Letni poranek. Idziesz z psem, spacerujesz wzdłuż pola. Na skraju lasu – postać. Moro, broń, sylwetka niemal nieruchoma. Zatrzymujesz się, ściskasz smycz mocniej. – Czy to zgłoszone, że ktoś z bronią chodzi po lesie? Czy to ktoś legalny?
DWIE RÓŻNE HISTORIE, JEDEN LAS
Z zewnątrz mogą wyglądać podobnie – moro, lornetka, broń. Ale to, co ich różni, to intencja, prawo i odpowiedzialność.
MYŚLIWY:
- Członek Polskiego Związku Łowieckiego
- Legalna broń i pozwolenia
- Działa zgodnie z planem i terminami odstrzału
- Współpracuje z leśnikami, rolnikami, policją
- Zbiera i zgłasza wnyki, ujawnia kłusowników
- Pomaga chronić populacje zwierząt i ich siedliska
KŁUSOWNIK:
- Nielegalna broń lub narzędzia (wnyki, pułapki, kusze)
- Brak zezwoleń, brak przynależności do PZŁ
- Działa po cichu, często na terenach chronionych
- Zostawia cierpiące zwierzęta, zagraża ludziom
- Ukrywa ślady i dowody
CZYM JEST KŁUSOWNICTWO?
Kłusownictwo to każde zabicie, ściganie lub chwytanie zwierząt bez wymaganych zezwoleń – również poza dopuszczalnymi terminami polowań, na terenach chronionych (w rezerwatach i w parkach) bez odstrzału i z nielegalną bronią. Za kłusownictwo grozi: do 5 lat więzienia lub do 8 lat, jeśli używana była nielegalna broń.
Kłusownicy nie ograniczają się do broni. Używają:
- wnyków,
- potrzasków,
- sideł.
Nie tylko zabijają – ich narzędzia często prowadzą do powolnego konania zwierząt, które giną w męczarniach.
W ostatnich latach rocznie zabezpiecza się ok. 20-30 tys. urządzeń kłusowniczych, a około 200 kłusowników trafia w ręce organów ścigania. Zdarza się, że kłusownictwo przechodzi z pokolenia na pokolenie – jako smutna, nielegalna tradycja. Nierzadko to sposób na zarobek: nieprzebadane mięso trafia do „lewego handlu”, a ryzyko dla zdrowia ludzi jest realne – m.in. przez włośnicę, która może być śmiertelna. – tłumaczy Wacław Matysek z wydziału prasowego PZŁ
ROLA MYŚLIWYCH – STRAŻNICY LASU
Myśliwi w Polsce są często pierwszymi, którzy trafiają na ślady kłusowników. Zbierają wnyki, przekazują informacje policji i straży leśnej lub łowieckiej, chronią łowiska. Łowiectwo to nie hobby – to społeczna służba. Bez wynagrodzenia, po godzinach pracy. Koła łowieckie mają w swoich szeregach strażników łowieckich, którzy patrolują teren, kontrolują przesmyki zwierzyny czy nie ma na nich założonych sideł, legitymują osoby podejrzane o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia.
CO ZROBIĆ, GDY ZNAJDZIESZ WNYKI?
- Nie ruszaj ich – to dowód. Możesz zostać błędnie posądzony o kłusownictwo.
- Zrób zdjęcie, zapamiętaj lokalizację.
- Zgłoś do: straży leśnej, straży łowieckiej lub na policję.
Źródło: PZŁ
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Mieszkańcy komentują
1 wpis · Dołącz do rozmowy
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Bujda na resorach.Nikt w lesie nie może wylegitymować człowieka z bronią oprócz Policji i Straży Leśnej .Z perspektywy mojego 50 paro letniego życia wiem doskonale,że największymi kłusownikami są sami myśliwi i oni bardzo dobrze o tym wiedzą.Zabijanie dla nich to prawdziwe hobby.Prawdziwych myśliwych już nie ma.Teraz na zwabienie dzika sypią wiadra kukurydzy,wieszają fotopułapki,żeby o każdej porze dnia i nocy pędzić i odstrzelić sobie mięsiwo.Takie jest teraźniejsze myślistwo.Nigdy żaden myśliwy nie był strażnikiem lasu.