Święty Mikołaj wyjątkowo mocno działa na wyobraźnię najmłodszych. Wiele osób nadal pamięta kilkugodzinne wyczekiwanie przy oknie i nagłe pojawienie się prezentów gdy tylko na moment zeszło się z posterunku. Jak to się stało, że cały świat "uwierzył" w starszego mężczyznę roznoszącego prezenty?
Jak zawsze w przypadku dużej popularności zadziała tutaj promocja. O św. Mikołaju zrobiło się głośno już w VI wieku. Sławę wówczas dała mu krótka opowieść zwana Stratelatis (tłumaczenie: Oficerowie), według której Mikołaj uratował życie sześciu żołnierzom cesarza Konstantyna. W VII wieku pismo to krążyło w kościołach greckich, łacińskich oraz syryjskich i cieszyło się dużą popularnością.
Następne wzmianki o Świętym pojawiły się w aktach drugiego soboru nicejskiego z 787 roku. Zanotowano wówczas, że jeden z duchownych miał sen, w którym ukazał się mu św. Mikołaj. Z początkiem IX wieku w źródłach pojawia się coraz więcej postaci tego dobrodusznego staruszka, co świadczyć może o rosnącej popularności kultu świętego.
Współczesne wyobrażenie na temat Mikołaja wykreowało się w roku 1823 kiedy to Clement Clarke Moore napisał wiersz "Noc wigilijna". To właśnie Clement Clarke Moore stworzył obraz Świętego, który przybywa saniami zaprzężonymi w renifery z bieguna północnego.
Najbardziej znany nam wizerunek Świętego Mikołaja w czerwonym płaszczu i czapce został stworzony w 1930 roku przez firmę Coca-Cola. Reklamę popularnego napoju z brodatym mężczyzną stworzył amerykański artysta Fred Mizen. Reklama ta na długo utrwaliła w powszechnej świadomości obraz Świętego Mikołaja.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.