Opublikowano . Ostrów Mazowiecka | Aktualności | Wiadomości z miasta


Pekaesem z Ostrowi Mazowieckiej do Ostrołęki? To niemożliwe

Tygodnik "Newsweek" opublikował obszerny reportaż na temat pekaesu, a dokładnie miejsc, do których nie dociera transport publiczny. Jako przykład podano dworzec autobusowy w Ostrowi Mazowieckiej. Okazuje się, że nie ma m.in. połączenia do sąsiedniej Ostrołęki.

2018/12/dworzec-autobusowy-jpg_5c110b37af931

Ostrołękę i Ostrów Mazowiecką dzieli 45 kilometrów. Jak wynika z artykułu tygodnika, z dworca autobusowego z naszego miasta nie ma połączenia do Ostrołęki. Ostatnie zlikwidowano kilka miesięcy temu.

- Dworzec błyszczy nowymi oknami i automatycznym wejściem, ale okienko kasy zatrzaśnięte jest plastikową żaluzją. Pusto i cicho. W Ostrowi Mazowieckiej, czekając na autobus, można oglądać historyczne fotografie na ścianach ("Jak zmieniał się nasz dworzec") - czytamy w "Newsweeku".

Kursowanie autobusów do miejscowości na terenie powiatu ostrowskiego, też nie wygląda dobrze. Jak informuje tygodnik, z rozkładu wynika, że do niektórych wsi autobus dojeżdża tylko raz dziennie. Połowa kursów odbywa się jedynie w te dni, gdy uczniowie jadą do szkół. W weekend dworzec PKS zamiera.

Złota era PKS zaczęła się w połowie lat 60-tych, wraz z pojawieniem się jelczów zwanych "ogórkami". Sieć połączeń pokryła - jak podaje "Newsweek" - ponad 95 proc. dróg. Działały ekstremalnie długie linie Zakopane-Gdańsk czy Wrocław-Białystok. Pekaes - jako jedno z niewielu przedsiębiorstw w PRL - był bardzo dochodowy. Stać go było na nowe samochody i dworce.

Zupełnie odwrotnie niż obecnie. Przyczyną likwidowania bądź zawieszania kursów jest głównie malejąca sprzedaż biletów. Ludzie stali się bardziej wygodni i wolą poruszać się własnymi autami. Tylko co będzie z osobami, które nie mają samochodu, np. seniorami, niepełnosprawnymi, uczniami (bez prawa jazdy), chorymi?

Więcej na ten temat: Jak żyć bez pekaesu?

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.