Opublikowano . Ostrów Mazowiecka | Sport | Koszykówka


Horror przy Trębickiego (zdjęcia, wideo)

Wczoraj w hali przy ul. Trębickiego podopieczni trenera Grzegorza Helcbergiela podejmowali AZS UŁ Szkoła Gortata Łódź. Jak się okazało był to bardzo wymagający rywal.

Pierwsza kwarta rozpoczęła się prowadzeniem ostrowskiej drużyny po celnych rzutach osobistych Piotra Barszcza. Z biegiem czasu to jednak goście objęli prowadzenie i ostatecznie wygrali pierwszą część meczu 13:16.

W drugiej kwarcie inicjatywę przejęli zawodnicy Sokoła. Mimo wielu niecelnych rzutów to jednak "Sokoły" na koniec drugiej odsłony spotkania schodzili z parkietu z 5-punktowym prowadzeniem (30:25).

Po przerwie dalej toczyła się wyrównana walka obu drużyn. Nikt nie chciał schodzić z boiska pokonany i przed ostatnią kwartą na tablicy widniał wynik 47:41.

Ostatnia kwarta to esencja całej koszykówki. Nawet Alfred Hitchock nie powstydziłby się scenariusza jakiego napisali koszykarze obecni na parkiecie.

Początek w wykonaniu Sokoła był wyśmienity. Michał Wojtyński dwukrotnie rzucił za 3 punkty i ostrowski zespół odskoczył zawodnikom z Łodzi na 12 punktów. Niestety kolejne cztery minuty dominowali goście, którzy wykorzystali praktycznie wszystkie swoje szanse. U naszych koszykarzy brakowało skuteczności. Na niecałe pięć minut do końca starcia na tablicy widniał już wynik 53:51. Sokół się obudził za sprawą Michała Wojtyńskiego, który trzykrotnie celnie rzucał "osobiste". Następnie drużyna przyjezdna dwa razy trafiła za trzy punkty i wyszła na 1-punktowe prowadzenie (56:57). Kilka sekund później ponownie celnie po rzucie wolnym trafiał Wojtyński i to podopieczni Grzegorza Helcbergiela wyszli na prowadzenie (58:57).

Zostały trzy minuty do końca spotkania i nadal nie było wiadomo kto wygra to spotkanie. Niecelnie rzucali zarówno zawodnicy Sokoła, jak i łodzianie. Mijały sekundy, minuty, a Sokół wciąż prowadził jednym punktem. Na 0,4 sekundy przed końcem spotkania Michał Wojtyński pechowo sfaulował w akcji rzutowej przeciwnika i to goście mieli rzuty osobiste. Jacek Gwardecki dwukrotnie pewnie trafił i AZS wyszedł na prowadzenie 58:59. Wszystko wskazywało, że drużyna z Łodzi zwycięży. Trener Helcbergiel poprosił sędziów o czas. 0,4 sekundy do końca, wynik na tablicy 58:59. Widząc po twarzach zgromadzonych kibiców, nikt nie wierzył w końcowy sukces. Zawodnicy Sokoła jednak zmotywowani wyszli na końcówkę meczu. Czas "ruszył", Bartek Grudziński rzucił piłkę w okolicę kosza w stronę Krystiana Koźluka, a ten znakomicie "alley-oopem" umieścił piłkę w koszu. Syrena końcowa, a Sokół zwycięża 60:59. Co za horror!

Dzięki temu zwycięstwu Sokół awansował na piątą pozycję w ligowej tabeli i ma tylko dwa punkty straty do liderującego KS Księżak Łowicz.

Sokół Ostrów Mazowiecka - AZS UŁ Szkoła Gortata Łódź 60:59 (13:16, 17:9, 17:16, 13:18)

Sokół: Wojtyński 23 pkt, Barszcz 11 pkt, Grudziński 9 pkt, Koźluk 8 pkt, Skarpetowski 5 pkt, Zadroga 2 pkt, Jaworski 2 pkt, Grabowski.

Zobacz zdjęcia:
Horror przy Trębickiego (12.12.2015)

Wasze opinie

ADam   09:48, 14.12.2015

faul był na 0,4 sek, nie na dwie przed końcem meczu, byłem, widziałem - mega dramaturgia, a część kibiców zwycięskiego kosza nie widziała bo wyszła !!!

Dodaj komentarz



Zobacz zdjęcia: Horror przy Trębickiego (zdjęcia, wideo)

1/130
2/130
3/130
4/130
5/130
6/130
7/130
8/130
9/130
10/130
11/130
12/130

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.