Opublikowano . Ostrów Mazowiecka | Sport | Piłka nożna


Krawczyk: MKS to mój drugi dom

26-latek jest kolejnym wychowankiem który zdecydował się na powrót do swojego macierzystego zespołu po roku spędzonym w FC Różan.

2025/02/krawczyk-jpeg_67a9e177d6d9c

W barwach tej drużyny występującej w Klasie Okręgowej (Ciechanów-Ostrołęka) rozegrał 23 spotkania, zdobywając dwie bramki i spędzając na boisku łącznie 2070 minut. Co więcej, przyczynił się do awansu swojego zespołu w poprzednim sezonie.

ROZMOWA Z Krzysztofem Krawczykiem, zawodnikiem MKS-u Małkinia
MKS to mój drugi dom
Skąd pomysł na powrót do MKS-u?
- Pochodzę z Małkini. Tutaj się wychowałem i aktualnie mieszkam. To był jeden z głównych powodów mojego powrotu. Po rozmowach z nowym zarządem oraz zapoznaniu się z planami, jakie mi przedstawili, podjąłem decyzję, aby pomóc klubowi w tym trudnym okresie. Ich wizja jest obiecująca i mam nadzieję, że pierwszym krokiem będzie utrzymanie drużyny w Klasie Okręgowej, co może popchnąć klub do dalszego rozwoju.

Jak długo zastanawiałeś się nad decyzją o powrocie?
- Nie trwało to długo. Już po pierwszym spotkaniu z nowym zarządem podjąłem decyzję o powrocie. Prezes Rafał oraz Sylwek, Czarek, Adam, Rafał i Hubert wiedzą, po co tutaj są i jak poukładać te rozsypane puzzle w jedną całość.

Co oznacza dla Ciebie MKS Małkinia?
- Na pewno dumę, pasję oraz wiele poświęceń. Z MKS-em jestem związany od ósmego roku życia, więc można powiedzieć, że to mój drugi dom. To tutaj zawarłem przyjaźnie i wylałem hektolitry potu na treningach.

Miejsce w tabeli nie jest najlepsze, ale ostatnie transfery sugerują, że MKS chce być silniejszy. Czy to prawda?
- Tak, to prawda. Nasza pozycja w tabeli jest bardzo słaba, ale nowe transfery na pewno poprawią sytuację kadrową i zwiększą rywalizację w drużynie. W Małkini jest wielu utalentowanych młodych zawodników. Jeśli dodamy do nich kilku doświadczonych piłkarzy, to możemy być czarnym koniem na wiosnę. Widziałem, że testowanych jest kilku zawodników, więc może dołączy do nas jeszcze trzech, czterech, a może nawet pięciu nowych graczy. Jeśli wszyscy będziemy zdrowi i w pełnej dyspozycji, jestem spokojny o ten zespół i naszą pozycję na koniec sezonu.

Poza grą w piłkę pracujesz w służbach mundurowych. Czy możesz zdradzić więcej szczegółów?
- Niestety nie mogę powiedzieć nic więcej (śmiech - przyp. red.).

Zaczynałeś jako pomocnik, ale ostatecznie zostałeś stoperem. Jak to się stało?
- W juniorach grałem na skrzydle pomocy, co pozwalało mi zaliczać sporo asyst. Zawsze wolałem podawać niż strzelać. W seniorach moja pozycja się ustabilizowała na środku obrony, chociaż niektórzy trenerzy widzieli mnie na typowej „szóstce”.

Na zakończenie, chciałbyś kogoś pozdrowić?
- Tak, korzystając z okazji, chcę serdecznie pozdrowić wszystkich moich trenerów, z którymi miałem przyjemność pracować przez te wszystkie lata. Ukłony dla: Andrzeja Rostkowskiego, Arkadiusza Borowego, Sylwestra Sieroty, Zbigniewa Suchodolskiego, Roberta Mioduszewskiego, Karola Dmochowskiego oraz Michała Rychlika. Dziękuję za wszystko!

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.

Reklama