Maszynista pociągu PKP Intercity, jadącego do Suwałk, zostawił pasażerów na stacji Tłuszcz i wysiadł z pociągu, bo skończył mu się czas pracy. Pasażerowie dojechali do celu z ponad 250 minutowym opóźnieniem. PKP Intercity wyjaśnia sprawę.
Zmiany maszynistów standardowo występują na zakładkę i jest to niezauważalne dla pasażerów. W tym przypadku nie wiadomo, dlaczego nie było zmiennika.
- Takie sytuacje są incydentalne. Procedura wyjaśniająca trwa, konsekwencje zostaną wyciągnięte - informuje PKP Intercity.
Zdarzenie miało miejsce w pociągu "Podlasiak", jadącego ze Szczecina przez Warszawę do Białegostoku i Suwałk. Skład mieści około 250 pasażerów.
źródło: x-news.pl
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Mieszkańcy komentują
1 wpis · Dołącz do rozmowy
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
a co tu wyjasniac? dyspozytor w warszawie nie wiedzial, ze czas pracy dobiega konca? przepisy trzeba szanowac, czas pracy-swieta rzecz! te czasy, gdy z lokomotywy nie schodzilo sie po 16 godzin (i wiecej) minely bezpowrotnie, ale jak widac warszawa tkwi wciaz w epoce gierka.