Opublikowano . Ostrów Mazowiecka | Sport | Koszykówka


Prawa natury. Sokół słabszy od Tura (24. kolejka)

Istnieje stare polskie porzekadło, które mówi, że "w naturze nic nie ginie". Tylko jakie szanse w świecie zwierząt ma sokół w pojedynkę z olbrzymim turem? Koszykarze z Bielska Podlaskiego przerwali passę zwycięstw zawodników z Ostrowi Mazowieckiej po zaciętej i emocjonującej rywalizacji.

2021/03/sokol-kks-tur-jpg_604f2a346d63a Fot. Arkadiusz Spinek / Sokół Ostrów Mazowiecka - Facebook

Podopieczni Antonio Daykoli w sobotę 13 marca wyruszyli w podróż do twierdzy Bielsk Podlaski. Okoliczna drużyna Tura Basket odstrasza wszystko i wszystkich tworząc ze swojego boiska koszmar zeszłej nocy swoich przeciwników. Fakt przegranej tylko jednej potyczki w tym sezonie przez KKS Tur Basket Bielsk Podlaski na własnym boisku nie jest żadnym przypadkiem.

Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Nikt nie mówił, że będzie przyjemnie. Na parkiecie w Bielsku Podlaskim, by wywalczyć pozytywny rezultat trzeba było wspiąć się na wyżyny, demonstrując skuteczność w ofensywie i defensywie, która zamieni rywalom przyjemny smak koszykówki na gorzką woń zniechęcenia. Pierwsza piłka w górze o godz. 18.00. A na szali dwa punkty dające stabilizację w tabeli.

Zaczęło się źle. Na pierwszej przerwie pomiędzy kwartami koszykarze Sokoła schodzili z ośmiopunktową stratą. Na koniec połowy wynik oscylował już pomiędzy wynikiem 56 do 41. Drużyna prowadzona przez Antonio Daykolę nigdy się nie poddaje i tym razem nie było inaczej. Trzecia kwarta należała do Sokołów, dając nadzieję na pozytywny rezultat. Byliśmy świadkami dzielnej walki, która spotkała się z jeszcze lepszą grą Turów z Bielska Podlaskiego. Rywale z 61.2 proc. skutecznością rzutów za dwa i szaloną skutecznością rzutów za trzy w decydujących i najważniejszych momentach końcówki spotkania. 

Do końca meczu pięć minut. Na tablicy świetlnej wynik 91:85 dla gospodarzy. Walka o końcowy rezultat toczył się do ostatnich chwil. Jednak w tym momencie po raz kolejny Tur Basket Bielsk Podlaski popisał się wyrachowaniem i koszykarską dojrzałością. Drużyna prowadzona przez Kamila Zakrzewskiego długo przeprowadzała swoje akcje wykorzystując każdą sekundę na własną korzyść. Zbiegło się to z nieskutecznością i niepotrzebnymi stratami Sokoła.

Dźwięk ostatniej syreny spotkania i nieśmiałe spojrzenie na wynik. 105 do 94 dla KKS Tur Basket Bielsk Podlaski. Kiedy drużyna traci ponad sto punktów nie możemy mówić o dobrej, czy chociażby poprawnej grze w obronie. Brak odpowiedniego rytmu i właśnie niemoc w defensywie była głównym czynnikiem sobotniej porażki Sokołów Ostrów Mazowiecka. 

Zespołowi nie pomógł świetnie dysponowany tamtego dnia Alex Szczerbatiuk i Mikołaj Motel, którzy w parze zdobyli ponad połowę punktów ostrowskiej drużyny, odpowiednio 31 i 21 punktów. Nie pomogła również kontuzja Cezarego Karpika na początku drugiej kwarty. Smak porażki nie ma w sobie nic przyjemnego, ale jest świetnym motywatorem, by swoją sportową frustrację przeobrazić w uśmiech i zwycięstwo przy najbliższej możliwej okazji.

Drużyna Sokoła sobotnim spotkaniem praktycznie zagwarantowała sobie trzecie miejsce w lidze. 20 marca o godz. 16.00 nastąpi ostatni domowy mecz w rundzie zasadniczej z drużyną UKS Trójka Żyrardów, która aktualnie zajmuję ósmą pozycję. 

Sokół Ostrów Mazowiecka vs. KKS Tur Basket Bielsk Podlaski 94:105 (20:28, 21:28, 31:27, 22:22)

- Każda seria się kiedyś kończy. Po 7 z rzędu triumfach polegliśmy w Bielsku, zaprzepaszczając tym samym szansę na drugie miejsce po sezonie zasadniczym. Bielsk tego dnia zagrał lepiej i skuteczniej od nas. My graliśmy słabo w obronie. Mieliśmy duży problem z powstrzymaniem akcji pick and rollowych po których wysocy Tura zdobyli sporo punktów. Zbyt łatwo też przegrywaliśmy sytuacje 1x1. W pierwszej połowie popełniliśmy zbyt dużo prostych i niewymuszonych strat co skrzętnie wykorzystał Tur powiększając swoją przewagę. W drugiej polowe udało nam się wrócić z dalekiej podróży i zmniejszyć stratę z 24 pkt do 7 punktów i walczyliśmy do końca o korzystny dla nas wynik. Jednak to zespół z Bielska tego wieczoru okazał się lepszy. Nie bez znaczenia był uraz jakiego nabawił się w czasie meczu Czarek Karpik, którego asyst i finezyjnej gry zabrakło w tym spotkaniu. Musimy jak najszybciej zapomnieć o tym meczu oczywiście wyciągając z niego wnioski. Teraz czas na przygotowanie na kolejne spotkanie z UKS Trójką Żyrardów. - mówi po spotkaniu trener Sokoła, Antonio Daykola.

- Przegrywamy na ciężkim terenie po serii 7 zwycięstw z Turem Bielsk Podlaski. Do tego spotkania podchodziliśmy po bardzo ciężkim tygodniu treningów, przygotowując się mocno na playoffy. Czuliśmy to w nogach, widać to było również na parkiecie, bo straciliśmy 105 punktów. Bardzo krzywdzili nas Łukasz Kuczyński (32 punkty), który nie tylko rzucał spod kosza ale i z dystansu oraz drugi wysoki Filip Pruefer (19 punktów). W ataku z pewnością zabrakło energii Cezarego Karpika, który odniósł kontuzję w trakcie meczu, miejmy nadzieję, że to nic poważnego. Rzuciliśmy 94 punkty, niby dobrze ale z drugiej strony zanotowaliśmy tylko 19 asyst i z tej gry nie jesteśmy do końca zadowoleni. Odrobiliśmy straty w końcówce, jednak zabrakło skuteczności z naszej strony w decydującym momencie spotkania. Skupiamy się już na kolejnym meczu, by zaprezentować jak najlepszą formę w trakcie trwania rundy playoff. - mówi po spotkaniu zdobywca 21 punktów, Mikołaj Motel.

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.