Dzisiaj o godz. 15:00 GKS Andrzejewo zmierzy się przed własną publicznością z WKS Mystkowiec Stary.
Przed tygodniem nasi przegrali 0:1 z Orzem Goworowo. - Ten mecz powinniśmy zamknąć w 20 minut. Stworzyliśmy kilkanaście dobrych sytuacji, ale brakowało wykończenia. Orz strzelił bramkę po błędzie naszego stopera, który wszedł w drybling z napastnikiem i stracił piłkę będąc ostatnim zawodnikiem. Z przebiegu całego meczu uważam, że byliśmy lepsza drużyną - mówi Łukasz Kamiński.
Szkoleniowiec w dzisiejszym meczu nie będzie mógł skorzystać z Mariusza Korzeba, który jest strażakiem i akurat tego dnia ma służbę. - Do gry wracają: Jakub Sutkowski, Radosław Piwoński, Jacek Jastrzębski. Powinniśmy zobaczyć naszego kapitana Andrzeja Piwońskiego, który ostatnio nie grał z powodu urazu - dodaje.
- WKS Mystkówiec Stary to drużyna ogólnie nam znana. W tamtym sezonie mieli swoje problemy, ale po wynikach widać, że sytuacja uległa poprawie. W dwóch meczach mają jeden punkt, a grali z Baranowem oraz Jednorożcem, więc z drużynami, które powinny włączyć się w walkę o awans - mówi Kamiński.
- Jeśli poprawimy skuteczność względem ostatniego meczu to powinniśmy zejść z boiska jako zwycięzcy - kończy.