Dwie osoby trafiły do szpitala na skutek zderzenia samochodu osobowego z łosiem na drodze z Małkini Górnej do Ostrowi Mazowieckiej. Potrącone zwierze padło.
Do szpitala trafili kierowca i pasażer osobowego rovera. Obaj są mieszkańcami powiatu ostrowskiego.
- Policjanci wstępnie ustalili, że 26-latek kierujący samochodem osobowym jadąc od strony Małkini Górnej w kierunku Ostrowi Mazowieckiej zderzył się czołowo z łosiem. Zwierzę nagle wbiegło na jezdnię z prawej strony. Do szpitala przewieziono kierowcę oraz 26-letniego pasażera - wyjaśnia st. sierż. Marzena Laczkowska, rzecznik prasowy ostrowskiej policji.
W szpitalu od kierowcy pobrano krew do zbadania stanu trzeźwości. Do zdarzenia doszło, w niedzielę 3 grudnia po godz. 15.00, na drodze wojewódzkiej nr 627 w Niegowcu.
- Apelujemy do kierujących o ostrożność podczas jazdy na drogach biegnących przez obszary leśne. Pamiętajmy, że często są to szlaki wędrowne dzikiej zwierzyny i nagle na jezdnię może wbiec dzik lub łoś. W przypadku nadmiernej prędkości zderzenie może skończyć się tragicznie dla kierującego - dodaje rzecznik Laczkowska.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Mieszkańcy komentują
2 wpisy · Dołącz do rozmowy
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
"Apelujemy do kierujących o ostrożność podczas jazdy na drogach biegnących przez obszary leśne. Pamiętajmy, że często są to szlaki wędrowne dzikiej zwierzyny i nagle na jezdnię może wbiec dzik lub łoś." W takim razie może czas coś zrobić z drogą (np dać siatkę przy drodze. aby zwierzyna miała utrudniony dostęp do jezdni) albo zwierzyną? Bardzo często tam można spotkać sarny, łosie które chodzą po drodze i dalej nikt nic z tym nie robi. Może jakby jakiś "zielony" rozwalił swój prywatny samochód to wtedy zainteresowałby się sytuacją!
w Polsce pseudoekolodzy razem z komisją unijną jak najwięcej zwierząt chcą rozmnażać bez względu na to że pojemność rewirów leśnych zwierząt jest wyczerpana ,w Dojczlandzie to nawet jeden żubr został zabity bo bezpieczeństwo dla ludzi jest ważniejsze , dla ekologów lepiej jak giną ludzie niż zwierzęta taka logika kupiona za niemieckie euro które finansuje ekoterrorystów w Polsce ,dlatego tych wypadków będzie coraz więcej