Gracze z Ostrowi Mazowieckiej zaliczyli pierwsze zwycięstwo w tym roku. W Kadzidle wygrali 4:0 z miejscowym Kurpikiem.
- Zrobiliśmy to, co zakładaliśmy przed meczem. Chcieliśmy od pierwszego gwizdka zdominować przeciwnika i to się udało. Cała pierwsza połowa była pod nasze dyktando i to, że strzeliliśmy tylko dwie bramki to zasługa dobrze broniącego bramkarza drużyny przeciwnej. Po zmianie stron wkradło się troszkę rozkojarzenie w naszych szeregach. Być może poczuliśmy, że mamy już pewny wynik i przeciwnik to wykorzystał. Przez kwadrans trochę nas przycisnął, czego efektem były liczne rzuty rożne w ich wykonaniu. Na szczęście złapaliśmy "second wind" i końcówka już należała do nas, co potwierdziliśmy zdobyciem kolejnych dwóch bramek - mówi Dawid Wilczewski.
Zawodnik Ostrovii podkreśla, iż początek rundy jego ekipa zaczęła od mocnego starcia w Nowym Mieście, gdzie mecz zakończył się remisem. - Taki sprawiedliwy wynik pomiędzy dwoma dobrze grającymi zespołami. Kolejny mecz przed własną publicznością niestety przerwany w 9 minucie z powodu zalania boiska no i teraz wygrana na wyjeździe. Wygląda to nieźle, ale weryfikacja naszej formy będzie w najbliższą sobota, bo przyjeżdża niezły rywal. Po "batach" w tamtej rundzie od nich, będziemy napewno chcieli się zrewanżować. Czekamy na Rzekuniankę - dodaje.
2 kwietnia Wilczewski skończył 39 lat. - Postawiłem chłopakom w szatni po treningu oranżadę. Atmosferka jest, chęci są. Idzie lato, aż chce się grać i chce się żyć. Czuję się na 29 lat, ale niestety, w dowodzie mam wpisaną inną datę urodzenia - śmieje się.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.