Zignorował sądowy zakaz, a jego BMW wylądowało na drzewie
Kierowca, mimo sądowego zakazu, wsiadł za kierownicę. Szybko okazało się, że to była bardzo zła decyzja, która skończyła się wypadkiem.
Zakaz prowadzenia? Dla tego kierowcy nie był to problem. We wtorek 18 lutego na ul. Rubinkowskiego w Ostrowi Mazowieckiej 27-letni mieszkaniec powiatu postanowił zignorować wyrok sądu i wsiadł za kierownicę BMW. Szybko jednak los pokazał mu, że to był fatalny pomysł. Stracił panowanie nad autem i z impetem wbił się w drzewo.
Na miejscu momentalnie zjawiły się służby: policja, straż pożarna i pogotowie. Świadkowie twierdzą, że kierowca najpierw uciekł z miejsca zdarzenia, ale później wrócił i zgłosił się do mundurowych. Szczęśliwie nie odniósł poważnych obrażeń, ale jego samochód już raczej nie nadaje się do jazdy. Strażacy musieli uprzątnąć miejsce i zabezpieczyć wycieki, żeby nie doszło do kolejnych niebezpiecznych sytuacji.
Jak poinformowała policja, 27-letni kierowca nie tylko stracił panowanie nad pojazdem, ale także... nie powinien w ogóle nim jechać. Miał sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Teraz sprawa trafiła do sądu, a mężczyzna może spodziewać się surowych konsekwencji.