Opublikowano . Ostrów Mazowiecka | Sport | Koszykówka


Do siedmiu razy sztuka? Sokół wygrywa i odlicza kolejne zwycięstwa do rundy playoff (22. kolejka)

Do siedmiu razy sztuka? Do czego zdolny jest ostrowski zespół w sezonie 2020/2021? Po raz siódmy z rzędu zwycięsko i z tarczą. Sokół Ostrów Mazowiecka dzięki dobrej formie i niezłomności charakteru wskakuje na drugie miejsce w lidze.

2021/03/sokol-pabianice-img-6611-jpg_6045efb028ecf

Mnożą się pytania, ale otrzymujemy coraz to więcej odpowiedzi. Jedną z nich jest ostatnia wygrana z koszykarzami wprost ze stolicy. Wymagający rywal z niepozorną pozycją w tabeli. Isetia Erzurum przed potyczką z Sokołami zajmowała przedostatnie miejsce w tabeli 2. Ligi Mężczyzn grupy B, a na ostrowskim parkiecie do pewnego momentu zupełnie nie było tego widać. Podopieczni Antonio Daykoli 6 marca przywitali warszawiaków meczem rozgrywanym na hali ostrowskiego MOSiR przy ulicy Trębickiego. W pokojowych nastrojach, lecz bojowym nastawieniu oba zespoły zawalczył o pierwszą piłkę w górze. Na zegarze godz. 16.00.

Wejście w spotkanie to cios za cios i wysoko zawieszona poprzeczka przyjezdnych. Przenikliwe tempo, dobra skuteczność i walka o każdy milimetr parkietu. Pierwsza kwarta zakończona zwycięstwem Isetii sześcioma punktami. W pewnym momencie drugiej kwarty prowadzenie wynosiło nawet 10 oczek. Wyglądało to tak, jakby koszykarze Sokoła byli zaskoczeni tak dobrą postawą drużyny Erzurum. To był odpowiedni czas, by zabrać się do roboty i pokazać prawdziwe aspiracje drużyny z ambicjami.

Udało się, druga część spotkania zakończona 10 punktami, ale już po stronie drużyny z Ostrowi Mazowieckiej. Białe koszulki na ramiączka, a rękawy zakasane. Koszykarze Sokoła w dalszej części spotkania nie pytali "czy w ogóle", ale "jak dużo" i "czy w wymiarze 100 punktów". Od połowy drugiej kwarty byliśmy świadkami postoju na czerwonym świetle dwóch sportowych samochodów. Przeszywający wzrok skierowany na kierowcę obok i bezsłowne, lecz wymowne zaproszenie do sprawdzianu osiągów swojego pojazdu. Kiedy tylko sygnalizacja pozwoliła na dalszą podróż, Sokół ostentacyjniej chwalił się tylnym zderzakiem swojej bryki, nie pozwalając drużynie z Warszawy, choćby na moment zbliżyć się do myśli o pozytywnym rezultacie sobotniego spotkania.

Z sekundy na sekundę, z akcji na akcję, Sokoły uprzykrzały życie zawodnikom Erzurum. Odbierając radość ze znajdowania się na parkiecie i grania w koszykówkę. Trzecia kwarta to pełna kontrola i uplastycznienie dominacji z bilansem 24 do 8 na korzyść Sokołów. Czwarta formalnością, podpisaniem wyroku o sprawiedliwym odebraniu dwóch punktów, znajdujących się na hali ostrowskiego MOSiR. Wszystko na oczach Mariusza Godka i Roberta Rydza, sędziów sobotniego spotkania. Ostrowska drużyna wygrała swój siódmy mecz z rzędu, po raz kolejny rzucając 100 punktów swojemu rywalowi.

Każdy zawodnik rzucił coś od siebie. 20 punktów po stronie Pawła Łapińskiego, wracający po kontuzji Alex Szczerbatiuk dorzucił 16 punktów i zapoczątkował dziewięć akcji, które zakończyły się trafieniem ostrowskiej drużyny. Na słowa pochwały zasługuje również Łukasz Paul, koszykarz z 11 na plecach zakończył spotkanie z największym wskaźnikiem efektywności w postaci 26 oczek - 17 punktów, siedmiu zbiórek, jedną asystą i jednym przechwytem. Po raz kolejny cieszyć może liczba rzucających i rozkładanie odpowiedzialności za pozytywny wynik na wszystkich członków ekipy. Stalaktyt, stalagmit, kolektyw.

Spotkanie zakończone zwycięstwem zbiegło się z niespodziewanymi porażkami liderów ligi. Start Lublin przegrało swój pojedynek z Akademią Koszykówki Legii Warszawa, a KKS Tur Basket Bielsk Podlaski uległ Żubrom z Białegostoku dwoma punktami. Maraton dobrych wyników drapieżników z Ostrowi Mazowieckiej daje poczucie własnej wartości, ale podwyższa również miejsce w tabeli, które okaże się kluczowe w trakcie rozgrywania rundy playoff. Do końca rozgrywek zasadniczych zostało już tylko trzy kolejki. W dwóch z nich Sokół zmierzy się ze Startem Lublin i KKS Tur Basket Bielsk Podlaski.

Ciekawość drużyny i czysta frajda z doglądania poczynań Sokoła wyostrza nam sokoli wzrok. Nie potrafimy doczekać się kolejnego spotkania, które odbędzie się w sobotę 13 marca. O wyjazdowe punkty podopieczni Antonia Daykoli powalczą w Bielsku Podlaskim, mecz rozpocznie się o 18.00.

Sokół, do ile razy sztuka?

W pierwszej kwarcie pozwoliliśmy na zbyt wiele Isetii Erzurum Warszawa. Nasi przeciwnicy uwierzyli, że są z nami w stanie wygrać. Udało im się zbudować 6 punktową przewagę po 1 kwarcie. W trzeciej minucie 2 kwarty przewaga sięgnęła nawet 10 punktów. Od tego momentu poprawiliśmy naszą obronę indywidualną i wyszliśmy na nieznaczne prowadzenie 51:47. W drugiej połowie zwiększyliśmy nacisk na graczy z piłką, co przyniosło efekt w postaci wygrania 3 kwarty 24:8. Dobrą grę w obronie, jak również w ataku kontynuowaliśmy również w 4 kwarcie. Kolejny raz pokazaliśmy, że naszą siłą jest szeroka rotacja, gra zespołowa. Znów skorzystałem z całej dwunastki, a każdy z chłopaków zdobył punkty. Ponownie zdobywamy ponad 20 asyst w całym spotkaniu, a było ich dokładnie 29, jest to powód do radości. Pozostałe wyniki spotkań dały nam awans na drugie miejsce w naszej grupie. Za tydzień ważne dla nas wyjazdowe spotkanie z Turem. Wygrana w tym meczu umocni nas na drugim miejscu. - ocenił spotkanie i dalszą przyszłość trener Sokołów, Antonio Daykola.

- Myślę, że ogólnie zagraliśmy całkiem dobre spotkanie. W pierwszych 15 minutach graliśmy blisko remisu, za co winę ponosi nasza słaba obrona. Być może było to spowodowane pewną dekoncentracją lub zbyt luźnym podejściem na początku meczu. Jednak od momentu, w którym weszliśmy na wyższe obroty to tak naprawdę zaczęliśmy kontrolować mecz. Myślę też, że może to być klucz do zwycięstw w kolejnych spotkaniach. Mamy równy, szeroki skład, jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i jeżeli będziemy potrafili utrzymać koncentrację i intensywność w obronie przez 40 minut to możemy dojść daleko w tym sezonie - komentuje spotkanie zdobywca największego wskaźnika efektywności, Łukasz Paul.

Sokół Ostrów Mazowiecka vs. Isetia Erzurum - 105:73 (20:26, 31:21, 24:8, 30:18)

Wideo: MOSiR Ostrów Mazowiecka / YouTube

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.