Nowym zawodnikiem Narwi Ostrołęka został Mateusz Maciuszko. Gracz rodem z Małkinii ostatnio reprezentował miejscowy MKS. Wpadł w oko trenerowi Andrzejowi Sieradzkiego i w nowym sezonie zagra o szczebel wyżej, czyli w IV lidze.
Rozmowa z Mateuszem Maciuszko, nowym zawodnikiem Narwi Ostrołęka
Nie spodziewałem się zainteresowania "Dumy Kurpi"
W jaki sposób trafiłeś do Narwi?
- Nie ma w tym bardziej skomplikowanej historii. Zadzwonił do mnie trener Narwi. Powiedział, że jest zainteresowany moją osobą i chciałby, żebym do nich dołączył. Przedstawił mi w kilku zdaniach sytuację w klubie z Ostrołęki. Dość szybko doszliśmy do porozumienia.
Kiedy dowiedziałeś się o propozycji?
- Pierwszy telefon dostałem od trenera Andrzeja jakieś dwa tygodnie przed rozpoczęciem przygotowań. Był to początek lipca. Jestem w zespole od początku okresu treningowego.
Dlaczego i jak zostałeś piłkarzem klubu z Czerwina?
- O jeju. To już bardzo odległe czasy (śmiech - przyp. red.). Z tego co pamiętam to w Małkini, skąd pochodzę, nie było grupy młodzieżowej z mojego rocznika. Wówczas szkoleniowcem MKS był trener Rostkowski. Wystarczył telefon do trenera Stepnowskiego i z kilkoma kolegami graliśmy w Czerwinie.
Później była ekipa z Białegostoku, Dlaczego obrałeś taki kierunek?
- Jeszcze przed Białymstokiem grałem w grupach młodzieżowych w Małkini. Potem po prostu pojechałem na testy do MOSP. Dostałem się i zostałem tam. Dlaczego akurat tamten kierunek? Nie mam pojęcia.
Wróciłeś do Małkini. Jaki był to czas?
- Po powrocie do Małkini zacząłem studiować. Wtedy zaczął się też okres pandemii, więc był to głównie okres siedzenia w domu, zdalnych zajęć, oglądania Netflixa. Później złapałem nieprzyjemną kontuzję i byłem wyłączony z grania na jakieś pół roku.
Co się stało?
- Miałem problem z mięśniem biodrowo-lędźwiowym, przez co praktycznie w pewnym momencie nie byłem w stanie biegać. Byłem wyłączony z treningów na jakieś pół roku. Do grania wróciłem w ostatniej rundzie.
Byłeś zaskoczony propozycją z Narwi?
- Jak najbardziej. Nie spodziewałem się tak naprawdę żadnych zapytań z innych klubów.
Co możesz dać zespołowi?
- Wolałbym pokazać to na boisku niż teraz o tym mówić.
Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
- W środku pola. Na "szóstce", ale to też zależy w jakim ustawieniu.
O co może powalczyć Narew w nowym sezonie?
- Plan minimum w tym sezonie objętym reorganizacją rozgrywek to utrzymanie się w gronie czwartoligowców.
Przeprowadzasz się do Ostrołęki?
- Tak. Już od tygodnia mieszkam w Ostrołęce
Co robisz oprócz gry w piłkę?
- Studiuję fizjoterapię. Właśnie skończyłem drugi rok.
REKLAMA
Z Małkini do Ostrołęki zabrałeś dziewczynę? Może narzeczoną?
- Mam status kawalera. Wszystko przede mną (śmiech - przyp. red.).
Dodaj komentarz
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.