Polscy uczniowie spędzają siedem godzin w tygodniu na odrabianiu prac domowych.
Najwięcej czasu na zadania domowe poświęcają Chińczycy. Jednak czy to ma sens, gdy nauczyciele tych prac i tak nie sprawdzają? - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Warto podkreślić, że najmniej, czyli poniżej trzech godzin, odrabiają domowe prace uczniowie z Finlandii i Korei Południowej, a mają przecież systemy edukacyjne uważane za jedne z najskuteczniejszych na świecie. A zatem czy prace domowe mają sens?
Nauczyciele twierdzą, że praca domowa jest drugą po lekcji formą pracy dydaktyczno-wychowawczej, która nie może być spełniona (głównie ze względów czasowych) w czasie zajęć w szkole.
- Natomiast przykry jest fakt, że nauczyciele mają z zadaniami domowymi problemy. Często prac domowych nie sprawdzają. Nawet nie pytają dzieci, czy miały z nimi kłopoty. Zadają, bo wiedzą, że dziecko trzeba przyzwyczajać do pracy w domu, ale nie zastanawiają się, co to wnosi do procesu dydaktycznego - informuje "Gazeta Wyborcza".
Dzisiejsze prawo zabrania stawiać ocenę niedostateczną za nieodrobioną pracę domową. W pewnym sensie uczniowie to wykorzystują, ponieważ wiedzą, że nic im za to nie grozi. Nie zmienia to jednak faktu, że dyskusja o zadaniach domowych nadal wzbudza wiele kontrowersji.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Mieszkańcy komentują
2 wpisy · Dołącz do rozmowy
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Też pierwsze słyszę o czymś takim
Nie można dostać 1 za nieodrobioną pracę domową? W jakim regionie heheh, skoro w mojej szkole dostać 1 za to jak najbardziej można.