Na biurko dyrektora szpitala w Ostrowi Mazowieckiej Artura Wnuka trafiła pisemna skarga chirurga Zdzisława Jana Piekarskiego. Lekarz twierdzi, że był zmuszany przez zastępcę dyrektora do spraw lecznictwa Marcina Pawłowskiego do pełnienia dyżurów na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w miesiącu lipcu. Kiedy Piekarski odmówił swojemu przełożonemu miał usłyszeć pod swoim adresem obraźliwe stwierdzenia i wulgaryzmy.
Do bulwersującej sytuacji miało dojść w gabinecie lekarskim, w obecności innych medyków
- W dniu 18 czerwca 2020 roku podczas wizyty z-cy dyrektora do spraw lecznictwa Pana Marcina Pawłowskiego byłem nakłaniany do dyżurowania w SOR w lipcu bieżącego roku. Kiedy odmówiłem zostałem przez dyrektora nazwany ku**ą sprzedajną, która za tyle daje w c...pę a za więcej w inne otwory - czytamy w piśmie złożonym przez Piekarskiego.
Chirurg Zdzisław Piekarski domaga się, aby dyrektor szpitala w Ostrowi Mazowieckiej wyciągnął konsekwencje dyscyplinarne wobec Marcina Pawłowskiego. Piekarski chce także publicznych przeprosin i rozważa wystąpienie na drogę sądową.
- Żądam publicznych przeprosin przez Marcina Pawłowskiego w gabinecie lekarskim podczas odprawy lekarskiej w dniu 23 czerwca wyrażonych w formie ustnej i pisemnej - pisze Piekarski.
Temat poruszony na sesji rady powiatu
Do przeprosin jednak nie doszło, a sprawa została poruszona podczas ostatniej sesji rady miasta Ostrów Mazowiecka. Po odczytaniu skargi głos zabrał radny Zbigniew Kamiński, który dopytywał, czy dyrektor szpitala i starosta zamierzają wyciągnąć konsekwencje wobec Marcina Pawłowskiego.
- Ta sprawa nie została poruszona przez pana dyrektora i właśnie mam takie pytanie, jaka będzie następna forma reakcji pana dyrektora i starosty, bo jak widać bardzo nieprzyjemna sytuacja, żeby przełożony do podwładnego w taki sposób się zwracał - pytał podczas sesji radny Zbigniew Kamiński.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy także dyrektora szpitala w Ostrowi Mazowieckiej Artura Wnuka
- Sprawa nie dotyczy procesu diagnostyczno-terapeutycznego, nie dotyczy pacjenta, nie dotyczy leczenia. Dotyczy dyskursu, prowadzonego w sposób twardy i męski, być może nawet wulgarny między dwoma osobami. Jeśli chcą dochodzić swoich racji, to niech dochodzą między sobą w sądzie. Temat został przeze mnie sprawdzony osobiście. Zbadałem ją z punktu widzenia jednej strony, a także z punktu widzenia drugiej strony. Dla mnie sprawa jest zamknięta. Jeśli panowie chcą ją kontynuować lub mają sobie coś do powiedzenia, to niech wyjaśnią to sobie w sądzie na drodze procesu cywilnego. Nie będzie wyciągania konsekwencji z żadnej ze stron - poinformował nas Artur Wnuk.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Mieszkańcy komentują
4 wpisy · Dołącz do rozmowy
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rączka rączkę myje. Dno i wodorosty. Panowie Dyrektorzy zero klasy.!!!
Dokładnie nie żal tego pajaca Piekarskiego nie ma podejścia do pacjentów tylko swinki leczyć jak zna się
Należało się Panu Piekarskiemu powinien zmienić zawod parę razy miałem wizytę u niego i zmieniłem na innego hirurga i na inny szpital.
Pan Dyerktor okazuje się być konowałem II do tego chamem a nie lekarzem i menagerem. Jeśli nie ma minimum szacunku do podwladnego z pewnością nie ma go dla nikogo: ani współpracowników, ani pacjentów, ani swojej rodziny. Powinien być ukarany dyscyplinarnie a wyrok sądów z sądu pracy w teczce personalnej powinien bezpowrotnie dyskasyfikować tego człowieka ze służby publicznej.
Życzę powodzenia na drodze sądowej poszkodowanemu i trzymam kciuki za uczciwy proces.