Przed nami początek wakacji, dla wielu będą to wakacje w lesie. Zanim ruszysz w leśne bezdroża, poznaj zasady, które chronią życie - apelują myśliwi.
W czerwcu w polskich lasach dzieje się coś, co nie znajdzie się na nagłówkach portali. Ale dla zwierząt - to najważniejszy moment w roku. Sezon rozrodczy. Tysiące młodych przychodzą na świat: koźlęta, cielęta, młode zające, dziki, pisklęta, jeże. Wszystkie zależne od instynktu ich opiekunów - i od naszej ostrożności.
To naturalny rytm, ale dzisiaj, przy ogromnym ruchu turystycznym coraz częstszych spacerach z psami, rowerowymi eskapadami nie tylko po wyznaczonych szlakach i przy głośnej obecności ludzi, ten cykl łatwo zaburzyć.
"Leśne baby boom"? - to nie jest "biedne porzucone maleństwo"...
To nie hasło kampanii. Czerwiec to moment, gdy w polskich lasach rodzi się najwięcej dzikich zwierząt w całym roku. Wysoka trawa, gęsty podszyt i zarośla to nie tylko dzika przestrzeń, ale ukryte legowiska, gniazda i nory.
Widzisz leżącą w trawie małą sarenkę? Ona nie jest porzucona. To strategia obronna - samica celowo przebywa z nią jak najkrócej, by nie ściągać uwagi drapieżników.
- "To nie są zwierzęta potrzebujące ratunku. To część strategii przetrwania. Ich obecność bez samicy to norma w ekosystemie" - mówi Wacław Matysek z Wydziału Prasowego PZŁ
Z punktu widzenia człowieka - mały sarniak leżący bez ruchu w trawie wygląda jak ofiara. Ale z punktu widzenia przyrodnika, myśliwego czy leśnika wiemy jedno: to jest zdrowe młode, którego opiekunka właśnie działa zgodnie z mechanizmem ewolucji. - dodaje dr inż. Małgorzata Krokowska-Paluszak z UWM w Olsztynie.
To nie wyjątek - to norma. Myśliwi przez dekady obserwują to w terenie. Ratując zwierzę, które nie wymaga pomocy, w praktyce skazujemy je na śmierć lub życie w niewoli - apelują.
Tysiące "pomagają", dziesiątki "płacą cenę"
W sezonie wiosenno-letnim najczęstsze zgłoszenia, które trafiają od spacerowiczów dotyczą młodych, które "ktoś znalazł" i "już zabrał, żeby ratować".
Wiemy, że to nie złośliwość - to niewiedza. Ale jej konsekwencje są brzemienne.
"Wystarczy jeden dotyk, żeby samica zrezygnowała z opieki. Wystarczy pies puszczony luzem, by zniszczył całe gniazdo bażantów. Wystarczy jedno zdjęcie wrzucone do Internetu z podpisem "uratowaliśmy!", by inni zrobili to samo." - uczula Wacław Matysek z Wydziału Prasowego PZŁ.
Jakie są najczęstsze nieporozumienia?
1. "Znalazłem samotne młode - trzeba pomóc!"
Nie trzeba. Najlepszą pomocą jest... brak interwencji. Zwierzęta nie pachną, są ciche i nieruchome - to naturalna obrona. Dotyk człowieka może zostawić zapach, który utrudni dalszą opiekę.
Ścieżki są wyznaczone nieprzypadkowo. Przechodząc przez zarośla możemy zniszczyć gniazdo ptaka lub rozdeptać młode ukryte w trawie.
Jak spacerować odpowiedzialnie?
· Obserwuj, ale nie dotykaj
· Nie zabieraj młodych
· Nie dokarmiaj dzikich zwierząt· Zachowuj ciszę i dystans
· Trzymaj się szlaków i nie zostawiaj śmieci
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.