Już ponad 10 lat Real Madryt czeka na to, aby zagrać w finale najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek piłkarskich na świecie. W osiągnięciu tego celu miał pomóc Jose Mourinho, który Ligę Mistrzów wygrywał już z FC Porto i Interem Mediolan.
Dwa lata temu Królewscy w półfinale musieli uznać wyższość Barcelony, natomiast rok temu na tym samym etapie rozgrywek Real okazał się gorszy od Bayernu Monachium.
Tym razem miało być inaczej, ale wiele wskazuje na to, że po porażce 1:4 na Signal Iduna Park z Borussią Dortmund portugalski menadżer i jego zawodnicy finał będą znów oglądać przed telewizorem.
Piłkarze ze stolicy Hiszpanii jednak najwyraźniej otrząsnęli się już po czterech bramkach Roberta Lewandowskiego i nie stracili wiary w możliwość rozstrzygnięcia losów dwumeczu na swoją korzyść.
- Musimy grać minutę po minucie, bramkę po bramce do ostatniego tchu - zapowiada Jose Mourinho.
Real nie ma wyjścia i od pierwszego gwizdka sędziego musi zaatakować bramkę dortmundczyków. Sami Khedira wierzy, że z pomocą przyjdą kibice.
- Przed naszymi fanami czujemy się jeszcze bardziej pewni siebie. To wspaniałe uczucie grać, wiedząc, że kibice są z tobą. Jestem przekonany, że rozegramy we wtorek wielki mecz - oznajmił niemiecki pomocnik.
Ricardo Carvalho twierdzi, że wygrane sobotnie derby Madrytu dodadzą jeszcze więcej wiary jego kolegom z drużyny.
- Rozegraliśmy świetne spotkanie. Dobrze jest wygrać mecz po wcześniejszej porażce, tym bardziej, że zwyciężyliśmy w derbach. Ta wygrana bardzo nas motywuje i z takim nastawieniem chcemy zagrać przeciwko Borussi - powiedział Portugalczyk.
Najważniejszy dla gospodarzy jest jednak fakt, że do gry ma być gotowy Cristiano Ronaldo, który doznał lekkiego urazu w Dortmundzie. Zabraknie kontuzjowanych Arbeloi oraz Marcelo. Spodziewamy się występu na prawej stronie obrony Essiena, dzięki czemu do środka defensywy będzie mógł wrócić Sergio Ramos. W wyjściowym składzie należy się spodziewać również Angela Di Marii, który rozegrał świetny mecz na Vicente Calderon.
W sobotnie popołudnie Borussia pokonała na wyjeździe Fortunę Dusseldorf 2:1. Jedynym piłkarzem, który znalazł się w wyjściowej jedenastce gości w porównaniu ze starciem z Realem był Mats Hummels. W 69. minucie na boisku pojawił Robert Lewandowski, a także Jakub Błaszczykowski, który zdobył jedną z bramek.
- W futbolu jest tak, jak w życiu. Na Santiago Bernabeu może zdarzyć się wszystko. Jesteśmy gotowi na wojnę. Nikt nie spodziewał się, że pierwsze spotkanie zakończy się wynikiem 4:1. Musimy być czujni, bo Real ma ogromny potencjał - oznajmił kapitan reprezentacji Polski.
W Dusseldorfie zabrakło kontuzjowanego Łukasza Piszczka i wciąż nie wiadomo, czy mający problemy z pachwiną prawy obrońca będzie gotowy do gry w Madrycie.
Sędzią spotkania będzie Howard Webb, co ciekawe, odsunięty w ostatnim czasie wskutek popełnianych błędów od prowadzenia spotkań Premier League.
30.04. godz. 20:45 Real Madryt - Borussia Dortmund
typ LigaMistrzów.goal.pl: 3:1
Przewidywane składy:
Real: Lopez - Essien, Varane, Ramos, Coentrao - Khedira, Alonso - Di Maria, Özil, Ronaldo - Higuain
Borussia: Weidenfeller - Piszczek, Hummels, Subotic, Schmelzer - Gündogan, Bender - Błaszczykowski, Reus, Götze - Lewandowski
Więcej w serwisie Goal.pl
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.