Miała być tylko awaria samochodu. Skończyło się zarzutem
Niecodzienny finał nocnej kontroli drogowej w Broku. Z pozoru zwykła awaria auta okazała się początkiem kłopotów dla młodego kierowcy z powiatu ostrowskiego.
Zdjęcie ilustracyjne
W nocy z piątku na sobotę 12 kwietnia, na przystanku autobusowym w Broku doszło do niecodziennej interwencji. Policjanci z małkińskiego komisariatu, patrolując teren miejscowości, zauważyli osobowego volkswagena z podniesioną maską. Obok auta stał młody mężczyzna, który jak się później okazało miał na sumieniu coś więcej niż tylko problemy techniczne.
- Na przystanku autobusowym zauważyli stojącego VW z podniesioną maską, obok stał młody mężczyzna. Mundurowi podjechali do mężczyzny, usłyszeli od 25-letniego mieszkańca powiatu ostrowskiego, że gdy wracał autem z pracy z Warszawy nagle popsuło się. W trakcie rozmowy policjanci czuli charakterystyczną woń marihuany. W kieszeni kurtki 25-latka policjanci znaleźli marihuanę i 2 szklane rurki. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do ostrowskiej komendy - poinformowała asp. Marzena Laczkowska.
Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania środków odurzających, za co zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi do 3 lat pozbawienia wolności.