy będzie super. Dla Polaka to zawsze będzie źle nie budują drogi źle - dziury są jak w szwajcarskim serze. Budują też źle bo drzewka wycinają.
Gdyby tak jeszcze media zainteresowały się obsadzaniem stanowisk ,wycinaniem nie tylko drzew ale i przyzwoitych ludzi. Pewnie wszystko w swoim czasie.
A zięć w starostwie i te ścieżki promował i takie świństwo mamusi zrobił? jak to panie P
To nie jedyna bulwersująca decyzja Panów Bauera i Chrupka, szkodzącą miastu ale przede wszystkim jego mieszkańcom.
Betonoza kwitnie. Podobnie było z drzewami na ul. Rozanskiej. Miasto pozbywa się zieleni i zostaje zabetonowane, a ofiarami padają nawet stuletnie lipy, które m.in. oczyszczają powietrze ze smogu, dają schronienie w upalny dzień i stanowią tradycje miasta jako kiedyś maista ogrodów w zieleni, nie mówiąc o tradycji tego gospodarstwa rodziny Czerwonkow. Oburzona