Wiceprzewodnicząca Rady Miasta Ostrów Mazowiecka Anna Krajewska opublikowała wpis, w którym zwraca uwagę na powracający problem uciążliwych zapachów w mieście. Do posta dołączyła skan listu Mleczarni Ostrowia adresowanego do przewodniczącego Tomasza Koczary i radnych.
- Dziś (22 sierpnia - przyp. red.) w Ostrowi znów śmierdzi tak, że ciężko oddychać. Smród jest nie do zniesienia, a winnego jak zwykle brak. Co ciekawe, kiedy na sesji Rady Miasta próbujemy mówić o problemie i pytać o odpowiedzialność, dostajemy listy pełne oburzenia. Wygląda to tak, jakby zamiast odpowiedzi na konkretne pytania, próbowano nam zamknąć usta i uciszyć dyskusję. - napisała wiceprzewodnicząca RM.
Krajewska podkreśla, że korespondencja trafiająca do radnych nie zastępuje merytorycznych wyjaśnień i konkretnego planu działań.
- Tymczasem mieszkańcy czują w powietrzu coś zupełnie innego niż piękne słowa o "nowoczesnych inwestycjach" i "dbaniu o środowisko". Nie da się ukryć smrodu, tak samo jak nie da się udawać, że problemu nie ma. Radni nie są od tego, by chwalić się kolorowymi broszurkami - naszym obowiązkiem jest zadawać pytania w imieniu mieszkańców, którzy dziś zamiast czystego powietrza mają gryzący odór w płucach - zakończyła swój wpis wiceprzewodnicząca Anna Krajewska.
Treść pisma Mleczarni opublikowana przez wiceprzewodniczącą Annę Krajewską:
Z dużym zdziwieniem przyjęliśmy informacje medialne dotyczące przebiegu ostatniej sesji Rady Miasta, podczas której - jak się dowiadujemy - przedmiotem dyskusji był nasz zakład produkcyjny, Mleczarnia Ostrowia.
Wypowiedzi części Radnych zawierały opinie rażąco odbiegające od rzeczywistości oraz naszego stanowiska, a co gorsza - zostały wygłoszone bez jakiejkolwiek próby kontaktu z przedstawicielami firmy. Pragniemy podkreślić, że mimo upływu wielu lat i zmieniających się kadencji, nikt z Rady Miasta nie zwrócił się do nas bezpośrednio w sprawie rzekomych problemów związanych z oczyszczalnią ścieków czy innymi aspektami naszej działalności. Uważamy to za niedopuszczalne, szczególnie w sytuacji, gdy osądy te są formułowane publicznie.
Mleczarnia Ostrowia to zakład, który stanowi integralną część historii Ostrowi Mazowieckiej i od pół wieku był miejscem pracy dla pokoleń mieszkańców miasta. Dziedzictwo to nie zostało przez nas zmarnowane - przeciwnie, obecny zarząd od lat podejmuje konkretne działania, by przywrócić zakładowi należną pozycję: inwestujemy, modernizujemy infrastrukturę, podnosimy standardy środowiskowe i jakościowe. Obecnie dajemy zatrudnienie blisko dwustu osobom, a nasza produkcja i sprzedaż nieustannie rosną.
Nie uciekamy od odpowiedzialności i nie ignorujemy wyzwań - ale oczekujemy rzetelnej i partnerskiej postawy ze strony władz samorządowych. Pomawianie przedsiębiorstwa bez próby weryfikacji faktów u źródła nie tylko szkodzi naszemu wizerunkowi, ale godzi również w poczucie bezpieczeństwa naszych pracowników i ich rodzin.
Dlatego też zwracamy się do Państwa z propozycją konkretnego działania - zapraszamy Radę Miasta do odwiedzenia naszego zakładu. Chętnie pokażemy, jak funkcjonujemy, jakie działania podejmujemy, i odpowiemy na wszystkie pytania. Takie spotkanie pozwoli Państwu wyrobić sobie własną opinię opartą na faktach, a nie na domysłach czy niezweryfikowanych relacjach.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Mieszkańcy komentują
19 wpisy · Dołącz do rozmowy
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Mleczarnia to nasze dziedzictwo, od zarania dziejów mamy ten zaszczyt i przyjemność wdychać ten smród w mieście, tak jest od wielu pokoleń, nasi pradziadkowie też raczyli się tym swojskim aromatem więc pielęgnujmy historię, tradycję oraz atrakcję tego miasta i oddychajmy pełną piersią.
Panie Burmistrzu .
Podejdźmy do sprawy koniunkturalnie : Pan rozwiązuje radykalnie problemy z mleczarnią , a my nagrodzimy Pana wyborem na drugą kadencję.
P. S. Wojtek : a co ma piernik do wiatraka? Nie o tym tu mowa.
Włodze naszego miasta nic z tym nie robią. Wstyd gości zapraszać z innych miejscowości tak śmierdzi w mieście. No ale cóż Burmistrz woli zajmować się komentowaniem pracy Prezydenta
Co nas obchodzi Ostrołęka. Oni mają swoje władze, historię itd. My jesteśmy w Ostrowi i musimy wiedzieć jako mieszkańcy jakie pomysły mają rządzący nami i wybrani przez nas. To oni powinni nas bronić, chronić, reprezentować i pomagać wszelkimi sposobami.
Jak w Ostrowi śmierdzi, to co mają powiedzieć mieszkańcy Ostrołęki,tam to dopiero smród jak się wjeżdża od strony Ostrowi, szyby w samochodzie zamknięte,a i tak nie do wytrzymania.
Każdy Polak wie z czego słynie Ostrów. Ze smrodu z mleczarni i komisów samochodowych.
Nie ma w Polsce żadnej ustawy odorowej więc będzie śmierdzieć. Nie ma norm odoru. Sprawdza się tylko substancje szkodliwe w powietrzu a tu pewnie ich nie ma. Jest odrażający zapach ale nie ma wpływu na nasz układ oddechowy. W Ostrołęce to jest dopiero tragedia
Tam to zapach drażniący powodujący u przyjezdnych wymioty. Mieszkańcy się już tam przyzwyczaili. Miejmy nadzieję że w Owi tak nie będzie. Kar za smród nie ma , bo nie ma ustawy o której się mówi od kilku lat. Więc pewnie zostaje walka medialna i przez władze miasta
Proszę nie zapominać też o fetorze z przestarzałej oczyszczalni ścieków. W jednej części miasta smród z mleczarni a w drugiej części z oczyszczalni do której dowożone są nieczystości nawet z okolicznych gmin. Niedługo aby pooddychać nie cuchnącym powietrzem trzeba będzie wyjechać poza miasto. Raczej nie powinno tak być. Proszę zwrócić uwagę że w okolicach oczyszczalni dodatkowo planowana jest działalność zbierania i przetwarzania odpadów. Czyli Ostrów magazynem ścieków i odpadów dla okolicznych gmin. Do czego to wszystko doprowadzi?
Wg mieszkańców najlepiej pozamykać wszystkie firmy. No i co potem? W Ostrowi i tak jest duże bezrobocie. Moze lepiej zadbać o to żeby tych smrodów nie było. A nie ludziom prace zabierać. Później będziecie wrzeszczeć, ze nie ma zakładów pracy, że bieda i bezrobocie. Wy mieszkańcy Ostrowi zastanówcie sie jakie głupoty wypisujecie! Wszystko wam przeszkadza. Co by nie było i kto by nie rządził, to zawsze wam źle. Dzięki Bogu nie mieszkam w Ostrowi. Mieszkam na wsi i smród mi niestraszny. A wy kłóćcie sie dalej.
Wczoraj byłam w sklepach na Lubjejewskiej i nic nie śmierdziało.
Stare niemieckie wiatraki będą remontować a potem wokoło miasta stawiać.
Nie ma woli ze strony mleczarni do op[anowania tego smrodu - przez tyle lat- to zamknąć zakład! i nie pozwolić by w obrębie miasta powstawały firmy uciążliwe dla mieszkańców!!!! Nie znamy przecież branży mającego powstać na ul. Wołodyjowskiego zakładu produkcyjnego - PRODUKUJĄCEGO CO?
No tak, pewnie! WIELKIE DZIEDZICTWO! I z powodu tego wielkiego dziedzictwa my ostrowianie mamy się truć. Świetnie że zarząd mleczerni jest gotowy na to poświęcenie!
Ile jeszcze macie zamiar zarabiać na naszym zdrowiu?
Smród jest nie do wytrzymania, taki duszący, wstyd dla miasta, mamy sanepid, czemu nic nie robi w tej sprawie? Może trzeba zawiadomić stołeczny, bo lokalne instytucje zachowują się jakby ktoś im posmarował, aby siedzieć cicho. Niech i 200 osób tam pracuje a 100 razy więcej mieszkańców się truje. Czy mleczarnia zapłaci za nasze leczenie albo wypłaci odszkodowania? Zamknąć ten śmierdzący zakład skoro sami nie potrafią poradzić sobie z tym problemem. Przecież to się nawet nie da do Kauflandu albo Mrówki iść, bo ten fetor dusi człowieka.
Po zaproszeniu tvn może szybciej podejmą właściwe decyzje i znajdzie się sposób na likwidację smrodu. Mnie interesuje czyste powietrze i woda bo mieszkam w sąsiedztwie tego smrodu zresztą czuć to na dużym obszarze. Guzik mnie interesują głupie tłumaczenia firmy. Tam pracuje 200 osób a w mieście mieszkają ok. 23 000 wdychające fetor.
Co oni wypisują? Dziedzictwo... Hah, żałosne. Całe to "dziedzictwo" to już dawno zostało zniszczone, przez osoby, które doprowadziły do upadku mleczarni. Potem był syndyk, a na końcu przejęcie przez "luksembursko-holenderską" spółkę, która tak naprawdę jest ukraińskim Milkilandem. No i standardy higieniczne też nie są unijne, od kilkunastu lat śmierdzi niemiłosiernie. Przypominam, że pierwsze dni w pracy, na stanowisku prezesa ZGK, ktokolwiek by to nie był, to od dłuższego czasu wygląda tak, że się mierzy ta osoba z wieloma skargami mieszkańców na smród z mleczarni. Tak było teraz, gdy prezesem jest Jasionek, tak było wcześniej, gdy był nim Pieńkowski. Wszystko do sprawdzania. W poprzedniej kadencji poszło pismo od burmistrza, poszło od radnych o chyba też od mieszkańców i co? Nic, nikt nic nie może z tym zrobić. To jest niedorzeczne. XXI wiek, a smród jak w piętnastowiecznym zaścianku.
Popieram komentarz" Wujek dobra rada". Wcześniejsze nic nie wnoszą. Trzeba zlokalizować problem i go rozwiązać. Nie zapominajmy jednak, że sąsiedztwo wielu zakładów produkcyjnych niesie ze sobą uciążliwości. Nie jesteśmy jedynym miastem gdzie zapachy z mleczarni utrudniają mieszkańcom życie.
To dziecinnie proste. W momencie gdy odór jest nie do zniesienia, zrobić pomiary. Jeżeli czegokolwiek będzie za dużo, SANEPID będzie wiedział co robić. Nie ma za co.
Dość już tego przepychania! Śmierdzi w całym mieście tak że się rzygać chce. Na parkingu sklepu K nie da się wytrzymać. Gówno mnie obchodzą zapewnienia mleczarni bo to nic nie zmienia. Albo radni/burmistrz coś z tym zrobią natychmiast albo mieszkańcy którzy nie chcą być truci wezmą sprawy w swoje ręce. Począwszy od zablokowania dojazdu do mleczarni po bardziej drastyczne metody. Dość trucia!!!
Co mnie obchodzi pismo z cuchnącej mleczarni mnie interesują działania radnych miasta i chciałby zobaczyć korespondencję skierowaną do mleczarni i podjęte kroki w celu wyeliminowania cuchnącego problemu włącznie z zamknięciem zakładu.