Opublikowano . Powiat ostrowski | Sport | Pozostałe


UKS Dwójka z tarczą

Młodziczki małkińskiego UKS Dwójka miniony weekend zaliczą do pracowitych i udanych. W fazie II rozgrywek o miejsca 1-8 w tej kategorii wiekowej w naszym województwie, spotkały się z zespołem MKS Karczew. Nasze poradziły sobie również z Wilanowią Warszawa.

2021/11/malkinia-jpg_61a691b6d4625

Był to pierwszy mecz w tym sezonie rozegrany na własnym parkiecie. - Zarówno ten powód jak i pomyślna pora sprawiły, że doceniłyśmy zainteresowanie naszą dyscypliną dzięki licznie zgromadzonej publiczności, która niosła nas swoim dopingiem. Zawodniczki z Karczewa, przybyły w lekko osłabionym składzie 13-osobowej drużyny. Zawsze mamy duży respekt do tego ośrodka piłki ręcznej, który na przestrzeni lat zajmuje najwyższe miejsca w mistrzostwach Polski tej i innych kategorii. Był to mecz przeniesiony z 7 listopada z tytułu nieobecności naszych zawodniczek oraz nakładającej się kwarantanny zespołu z Karczewa - mówi Agata Rostkowska, trenerka UKS Dwójka.

W piątkowy wieczór losy meczu układały się pod dyktando gospodyń. Dopiero w piątej minucie meczu goście zdobyli pierwszą bramkę na 4:1. To gospodynie dyktowały rytm gry. Mocna gra w obronie, kontrataki, wejścia prostopadłe oraz egzekwowane bezbłędnie przez Julię Kołodziej rzuty karne to atut naszej drużyny. W 20 minucie meczu nasze prowadziły już 10-cioma bramkami. - Był to mecz, które bardzo lubię, bo mogą wejść na parkiet wszystkie zawodniczki oraz kontrolowanie wyniku pozwala również na pewien margines błędów. Schodzimy po pierwszych 25-ciu minutach na przerwę z wynikiem 16:7. Drugą połowę otwieramy umieszczeniem piłki w siatce przeciwnika, a w 32 minucie gry przy stanie 20:8 odważniej przeprowadzamy zmiany - dodaje. 

W kolejnych minutach gospodynie straciły trzy bramki pod rząd, przy kilku niewymuszonych błędach. - W ogólnym rozrachunku drugą połowę przegrywaliśmy jednym trafieniem, ale przecież to całe 50 minut ma znaczenie, a zaliczka z pierwszej połowy wystarczyła nam na odniesienie znaczącego sukcesu nad karczewiankami. Koniec meczu to 25:17 dla szczęśliwych z tego tytułu gospodyń - mówi.

 
W kolejnym meczu II fazy małkiński zespół spotkał się z dziewczętami z Wilanowii Warszawa w spotkaniu wyjazdowym. - Nie odpowiada nam ta hala, jest zbyt wąska z liniami na ścianach i krótka, bez rozwinięcia gry skrzydłowych oraz przeprowadzania, tak lubianych przez nas, kontrataków. No cóż, warunki były podobne dla wszystkich i należało podjąć rękawicę. Weszliśmy w mecz dość ciężko, pomimo osłabienia przeciwniczek. Pomimo błędów spowodowanych nieopanowaniem piłki, zbudowaliśmy przewagę - mówi Rostkowska.

Druga połowa to odważniejsze akcje w obronie i celniejsze rzuty do bramki przeciwnika. Pierwsze trzy bramki wpadły do siatki gospodyń. Mocnym punktem w obu formacjach była Maja Sierota, bez której obrona nie funkcjonuje poprawnie. - Przy wyniku 18:10 nastąpiła większa rotacja w składzie na dość eksperymentalnych pozycjach. Nabraliśmy wiatru w żagle, oswoiliśmy dość niewygodną piłkę i boisko. Padło dużo bramek, bo aż 59 w ciągu 50 minut. Ostatecznie wygrywamy spotkanie 36:23. Cieszy fakt, że aż 10 zawodniczek wpisało się na listę strzelczyń. Dokładamy kolejne trzy punkty do naszego dorobku - dodaje. 

Kolejne spotkanie ligowe nasza młodziczka rozegra u siebie z bardzo mocnym Ośrodkiem Piłki Ręcznej Agrykola Warszawa. 

UKS Dwójka Małkinia grała w składzie: Ola Gut, Zosia Korzeb, Julka Kołodziej, Maja Sierota, Oliwia Barszcz, Michalina Zyśk, Nina Bednarek, Julka Polińska, Weronika Piotrowska, Blanka Wojtkowska, Natalka Sobotka, Ola Dawidczyk, Julka Suska i Maja Piotrowska.  

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.