Nie było niespodzianki w meczu KS Wąsewo z wiceliderem Klasy Okręgowej. Podopieczni Roberta Wilczewskiego ulegli 0:3.
- Co do meczu to wyglądał tak jak się spodziewaliśmy, Narew starała się prowadzić grę i miała dużo większe posiadanie piłki. My głównie czekaliśmy na kontry i jakiś stały fragmenty gry. W spotkaniu nie mieliśmy dużo sytuacji, a Narew grała dużo od tyłu, ale jak przechodzili bliżej naszego pola karnego to za bardzo nie mieli pomysłu. W pierwszej połowie oddali jeden strzał i zdobyli bramkę. W drugiej nasz bramkarz Kacper Chorodyński ratował nas dwukrotnie - mówi Kamil Wojdak, zawodnik KS Wąsewo.
Niedługo po przerwie gospodarze wyrównali. - Popełniliśmy błąd indywidualny i pojawił się brak krycia przy dośrodkowaniu. Trzecia bramka to efekt po prostu wyczekiwania przez nas na końcowy gwizdek. Zabrakło kilku kluczowych graczy i przede wszystkim zmian, bo widać że w końcówce brakowało nam sil, żeby zagrać ofensywnie, mimo przejścia na odważniejsze ustawienie - dodaje.