Wojsko zarejestrowało co najmniej 19 przypadków naruszeń polskiej granicy przez drony, a jeden doleciał aż do centralnej Polski, gdzie odnaleziono go w województwie łódzkim.
Dron został znaleziony w okolicach miejscowości Mniszków, w województwie łódzkim. To aż 270 kilometrów od granicy z Ukrainą. Do zdarzenia doszło w nocy z 9 na 10 września, kiedy to drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną, nadlatując z Białorusi. Wszystko działo się podczas kolejnego ataku Rosji na Ukrainę. Co najmniej trzy maszyny zostały zestrzelone przez wojsko.
Premier Donald Tusk przedstawił w Sejmie kluczowe informacje dotyczące nocnych wydarzeń, podkreślając zaangażowanie wielu sił w reakcję na zagrożenie. W działaniach uczestniczyły nie tylko systemy obrony naziemnej, ale również samoloty wczesnego ostrzegania typu SAP i AWACS, uruchomione w ramach współpracy sojuszniczej NATO.
Pierwsze naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej odnotowano około godziny 23.30. Ostatnie miało miejsce około 6.30 rano.
Dron spadł w miejscowości Korytnica (pow. węgrowski)
Najbliżej Ostrowi Mazowieckiej dron spadł w miejscowości Korytnica w powiecie węgrowskim. To sąsiedni powiat, graniczący bezpośrednio z powiatem ostrowskim. Odległość między Korytnicą a Ostrowią Mazowiecką to około 50 kilometrów.
Z Ostrowi Mazowieckiej do granicy z Ukrainą jest około 200 km, jeszcze bliżej jest do granicy z Białorusią - ok. 170 km. Podobna odległość dzieli nasze miasto i region od granicy z rosyjskim Obwodem królewieckim.
- Czy drony znad Ukrainy mogą dolecieć nad Ostrów - pytają nasi Czytelnicy.
Biorąc pod uwagę jak głęboko spenetrowały one obszar Polski, odpowiedź musi być oczywiście twierdząca.
Uwaga, trolle i dezinformacja!
W związku z obecną sytuacją w sieci zaczęły pojawiać się fałszywe informacje, które wprowadzają opinię publiczną w błąd. Dezinformacja rozprzestrzenia się w mediach społecznościowych, na różnych stronach internetowych, a także w komentarzach pod artykułami.
Atak rosyjskich dronów natychmiast uruchomił skoordynowaną kampanię dezinformacyjną w polskiej przestrzeni internetowej. Jej celem jest wzbudzenie silnych emocji, podzielenie społeczeństwa oraz podważenie zaufania do instytucji państwowych i NATO.
Apelujemy o ostrożność i weryfikowanie wszystkich informacji w rzetelnych, sprawdzonych źródłach. Nie udostępniajcie niesprawdzonych wiadomości i nie dajcie się wciągnąć w dezinformacyjne narracje.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Mieszkańcy komentują
2 wpisy · Dołącz do rozmowy
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Apropo dezinformacji, już się ruski bot w komentarzach obudził haha.
Kiedyś Niemcy zaatakowali swoją radiostacje w Gliwicach, przebrani w polskie mundury... Żeby mieć pretekst do wojny. Dziś upadająca Ukraina próbuje zrobić to samo "rosyjskimi" dronami. Z rakietą w Przewodowie nie wyszło, z pojedynczymi dronami nie wyszło. To teraz inna wersja. A koalicja "chętnych" potrzebuje pretekstu, żeby wysłać wojska, a najlepiej wciągnąć w to Polskę i walczyć bohatersko do ostatniego Polaka.
Powiatowi weterani kampanii wirusowej i szczepionkowej niech zajmą się lepiej innymi tematami, a nie szczuciem ludzi i wyzywaniem od troli i agentów. Tu nie chodzi o wolność słowa, która nie jest niczym dobrym. Nie jest dobrze, gdy każdy może wpisywać swoje banialuki w przestrzeni publicznej. Tu przede wszystkim chodzi o podawanie prawdy, chociażby z dziennikarskiego obowiązku. To Ruski stał na polsko-ukraińskiej granicy i wystrzeliwał te drony? Czemu nie podajecie informacji, że część tych maszyn zestrzeliła białoruska obrona powietrzna i że była polsko-białoruska wymiana informacji o ich kursach?