Dla pochodzącego z Wąsewa Adriana Dziełaka obecny sezon jest najlepszym w karierze. Srebrny medal w Grand Prix Warszawy, srebro w Pucharze Polski, ósme miejsce w Arnold Classic w Madrycie i dwunasta lokata w mistrzostwach świata w Budapeszcie.
- Zupełnie się nie spodziewałem tego powołania, dlatego po Pucharze Polski odpuściłem sobie trochę z dietą - mówi Adrian Dziełak. - Po wyjeździe do Madrytu zaczęła łapać mnie choroba, dostałem antybiotyk i trochę trudniej było mi się przygotować do zawodów. Efektem było to, że nie chciała mi do końca zejść woda i ta forma była gorsza, najgorsza z dotychczasowych startów w imprezach w tym roku w Polsce. Gdybym wystartował w takiej formie, jak w Madrycie na Arnold Classic Europe, to z pewnością mógłbym powalczyć o ścisły finał, czyli pozycję w gronie sześciu najlepszych zawodników na świecie.
Ostatecznie skończyło się na dwunastej pozycji, która dla samego zawodnika krytycznie patrzącego na swoją formę była dużym zaskoczeniem.
- W sumie byłem zaskoczony udziałem w półfinale, bo było wielu bardzo dobrze przygotowanych zawodników - podkreśla Adrian Dziełak. - Widać nie było jeszcze tak tragicznie ze mną, bo jestem dwunastym zawodnikiem na świecie w swojej kategorii fitness plażowe mężczyzn +178 cm.
Jesień dla Adriana Dziełaka była wymarzonym okresem w karierze. Z zaplanowanej jednej imprezy wyszły cztery niezwykle udane i motywacja do dalszych ciężkich treningów.
- Głównie przygotowywałem się do Pucharu Polski, ale po drodze pojawiały się kolejne nieplanowane imprezy, a że forma była wysoka, to zdecydowałem się również na kolejne starty. Dziękuję moim trenerom Waldemarowi Nolowi i Arkadiuszowi Michalikowi, którzy cały czas mi podpowiadali, co zrobić, aby jeszcze lepiej wyglądać.
Z sukcesu Adriana Dziełaka bardzo cieszy się Waldemar Nol, bo to dopiero drugi zawodnik w Tytanie po samym mistrzu, który dostąpił zaszczytu udziału w najważniejszej dla kulturysty imprezie.
- Z Ostrołęki to jest dopiero druga osoba, która dostąpiła zaszczytu występu na takiej imprezie - przyznaje Waldemar Nol. - Kilkakrotnie startowałem w mistrzostwach świata i jako zawodnik byłem jedenasty w Katowicach, czyli nieznacznie lepiej od Adriana. Mój podopieczny zajął bardzo wysokie miejsce i gdyby nie perypetie zdrowotne, to byłoby zdecydowanie wyższe. Reprezentowanie barw Polski, powołanie na zawody, daje nadzieje na to, że będzie coraz lepiej. Adrian Dziełak, to jest tytan pracy i przed nim jeszcze wiele imprez i sukcesów.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.