12 maja o godz. 18:00 zabrzmi pierwszy gwizdek starcia MKS Małkinia ze Zrywem Sobolew. Rywalem zajmują szóste miejsce w tabeli. Nasi są o sześć pozycji niżej.
- Na pewno liczymy na punkty bo gramy u siebie. Zryw to dobra drużyna, co pokazuje tabela. W ostatnim meczu ograli wymagającą drużynę Mazovii II Mińsk Mazowiecki - mówi Karol Dmochowski. Szkoleniowiec MKS Małkinia przyznaje, że jego podopieczni lubią się mierzyć z teoretycznie lepszymi.
Jesienią Zryw na swoim boisku wygrał 1:0. - Graliśmy na zalanym boisku. W wielu sytuacjach decydował przypadek. Mecz był wyrównany, ale to gospodarze wykorzystali jedną z nielicznych sytuacji i cieszyli się z trzech punktów - dodaje.
Dmochowski w starciu z sobolewianami nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Adama Najgrodzkiego. Kapitan MKS doznał kontuzji podczas ostatniego spotkania. - Kilku chłopców narzeka na drobne urazy, ale mam nadzieję, że będą gotowi do gry. Po pauzie za kartki wracają: Michał Zawistowski i Damian Pawłowski - kończy.