Lada dzień odbędzie się oficjalna promocja książki zatytułowanej "Przecież wiesz". Autorką jest pełna pasji i zainteresowań Aleksandra Grzymkowska, pochodząca z Małkini.
O tym kim jest i co robi w prywatnym życiu Aleksandra przeczytacie w naszym wywiadzie.
Urodziłaś się w Małkini. Jak wyglądała Twoja droga od mieszkanki małej miejscowości, to autorki poczytnej powieści?
Nazywam się Aleksandra Grzymkowska. Urodziłam się w pewną słoneczną niedzielę lipca w niedużym mieście na Mazowszu, gdzie wiodłam później spokojne i beztroskie życie. Ale od 2007 roku zaczęłam żyć inaczej. Ponad siedem lat temu Ktoś odprowadził mnie z bardzo dalekiej podróży do domu. Z podróży, w którą udałam się nie z własnej woli. Teraz wiem: walczyłam, wygrałam i żyję.
Co było potem? Po upalnych dniach w jednym z państw Morza Śródziemnego, po studiowaniu w Białymstoku, po pracy w Irlandii, po pierwszej próbie mieszkania w naszej stolicy, po życiu pomiędzy Małkinią, Katowicami a Londynem, po kontynuowaniu nauki oraz po bardzo ciężkim okresie, jakim był powrót do zdrowia, postanowiłam ułożyć życie w południowej Hiszpanii.
A co jest teraz? Przeżyłam osiem operacji. Podczas jednej walczyłam o życie, podczas siedmiu modliłam się o zdrowie i sprawność. Spędziłam milion dni w szpitalach. Dostałam drugie tyle kroplówek i pewnie tysiąc więcej tabletek przeciwbólowych. Miałam nie pamiętać. Na nowo uczyć się czytać, pisać, mówić. Nie chodzić sprawnie. A jeszcze wcześniej, nigdy się nie obudzić. Nie pamiętam bólu czy złych chwil. Tamto wydarzenie zmieniło spojrzenie na wiele spraw. Zmieniło moje życie. Mimo wszystko nie przerwałam studiów i dotrwałam sumiennie do końca. (Uśmiech!) Nawet w trakcie pobytów w szpitalach było to możliwe. A stało się tak nie tylko dzięki silnemu charakterowi, jaki mam, lecz także za po pomocą wspaniałych rodziców i serdecznych znajomych. Teraz nadal myślę o edukacji. Ale moim największym pragnieniem stało się pisanie. Spędzając wolny czas z filiżanką kawy i komputerem, uciekam do zupełnie innego świata, do swojej oazy harmonii i spełnienia. Tam, gdzie marzenia są na wyciągnięcie ręki.
Pod koniec roku 2012 skończyłam pisać współczesną powieść obyczajową, którą zatytułowałam "Przecież wiesz" - najprościej jak się tylko dało. (Uśmiech!) Przez długi czas utwór stała się całym moim życiem. Dlaczego? Opisuję w nim własne uczucia, czego doświadczyli moi najbliżsi i co spotkało przypadkowo poznane osoby, które zechciały opowiedzieć o czymś szczególnym. Zatem wszystko, co zostało napisane na kilkuset stronach książki, jest prawdziwe.
Pewnego dnia napisałam epilog i wszystko się zaczęło! Nastał magiczny okres... Rzecz jasna, że obok wzlotów były także upadki. Przecież takie jest życie! Momentami musi być źle, aby później mogło być dobrze. Potem jeden mail od pewnego wydawnictwa rozwiązał gruby węzeł strachu. Patrząc na mój wyjazd do Brazylii, projekty graficzne okładki i wybranie najbardziej trafnego, spotkania z wyjątkowymi osobami, pomysł o nakręceniu filmu promującego, jego realizację, zdjęcia reportażowe z planu filmowego, wcześniej dobór aktorek, które stanęły na wysokości zadania, na muzykę, porozumienie z restauracją, potem drugą, kawiarnią, cukiernią oraz projektantkami torebek i stylistą, na kolekcję It`s a different kind of love..., i na ogrom ludzi zaangażowanych w zamieszanie związane z projektem wydawniczym "Przecież wiesz" oraz działania promujące powieść wszystko wzbudza nieustającą i nieodpartą chęć walki o najpiękniejsze - pasję.
Co było inspiracją do napisania książki? Czy sąsiedzi mogą się obawiać, że byli pierwowzorami bohaterów?
Życie. Liczne miejsca, które odwiedziłam i przede wszystkim ludzie, których poznałam podczas podróży. Również rodzina, przyjaciele... W powieści Przecież wiesz wiele osób mogłaby doszukiwać się swoich historii. Bo co jest najcudowniejszą kwestią w książce? Że wszystko, co zostało napisane na 360 stronach nie jest fikcją. Przecież wiesz jest zlepkiem prawdziwych wydarzeń, które ktoś kiedyś zechciał mi opowiedzieć lub jakie sama przeżyłam. Ale powieść nie jest ani moją biografią, ani biografią kogoś innego i wszystkie wątki zostały owite fikcją literacką (imiona, miejsca wydarzeń, akcja, etc.).
Jakie są Twoje plany wydawnicze? Pracujesz nad kolejną książką?
Druga powieść, która będzie kontynuacją pierwszej już dawno przeszła swój półmetek. Niestety, na razie z braku czasu nie mogę w pełni poświęcić się pisaniu i skupić stricte na tym zajęciu. W 2013 roku odbyłam również podróż do Ameryki Południowej, gdzie w egzotycznym klimacie pracowałam nad pierwszym i drugim utworem oraz zbierałam już materiały na trzeci. Mam mnóstwo pomysłów.Tak jak napisałam w biografii ...moim największym pragnieniem stało się pisanie. Spędzając wolny czas z filiżanką kawy i komputerem, uciekam do zupełnie innego świata, do swojej oazy harmonii i spełnienia. Tam, gdzie marzenia są na wyciągnięcie ręki.
Gdzie można spotkać Aleksandrę Grzymkowską - pisarkę?
Z całą pewnością wśród ludzi. Kawiarnie, restauracje, czasem przystanek autobusowy... (Uśmiech!). Zawsze staram się pracować w towarzystwie innych osób. Jestem znakomitym obserwatorem! A niemały gwar (ludzkie głosy) nie wypływa niekorzystnie na moją twórczość. Wręcz przeciwnie! Daje mi kolejne inspiracje.
Czym się obecnie zajmujesz? Jakie masz pasje, dziwactwa, miłości?Pasja? Oczywiście, że pisanie... Dziwactwo i miłość? Podczas procesu wydawniczego zrodził się wspaniały pomysł. Wyjątkowy. Razem z moją serdeczną przyjaciółką - Magdaleną Przybyłowską, która również pochodzi z Małkini Górnej i podobnie jak ja uczęszczała do ostrowskiego liceum im. Mikołaja Kopernika - stworzyłyśmy Projekt "Przecież wiesz". Który od długiego już czasu wypełnia moje życie.
Zyskał on niemałe zainteresowanie i zdobył dużą liczbę partnerów - ludzi, dla których realizacja dużych postanowień jest głównym motorem napędowym do wszelkich działań. Hasłem przewodnim projektu jest: Nie ma rzeczy niemożliwych. Fundamentem, na którym budowałyśmy każdą relację i działanie związane z tym przedsięwzięciem jest właśnie pasja. O pragnienia zawsze trzeba walczyć. Pod warunkiem, że mamy tę pewność, iż wszystko, co robimy jest dobre. Więcej informacji o Projekcie "Przecież wiesz" i Partnerach można znaleźć na stronie aleksandragrzymkowska.pl w zakładce: Partnerzy. Lada dzień odbędzie się oficjalna promocja książki. Pojawią się artykuły, film promujący powieść, reportaż z planu i zdjęcia oraz sklep internetowy ze sprawdzonymi systemami płatności. Będziemy też mieli okazję zobaczyć kolekcję It`s a different kind of love stworzoną przez Magdalenę Przybyłowską.
Z Aleksandrą Grzymkowską, pisarką pochodzącą z Małkini Górnej rozmawiała Anna Krajewska-Polak.
Wasze opinie
czytelnik 09:07, 04.09.2014
radzio 14:12, 04.09.2014
atena 23:26, 28.09.2014
Dodaj komentarz
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.