Opublikowano . Ostrów Mazowiecka | Sport | Koszykówka


Czy to prezent od Mikołaja? Nie, to ciężka praca i wygrana Sokoła z niepokonanym jak dotąd Turem Bielsk Podlaski (11. kolejka)

W przeddzień Mikołajek zawodnicy Sokoła Ostrów Mazowiecka z trenerem Antonio Daykolą na czele postanowili przebrać się w czerwone szaty przynoszące szczęście. Obyło się bez zbędnych kilogramów i dużego brzucha, ale nie zabrakło dużych emocji, które po ostatniej syrenie przerodziły się w euforię.

2020/12/sokol-bielsk-podlaski-jpg_5fcf491ad7108 fot. Sokół Ostrów Mazowiecka / Arkadiusz Spinek

Coś w klimacie dobrze zapakowanego prezentu, który by go otworzyć potrzebuje cierpliwości, staranności i dbałości o każdy kolejny ruch. 5 grudnia ostrowski Sokół na własnym boisku podejmował lidera 2. ligi mężczyzn grupy B, drużynę, która nie poczuła smaku porażki w tegorocznych koszykarskich zmaganiach - KKS Tur Basket Bielsk Podlaski. 11. kolejka to spotkanie naelektryzowane od samego początku. Koszykarze Sokoła nie potrzebowali poszukiwać motywacji w rogach swojej szatni, bo ta znajdowała się na parkiecie wraz z przyjezdnymi wprost z Bielska Podlaskiego. Naprzeciwko niepokonany lider tabeli, który ostatnio zanotował 8 wygranych z rzędu.

Bez walki, poświęcenia, dobrej dyspozycji i solidnej defensywy nie byłoby ani prezentu wręczonego wszystkim kibicom Sokoła, ani kolejnych punktów, które po tym spotkaniu do swojego dorobku dopisali koszykarze z Ostrowi Mazowieckiej. Przebieg spotkania, to już tradycyjna ścieżka fabularna meczów drapieżnych ptaków z miasta Księżnej Anny Mazowieckiej. Świetny początek rywalizacji, dwie pierwsze kwarty to solidny dystans punktowy i przewaga nad rywalem w postaci 24 punktów. Pewne rzuty, pewne defensywa, pewna przewaga. Niestety po raz kolejny Sokół na przestrzeni meczu zademonstrował to, co w sobie ma najlepszego, ale również to nad czym solidnie musi pracować.

Po raz kolejny koszykarze Sokoła przespali dwie ostatnie kwarty. Ciężko ocenić gdzie leży problem - czy chodzi o warunki kondycyjne, które wraz z wysoką intensywnością gry powodują zadyszkę w grzę Sokołów, czy może problemem jest tutaj szeroko rozumiany mental. Psychiczne zadowolenie z tego co już jest, które prowadzi do mniejszego skupienia, a to powoduje kolejny niecelny rzut i błąd w defensywie. Spotkanie jeśli podzielić na kwarty można uznać remisem, dwa do dwóch. Jednak dwie pierwsze części, jak i cenne punkty w pozostałych, dały ostrowskiej ekipie upragnione zwycięstwo nad niepokonanym jak dotąd KKS-em Tur Basket Bielsk Podlaski - 69:67. Nadmienić trzeba również, że wynik spotkania, patrząc na końcowy rezultat, ważył się do ostatnich sekund. Na szczęście Sokołów ostatni decydujący rzut z rąk zawodników Bielska Podlaskiego nie znalazł miejsca w obręczy.

Szalona i niesamowicie skuteczna ofensywa z początku spotkania poparta szczelną defensywą, która wygląda coraz lepiej ze spotkania na spotkanie. Gdyby tylko wyeliminować przestoję i wahania formy na przestrzeni całego spotkania, to w zamian otrzymać możemy drużynę z aspiracjami do gry wyżej. 

Koszykarze Sokoła nie czekali na Mikołaja, koszykarze Sokoła prezent wręczyli sobie sami. Ciężką pracą na parkiecie, przelanymi litrami potu na treningach i tradycyjnie już nerwowym zakończeniem spotkania. 

Sokół Ostrów Mazowiecka vs. KKS Tur Basket Bielsk Podlaski 69:67 (29:15, 16:11, 11:23, 13:18)

O komentarz poprosiliśmy trenera Sokołów, Antonia Daykolę:

- Dwie pierwsze kwarty to nasza rewelacyjna gra w obronie i w ataku. Wysokie tempo gry, agresywna obrona i skuteczny atak. W drugiej połowie do głosu doszedł Tur. Otworzył się Kuczyński i Tradecki, gracze którzy w dużym stopniu stanowią o grze Tura i których udało nam się w pierwszej połowie  w dużej mierze zatrzymać - rozpoczyna trener. - W drugiej połowie to właśnie ich gra przyczyniła się do odrobienia strat naszego przeciwnika. Końcówka meczu to już wojna nerwów oraz trenerskie szachy, z których to my wyszliśmy zwycięsko - komentuje Antonio Daykola.

- Oceniając cały przebieg naszej gry uważam, że zagraliśmy rewelacyjnie w obronie. Zatrzymaliśmy dotąd niepokonaną drużynę na 67 punktów (Tur zdobywał średnio prawie 91 pkt na mecz). Trochę nam zabrakło płynności w ataku w 3 kwarcie,a w niektórych sytuacjach trochę szczęścia. Wiele razy piłka nam się wykręcała z kosza - zaznacza trener Sokoła.

- Po meczu w naszych szeregach zapanowała euforia. Pokonaliśmy faworyta tego spotkania, który nie przegrał jeszcze meczu. Teraz już skupiamy się kolejnym meczu, który rozegramy na wyjeździe z UKS Trójką Żyrardów w sobotę o godz. 17.00 - kończy wypowiedź Antonio Daykola.

Na pytanie o wskazanie zawodnika spotkania, trener Daykola odpowiedział: "Grał zespół, wygrał zespół. Każdy dołożył cegiełkę do tego zwycięstwa".

Obecnie Sokół Ostrów Mazowiecka zajmuje drugie miejsce w lidze posiadając tyle samo punktów (17) co KKS Tur Basket Bielsk Podlaski, jednak zespół z Bielska Podlaskiego posiada jeden zaległy mecz do rozegrania.

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.