Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci 2-letniej Klary Gałązki z Ostrowi Mazowieckiej, która walczyła z ciężką chorobą nowotworową. Dziewczynka odeszła 24 października, zostawiając po sobie ogromną pustkę i żal w sercach rodziny, przyjaciół i osób, które wspierały jej walkę. Jeszcze w tym roku rodzice Klary nie zdawali sobie sprawy z tragedii, która zburzyła ich życie. Jak wspominali na stronie zbiórki, dziewczynka była zdrowym i radosnym dzieckiem, a diagnoza nowotworu nerkowego – guza wielkości grejpfruta – spadła na nich zupełnie niespodziewanie, sprawiając, że ich świat się zatrzymał.
Mimo, że Klara była niezwykle dzielna i przechodziła przez kolejne etapy leczenia, choroba okazała się bezwzględna. Ostatni wpis na Facebooku, zamieszczony dzień przed jej śmiercią, odzwierciedlał trudności, z jakimi się mierzyła – niską saturację, mikro zatorowość płucną, ból i osłabienie. Rodzina marzyła o tym, by choć na kilka dni wrócić do domu, jednak stan dziewczynki stale się pogarszał, uniemożliwiając jej nawet rozpoczęcie zaplanowanej radioterapii.
Historia Klary poruszyła serca setek ludzi i instytucji, którzy z pełnym zaangażowaniem wspierali zbiórkę pieniędzy na jej leczenie. Od momentu postawienia diagnozy, ogromna liczba osób zjednoczyła się wokół rodziny Gałązków, pokazując prawdziwą solidarność i wspólne pragnienie niesienia pomocy. W akcję włączyły się organizacje lokalne, szkoły, firmy i osoby prywatne, a odzew był tak duży, że wieści o dzielnej Klarze dotarły do wielu osób spoza naszego kraju.
Mama Klary zamieściła łamiący serca wpis po stracie córki: "Jak masz nadzieję, znajdujesz siłę przetrwać ból i cierpienie. Walczysz do upadłego o każdy uśmiech na pięknej buźce swojej córeczki. Ukrywasz swój ból, uczysz się z nim żyć. Płaczesz jak nikt nie widzi, otrząsasz się i walczysz dalej. Ale gdy ta nadzieja gaśnie, umierasz w środku. Czujesz jak serce rozrywa się na milion kawałków. Czujesz to tak mocno, że brakuje Ci tchu. I nie wiesz jak żyć... Bez jej uśmiechu, zadziorności, upartość. Już nie usłyszysz szeptane przed mamą „tata włącz baję” „daj chipsika ,ale pringelsa”. Już nie przytulisz mocno, nie pocałujesz. Zastygasz w teraźniejszości. Nie chcesz żyć. Nie chcesz oddychać. A mieliśmy tyle siły do walki, potrzebna była tylko nadzieja i jej uśmiech. Lecz Ty Boże miałeś inny plan. Zabrałeś ją nagle i niespodziewanie. Może uchroniłeś ją przed czymś gorszym? Chcemy wierzyć, że tak. Klarciu jesteś teraz aniołkiem. Już nie cierpisz nie czujesz bólu. I to daje nam siłę, by przetrwać".
W obliczu tej ogromnej tragedii składamy wyrazy głębokiego współczucia rodzinie i bliskim Klary.
Wasze opinie
Radek
17:33, 27.10.2024
Janina
18:25, 27.10.2024
Monika
08:32, 28.10.2024
Dodaj komentarz
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.