Natalia Panas przeszła do historii. "Przegrane się zdarzają, motywują i uczą"
Pochodzi z Ciechanowca. Od kilku miesięcy jest zawodniczką Academii Gorila Ostrów Mazowiecka. Natalia Panas wywalczyła srebrny medal podczas Mistrzostw Polski Low Kick Juniorów Młodszych, Juniorów Starszych i Seniorów w Piotrkowie Trybunalskim.
- Na zawody pojechałam z nadzieją obrony tytułu, który od dwóch lat był w moich rękach. Wiedziałam, że będzie to ciężkie zadanie, gdyż dużo rzeczy "dookoła" spowodowało, że nie czułam się przygotowana na sto procent. Jako mistrzyni Polski z ubiegłego roku zostałam rozstawiona i walki zaczęłam dopiero od półfinału - mówi Natalia.
Nasza reprezentantka spotkała się z Weroniką Jastrzębską. Pewnie wygrała na punkty. - Uważam, że była to moja najlepsza walka od ponad dziesięciu miesięcy. Finał z Hanną Wysocką przegrałam minimalnie. W moim odczuciu wynik mógł pójść w obie strony i żadna z nas nie mogłabym mieć pretensji. Hania jest młoda i bardzo utalentowana. To dwukrotna złota medalistka mistrzostw Europy. Myślę, że dałyśmy fajną walkę i jeszcze potkamy się na zawodach - dodaje.
Natalia przyznaje, że zapewne po dwóch latach "panowania" powinna czuć, iż srebro to porażka. - Ale wiem, że dałam z siebie wszystko. Może to zabrzmi nieskromnie ale wiem, że młode zawodniczki mnie obserwują. Jestem w czołówce kraju od siedmiu lat. Przegrane walki się zdarzają, ale one motywują i uczą. Czasami dużo więcej niż zwycięstwa - mówi.
Panas czuje niedosyt. - Jestem ambitnym człowiekiem, ale tak jak mówiłam wcześniej, nie mam w sobie żalu i urazy, bo kocham to co robię. Powoli układam sobie życie w Ostrowi. Mam nadzieję, że to pomoże mi w spokojnym trenowaniu. Wiem, że jeszcze nie raz z moimi "Gorylowymi" przyjaciółmi zdobędziemy szczyty - kończy.