Opublikowano . Ostrów Mazowiecka | Aktualności | Wiadomości z miasta


Nadzwyczajna sesja rady miasta o potwornym smrodzie i białym osadzie. Co ustalono?

Niewyobrażalny smród w Ostrowi Mazowieckiej i biały osad są tak uciążliwe, że na wniosek klubu radnych Niezależni Razem zwołano nadzwyczajną sesję Rady Miasta. W dyskusji uczestniczył m.in. dyrektor generalny Mleczarni Ostrowia, Wiktor Arderichin. 

Podczas sesji Rady Miasta.

Radna Jolanta Kwiatkowska, przewodnicząca klubu „Niezależni Razem”, na wstępie wyjaśniła, dlaczego zwołano nadzwyczajną dyskusję.

Radna Jolanta Kwiatkowska.

– Chcę wyjaśnić, dlaczego złożyliśmy wniosek o nadzwyczajną dyskusję. To, co dzieje się teraz w Ostrowi z zapachem, dotyka ok. 20 tys. mieszkańców miasta i miejscowości ościennych – łącznie nawet 30 tys. osób. Musimy stanąć ponad podziałami i mówić jednym głosem, a nie w kategoriach opozycji i koalicji. Tak silnego fetoru nie było w Ostrowi od lat. – powiedziała Kwiatkowska.

Radna podkreśliła, że celem nie jest zamknięcie zakładu, lecz dostosowanie go do norm.
– Nie twierdzę, że zakład trzeba zamykać, tylko że powinien działać zgodnie z określonymi normami, by nie utrudniać życia mieszkańcom. W ostatnich tygodniach fetor bywa tak mocny, że – bodaj w środę – idąc do pracy byliśmy nieustannie zatrzymywani przez mieszkańców, a telefony do każdego radnego dzwoniły bez przerwy. – dodała Kwiatkowska.

Radny Krzysztof Laska.

Radny Krzysztof Laska zwrócił uwagę na wpływ fetoru na żywność i wodę używaną przez mieszkańców.
– Mieszkańcy pytają, co z warzywami w mieście i ogródkami działkowymi. Ten osad, ten fetor, osiada z mgłą i deszczem na liściach oraz owocach – a ludzie to potem jedzą. Mam zbiórkę deszczówki z rynien do podziemnego zbiornika 1000 litrów, mieszkam blisko Grzybówki i ta woda śmierdzi tak, jakbym stał przy mleczarni. Kwaśnieje, bo osad osiada na dachu i wraz z deszczem spływa do zbiornika – powiedział radny Laska.

Radny podkreślił, że technicznie możliwe są szybkie działania ograniczające uciążliwości.
– Dziś są nawet przenośne oczyszczalnie ścieków, które można zmontować w dwa tygodnie i oddawać ścieki w odpowiednim stężeniu. Proszę pojechać do Ryk, do Piątnicy, do Bielska Podlaskiego, do Grajewa – tam nie czuć żadnych wyziewów, a mleczarnie są, nie wiem, pięćdziesiąt razy większe – dodał Laska.

Na koniec porównał sytuację do standardów zachodnich.
– Gdyby w Holandii działał taki zakład jak u nas, ile by przetrwał? Dobę, dwie, trzy – bo są standardy zachodnie. U nas się mówi, że nie ma przepisów antysmrodowych albo że „to nie ta inspekcja”. Instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo mieszkańców działają dopiero, gdy wydarzy się fakt: wytrują się ryby i dopiero biegamy, szukając, z której rury poleciały ścieki. A wcześniej – czy ktoś te rury sprawdza, co i w jakich ilościach nimi płynie? – ocenił radny Laska.

Radna Jolanta Kwiatkowska przypomniała mieszkańcom zakres kompetencji samorządu.
– Musimy uświadomić mieszkańcom jedną rzecz: Rada nie ma kompetencji do zamykania czegokolwiek. Takich uprawnień nie ma też burmistrz – ani do zamykania zakładów, ani do prowadzenia kontroli. Te kompetencje mają właściwe organy państwowe, wynikające z ustaw. Nasza rola jest inna: mamy przedyskutować, co zrobić i w jaki sposób oraz w jakim tempie powiadomić odpowiednie instytucje, by podjęły działania – powiedziała radna Kwiatkowska.

Burmistrz Hubert Betlejewski.

Burmistrz Hubert Betlejewski podkreślił, że miasto prowadzi rozmowy z dyrekcją mleczarni.
– Chcę państwa zapewnić, że miasto wykorzystało wiele narzędzi wobec zakładu mleczarskiego. Zaczęliśmy dialog z dyrektorem. Wiem, że w Ostrowi bardzo śmierdzi i mnie to również nie odpowiada, ale podczas wizyty w mleczarni widziałem nową instalację i otrzymałem zapewnienie, że nastąpi poprawa. Czekam na efekty, o czym informowałem już na komisjach – powiedział burmistrz Betlejewski.

Dodał, że naciski miasta przyniosły pierwsze rezultaty techniczne po stronie zakładu.
– Nasza współpraca w kilku obszarach się poprawiła, było wiele spotkań. Najważniejszy efekt jest taki, że po latach w mleczarni pojawiły się nowe urządzenia, które widziałem osobiście – mają usuwać tzw. cięższe frakcje ze ścieków i poprawić sytuację. Te instalacje pojawiły się także pod wpływem naszych nacisków – podkreślił burmistrz Betlejewski.

Grzegorz Malec, wiceprezes ZGK.

Wiceprezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Ostrowi Mazowieckiej, Grzegorz Malec, przypomniał interwencje spółki.
– Od 2024 roku do dziś dziewięć razy zawiadomiliśmy właściwe służby. Państwo sami widzieliście, że kilka razy rzeką Grzybówką płynęła substancja nieokreślonego pochodzenia. Zgłosiliśmy to policji oraz Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska. 28 października ubiegłego roku zawiadomiliśmy także prokuraturę – powiedział wiceprezes ZGK Grzegorz Malec.

Burmistrz Hubert Betlejewski przypomniał o roli miasta i ZGK oraz o odpowiedzialności zakładu za ścieki przemysłowe.
– Doprowadziliśmy jako Zakład Gospodarki Komunalnej i jako miasto do tego, że do oczyszczalni miejskiej trafia dziś dużo mniej niewłaściwych ścieków. Tak jak mówił wiceprezes Malec, priorytetem jest oczyszczalnia, która ma służyć wszystkim mieszkańcom. Chcę też podkreślić: za ścieki przemysłowe odpowiada wytwórca, czyli zakład produkcyjny, a to, co trafia do naszej oczyszczalni, musi być wstępnie oczyszczone tak, by nie zaburzać jej pracy – powiedział burmistrz Betlejewski.

Zaznaczył, że w mleczarni wdrożono nowe rozwiązania, ale mieszkańcy nadal zmagają się z uciążliwościami.
– Dyrektor zapewnia, że zastosowano nowe technologie – widziałem je i wiem, że pracują. Mimo to w mieście wciąż bardzo śmierdzi i to jest zasadne pytanie: kiedy ten smród się wreszcie skończy? Oczekuję, że dyrektor to jasno wyjaśni – dodał burmistrz Betlejewski.

Radny Krzysztof Laska zwrócił uwagę na nowy, niepokojący objaw w rejonie oczyszczalni.
– Chcę zwrócić uwagę na nowy problem: oprócz złego zapachu pojawiły się tzw. białe osady. Chciałbym się dowiedzieć od dyrekcji mleczarni, z czego to wynika, bo wcześniej nie mieliśmy z tym do czynienia. Mieszkańcy w sąsiedztwie zakładu widzą te osady na samochodach, dachach i roślinach – powiedział radny Krzysztof Laska.

Radny zaznaczył, że to zjawisko nie występowało wcześniej i oczekuje od zakładu jasnych wyjaśnień.

Wiceprzewodnicząca Rady Miasta Anna Krajewska.

Wiceprzewodnicząca rady Anna Krajewska odniosła się do argumentu, że „w mleczarni pracują ludzie”.
– Jako kontrargument do naszego niezadowolenia stawia się to, że w mleczarni pracują ludzie. Jeśli mam na jednej szali 200 miejsc pracy, a na drugiej trucie całego miasta, gminy i gmin ościennych – przepraszam, nie jestem w żaden sposób zainteresowana wsparciem dla tej firmy. Albo to się skończy, albo – jak mówiła radna Kwiatkowska – wykorzystajmy wszystkie możliwości, żeby przestali nas truć, łącznie z zamknięciem. Powiedzmy to jasno: oni nas trują – powiedziała wiceprzewodnicząca rady Anna Krajewska.

Wiktor Arderichin - dyrektor generalny Mleczarni Ostrowia.

Dyrektor generalny Mleczarni Ostrowia, Wiktor Arderichin, przyznał uciążliwość zapachu, ale odrzucił zarzuty „trucia” i szczegółowo wyjaśnił, skąd bierze się fetor.
– Fetor, który jest teraz, jest bardzo uciążliwy – tego nie neguję i za to przepraszam. Ale nie zgodzę się, że kogokolwiek trujemy. Źródłem zapachu jest osad, który obecnie zagęszczamy i utylizujemy: albo trafia do biogazowni, albo – jak teraz – na pola jako nawóz. To czysto biologiczna substancja, a nie trucizna – powiedział dyrektor Wiktor Arderichin.

Następnie opisał pracę zakładowej podczyszczalni i kontrolę parametrów ścieków.
– Przy zakładzie mamy podczyszczalnię. Surowy ściek z produkcji podczyszczamy do parametrów określonych w umowie z Zakładem Gospodarki Komunalnej, który później doczyszcza go do zrzutu do rzeki. Każdą próbkę bada niezależne, akredytowane laboratorium. Parametry w ostatnim roku – po naszych inwestycjach – uległy poprawie, a dopuszczalne przekroczenia oznaczają dla nas wyższe opłaty, więc najbardziej zależy nam, by ściek był możliwie najlepiej doczyszczony – wyjaśnił dyrektor Wiktor Arderichin.

Wyjaśnił też, dlaczego w ostatnich tygodniach uciążliwość zapachu wzrosła.
– Fetor to naturalny efekt fermentacji osadu. W tym roku zamontowaliśmy nową linię do jego zagęszczania. Osad „zbiera” zanieczyszczenia (np. fosfor), a my z płynnej, nieprzyjemnej cieczy robimy z niego zagęszczoną „papkę” i przekazujemy rolnikom. Podczas montażu trzeba było wyłączyć starą linię, zrobić próby, znaleźć odbiorców – wtedy magazyn osadu się powiększył – dodał dyrektor Wiktor Arderichin.

Na koniec przedstawił harmonogram wywozu i zastrzegł, że na odczucia wpływa pogoda.
– Teraz codziennie wywozimy osad i w około 2–2,5 miesiąca zlikwidujemy nadmiar. Natężenie zapachu zależy nie tylko od ilości osadu, ale i od warunków pogodowych, np. wiatru. W czasie montażu nie dało się całkiem uniknąć kulminacji, ale po zejściu zapasów intensywność zapachu wyraźnie spadnie – podsumował dyrektor Wiktor Arderichin.

Wiceprzewodnicząca rady Anna Krajewska odniosła się ostro do wypowiedzi dyrektora, rozszerzając zarzut „trucia” i przypominając niespełnione obietnice z 2021 roku.
– Panie dyrektorze, moje słowa o „truciu” dotyczą nie tylko fetoru, ale też zrzutów do Grzybówki. U nas funkcjonuje powiedzenie: „Kłamcy umarła żona i nikt mu nie uwierzył”. Spotkaliśmy się już w 2021 roku na sesji Rady Miasta i obiecał pan wiele zmian. Uzgodniliśmy też, że miasto będzie dostawało comiesięczne informacje o postępach – powiedziała wiceprzewodnicząca rady Anna Krajewska.

Podkreśliła, że zapowiedzi nie przełożyły się na realne działania, a uciążliwości nie ustały.
– Dlatego zwyczajnie panu nie wierzę. Na razie śmierdzi; jak przestanie śmierdzieć, może uwierzę, że dziś mówi pan serio. Po tamtej sesji pańskie słowa niewiele dziś znaczą – ani dla mnie, ani dla wielu mieszkańców – dodała wiceprzewodnicząca rady Anna Krajewska.

Pan Mariusz, mieszkaniec Ostrowi Mazowieckiej, mówił, że mieszka w linii prostej zaledwie 300 metrów od zakładu i opisał uciążliwości z własnej perspektywy.
– Mieszkam około 300 metrów od mleczarni. Kilka lat temu podobną „zawiesinę” wywieziono do mojej rodzinnej miejscowości, 20 km od Ostrowi, i razem z mieszkańcami zablokowaliśmy zrzut tej substancji, bo śmierdziało nie do zniesienia – powiedział pan Mariusz.

Zaznaczył, że dziś podobnie jest w samej Ostrowi.
– Teraz w mieście jest tak samo: śmierdzi niesamowicie, nie można otworzyć okna ani wyjść na taras, nie da się normalnie funkcjonować. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w Niemczech, Holandii czy Belgii – dodał pan Mariusz.

Na koniec zaapelował o zdecydowane działania.
– To jest po prostu porażka totalna. Mówię w imieniu mieszkańców: to nie do wytrzymania. Trzeba zrobić wszystko, żeby zatrzymać ten proces natychmiast – podsumował pan Mariusz.

Burmistrz Hubert Betlejewski wrócił do ustaleń ze spotkania w zakładzie i poprosił dyrektora o doprecyzowanie planów.
– Podczas naszej wizyty w mleczarni zapewniał pan, że zostanie zastosowany drugi system – flotator – powiedział burmistrz Hubert Betlejewski.

Dyrektor generalny Mleczarni Ostrowia, Wiktor Arderichin, odniósł się do modernizacji w zakładowej podczyszczalni i wyjaśnił różnicę między jakością ścieku a uciążliwym zapachem.
– Od 2021 roku uruchomiliśmy kolejne dwa zagęszczacze, włączyliśmy dodatkowy zbiornik radialny i pionowy oraz zrobiliśmy remont napowietrzania – to cały szereg prac. Trzeba jednak rozróżnić dwie rzeczy: jakość ścieku i jego parametry to jedno, a fetor to drugie – jedno nie zawsze wynika z drugiego – powiedział dyrektor Wiktor Arderichin.

Wskazał też, że wykorzystanie osadu na polach odbywa się według ściśle określonych przepisów.
– Wywóz osadu reguluje rozporządzenie ministerstwa i jest absolutnie legalny. Najpierw osad badane jest w akredytowanym laboratorium, które potwierdza przydatność do użycia rolnego, a następnie rolnik wykonuje badania swojej gleby. Jeśli gleba spełnia warunki, osad może być użyty jako nawóz – wyjaśnił dyrektor Wiktor Arderichin.

Przedstawił również aktualny status inwestycji: działa linia zagęszczania, natomiast drugi kluczowy element – flotator – czeka na montaż.
– Urządzenie do zagęszczania osadu jest już zamontowane. Flotator jeszcze nie – został zamówiony, ale wykonawca ma opóźnienie. Musimy też uzyskać pozwolenie na budowę, bo inwestycja wymaga wykonania podłoża z wiatą. Sam flotator poprawi parametry ścieków oddawanych do ZGK i zwiększy bezpieczeństwo obiegu wodno-ściekowego, ale na sam fetor wpływa mniej niż szybkie wywiezienie nagromadzonego osadu – dodał dyrektor Wiktor Arderichin.

Na koniec podał terminy i zastrzegł, że opóźnienia dostaw nie zależą od zakładu.
– Flotator jest zamówiony i częściowo opłacony. Pierwotny termin dostawy to 1 czerwca, obecnie wykonawca przesunął go na 30 września. Niestety przy takim sprzęcie kilkumiesięczne opóźnienia u dostawców zdarzają się i bywają normą – podsumował dyrektor Wiktor Arderichin.

Burmistrz Hubert Beltejewski poprosił dyrektora o konkrety – terminy, wyjaśnienia i odpowiedzialność – oraz przypomniał o działaniach miasta.
– Czy jest pan w stanie jasno wskazać, kiedy wywieziecie substancje powodujące smród i kiedy wreszcie przestanie śmierdzieć? Dysponujemy ciągłymi badaniami ścieków trafiających do naszej oczyszczalni i widzimy, że po stronie miasta doprowadziliśmy do sytuacji, w której mleczarnia nie zrzuca już tylu niebezpiecznych frakcji jak wcześniej. Zdarzają się awarie, o tym rozmawialiśmy, ale dziś do oczyszczalni trafia ich zdecydowanie mniej niż dawniej – powiedział burmistrz Hubert Beltejewski.

Następnie dopytywał o nowy, uciążliwy dla mieszkańców problem „białego osadu”.
– Mam jeszcze jedno pytanie i proszę o wyraźną odpowiedź: dlaczego w granicach zakładu i w dużej części miasta osiada biały osad na samochodach i domach? To bardzo uciążliwe i wcześniej tego nie było. Co zamierzacie z tym zrobić? – zapytał burmistrz Hubert Beltejewski.

Na koniec postawił sprawę stanowczo, zapowiadając konsekwencje, jeśli szybko nie będzie efektów.
– Wiem, że instalacje są montowane i zaczynają pracować, widzę częściową poprawę, ale jeśli jej nie będzie, podejmę dalsze kroki, by zakończyć tę sytuację. Czekamy na efekty, ale w nieskończoność czekać nie będziemy. Publicznie oświadczam: nie dopuścimy, by takie rzeczy działy się w Ostrowi – podkreślił burmistrz Hubert Beltejewski.

Dyrektor generalny Arderichin, przedstawił harmonogram wywozu nadmiaru osadu i wskazał docelowe parametry magazynu.
– Wywiezienie nadmiaru osadu zajmie około dwóch miesięcy. Codziennie schodzi od nas mniej więcej 80 m³. Łączna pojemność zbiornika to 9000 m³, a chcemy zejść do około 3500 m³. Szacujemy, że potrzebujemy na to mniej więcej dwóch miesięcy – powiedział dyrektor Wiktor Arderichin.

Dodał, że „lepki, biały” osad był skutkiem usterki na proszkowni białka serwatkowego.
– To była awaria systemu filtrów na proszkowni; została usunięta 10 dni temu – dodał dyrektor Wiktor Arderichin.

Burmistrz Hubert Betlejewski doprecyzował, czy deklaracje dyrekcji obejmują także „biały osad” widoczny w mieście.
– Czyli publicznie mówi pan, że osadu w mieście już nie będzie, tak? – zapytał burmistrz Hubert Betlejewski.

Dyrektor wyjaśnił, że chodzi o efekt konkretnej awarii.
– To znaczy: jeśli mowa o białym osadzie, to awaria, która go powodowała, została usunięta 10 dni temu – odpowiedział dyrektor generalny Mleczarni Ostrowia Wiktor Arderichin.

Radny Łukasz Chojnowski.

Radny Łukasz Chojnowski zakwestionował zapewnienia dyrektora i wskazał, że „biały osad” pojawia się już od maja.
– Jest pan dyrektorem od kilku dobrych lat. Trudno uwierzyć w te zapewnienia, choć czekamy z niecierpliwością. Przed chwilą powiedział pan, że osad to wynik awarii, a ten osad jest od maja — czy przez cztery miesiące nie usunęliście awarii? Mieszkańcy z działek blisko zakładu zgłaszają, że owoców, np. malin, nie da się jeść; osad przenika w owoce i piecze w gardło — sam to sprawdziłem – powiedział radny Łukasz Chojnowski.

Radny poprosił o jasne wyjaśnienie sprawy i podkreślił, że oczekuje realnych efektów, nie deklaracji.
– To nie jest jednorazowe „10 dni” i jakaś drobna usterka. Proszę się do tego odnieść, bo to przestaje być śmieszne. My, jako radni, nie unikamy spotkań z państwem, ale nie musimy przychodzić do mleczarni, żeby czuć ten smród — czuć go w całym mieście. Mówiliście parę lat temu, że będzie dobrze; oczekujemy efektów i chętnie przyjdziemy zobaczyć zakład po renowacjach, ale trzeba wreszcie wyjaśnić sprawę tego osadu – dodał radny Łukasz Chojnowski.

Dyrektor Arderichin, odpowiedział na zarzuty i doprecyzował, co z awarią oraz skąd bierze się fetor.
– Awaria została usunięta 10 dni temu. Sam proces – diagnoza, zamówienie części do mechanizmu rozpyłowego, zatrzymanie i naprawa – trwał zbyt długo; tu zawinił nasz dział utrzymania ruchu oraz dostawcy i się z tym zgadzam. Zwrócę też uwagę, że od 2021 r. do tego roku problem fetoru był wyraźnie mniejszy niż teraz – powiedział dyrektor Wiktor Arderichin.

Następnie opisał technologię oczyszczania i wpływ nadmiaru osadu na zapach.
– Nasza podczyszczalnia jest biologiczna, a nie chemiczna – ta technologia opiera się na naturalnej fermentacji. Nadmiar osadu powoduje dziś, że fetor jest uciążliwy i jest go dużo; gdy zdejmiemy ten nadmiar, wrócimy do stanu sprzed kilku miesięcy. Nie mogę jednak nikomu zagwarantować, że w biologicznej oczyszczalni zapachu nigdy nie będzie – jego epizody świadczą o tym, że bakterie pracują – wyjaśnił dyrektor Wiktor Arderichin.

Podkreślił też różnicę między zapachem osadu a zapachem surowych ścieków i konsekwencje dla oczyszczalni.
– Surowy ściek z produkcji potrafi pachnieć mniej uciążliwie niż to, co czujecie od osadu, ale bez fermentacji zabiłby naszą podczyszczalnię, miejską oczyszczalnię i w konsekwencji rzekę – co w przeszłości już się zdarzyło. Dziś mamy po prostu za dużo nagromadzonego osadu: trzeba go wywieźć i zutylizować, a problem tak silnego fetoru zniknie; czym innym jest jednak jego całkowity brak – tego obiecać nie mogę – podsumował dyrektor Wiktor Arderichin.

Burmistrz Hubert Betlejewski wyjaśnił, że obecne kłopoty w podczyszczalni mleczarni mogą wynikać z działań miasta, które blokuje trafianie „ciężkich frakcji” do oczyszczalni miejskiej, oraz podkreślił presję na modernizację.
– W tej chwili może być problem na podczyszczalni, bo nie dopuszczamy, by te frakcje trafiały do oczyszczalni ścieków miejskiej. Doprowadziliśmy do tego, że po kilku latach mleczarnia wreszcie zaczęła modernizować swój system i podczyszczanie. Mam nadzieję, że przyniesie to efekty – powiedział burmistrz Hubert Betlejewski.

Zaznaczył, że cierpliwość miasta ma granice.
– Dałem panu trochę czasu i wiem, że śmierdzi, ale bez końca tego nie będziemy tolerowali. Jeśli to będzie dalej trwało, wyciągniemy konsekwencje. Trzymam kciuki, żeby się udało – proszę prowadzić modernizację szybciej i wreszcie zakończyć problem dla mieszkańców – dodał burmistrz Hubert Betlejewski.

Radna Jolanta Kwiatkowska zadała dyrekcji mleczarni serię szczegółowych pytań o źródła uciążliwości.
– Dlaczego nagromadziło się aż tyle osadu? Gdyby był na bieżąco usuwany, fetoru – jak przypuszczam – by nie było. Państwa ścieki agresywne powinny iść kanalizacją sanitarną, tymczasem w Grzybówce widać białą, cuchnącą ciecz – skąd się tam bierze i czy pochodzi od was? – zapytała radna Jolanta Kwiatkowska.

Wskazała, że to właśnie z nurtu Grzybówki mieszkańcy zgłaszają bardzo silny zapach.
– Dlaczego smród nasila się w weekendy? W piątek wychodzimy z pracy i do niedzieli nie da się normalnie funkcjonować. W niedzielę o 9.00 w kościele zapach był nie do zniesienia – aż do nocy – dodała radna Jolanta Kwiatkowska.

Na koniec poprosiła o jasną deklarację odpowiedzialności i skuteczności działań.
– Czy uważacie państwo, że zrobiliście wszystko, żeby nie śmierdziało? Z pana wypowiedzi wnoszę, że nie bierzecie odpowiedzialności – mówicie, że wszystko jest zrobione, a porównanie z innymi zakładami pokazuje, że tak nie jest – podsumowała radna Jolanta Kwiatkowska.

Dyrektor Arderichin, wyjaśnił, skąd wziął się nadmiar osadu i dlaczego nie można go było na bieżąco wywozić.
– Musieliśmy przebudować cały układ: wstawić nową prasę i instalacje. To trwało około dwóch–trzech miesięcy i w tym czasie nie było technicznej możliwości utylizować choćby części osadu. Osad z podczyszczalni w formie płynnej nie może trafić do żadnej oczyszczalni – prawo na to nie pozwala. Najpierw trzeba go zgromadzić i zagęścić, a dopiero potem oddać do biogazowni albo rolnikom – wyjaśnił dyrektor Wiktor Arderichin.

Dodał, że ani ZGK, ani inne instalacje nie mogły przyjąć tego strumienia i że zakład szukał rozwiązań w całym kraju.
– Naturalną koleją rzeczy osad się nagromadził, bo nie bardzo było gdzie go oddać. Zakład Gospodarki Komunalnej, podobnie jak inne podmioty, nie może przyjmować takiego osadu – to jest prawnie zabronione. Szukaliśmy możliwości w całej Polsce, ponosząc nawet duże koszty, ale nikt nie był w stanie go odebrać – dodał dyrektor Wiktor Arderichin.

Odniósł się również do sygnałów o większej uciążliwości w weekendy.
– Mamy całodobowy monitoring ścieków i produkcja jest równomierna: siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Parametry ścieków w weekendy są takie same jak w dni robocze. Technologicznie nie ma procesu, który „w weekendy” zwiększałby zapach; być może ludzie po prostu spędzają wtedy więcej czasu na zewnątrz i bardziej go odczuwają – ocenił dyrektor Wiktor Arderichin.

Na koniec zapewnił o dalszych działaniach modernizacyjnych i ponownie wskazał na ograniczenia rynkowe.
– Robimy wszystko, by zmodernizować układ i poprawić jakość ścieków, ale osad nagromadził się wskutek prac. Gdyby był choć jeden zakład w Polsce, który w czasie montażu mógłby go przyjąć, oddalibyśmy go od razu. Dzwoniliśmy m.in. do Białegostoku i Warszawy, także do oczyszczalni „Czajka” – nigdzie nie było możliwości odbioru. Musimy go więc przerobić u siebie i sukcesywnie wywozić – podsumował dyrektor Wiktor Arderichin.

Radny Krzysztof Laska skrytykował zapowiadane działania jako niewystarczające.
– Im dłużej pana słucham, dochodzę do wniosku: może będzie mniej śmierdziało, ale wciąż będzie. To mi się bardzo nie podoba. Inwestujecie w coś, co nie przyniesie pełnej ulgi mieszkańcom. Na otwartym polu może leżeć osad z komunalnej oczyszczalni – nie jest agresywny; wasz osad jest agresywny – ocenił radny Krzysztof Laska.

Dyrektor Wiktor Arderichin, odniósł się do zarzutów o „agresywny osad” i wyjaśnił, na jakich zasadach jest on zagospodarowywany oraz dlaczego biogazownia to perspektywa dalsza.
– Nasz osad, wbrew pozorom, mieści się w normach. O tym, czy nadaje się na pole, nie decyduję ja – każdy ładunek trafia do akredytowanego laboratorium, które potwierdza przydatność, a jeśli wynik jest pozytywny i jest rolnik gotów go zagospodarować, oddajemy go jako nawóz. Inwestycja w biogaz, która pokryłaby choć połowę potrzeb zakładu, to obecnie wydatek rzędu około 15 mln zł. Na dziś koncentrujemy się na oczyszczaniu ścieków, zagęszczaniu osadu, znajdowaniu odbiorców i porządkowaniu całego układu, by fetor był wyraźnie mniej uciążliwy – powiedział dyrektor Wiktor Arderichin.

Podkreślił, że całkowitego braku zapachu nie obiecuje, bo to cecha procesu biologicznego, ale usunięcie nadmiaru osadu powinno przynieść odczuwalną poprawę.
– Nie chcę być łapany za słowo: rozumiem, że dziś jest bardzo uciążliwie, i to się zmieni wraz z utylizacją nagromadzonego osadu. Całkiem „bezzapachowego” nawozu nie znam – zagęszczony osad jest jednak zdecydowanie mniej uciążliwy. Mamy magazyn–staw na płynny osad; dopóki jest w tej formie, zachodzą w nim procesy fermentacyjne, a po przejściu przez wirówkę i połączeniu z polimerem są one w dużej mierze zatrzymane. Taki zagęszczony materiał składowany jest w oddzielnym budynku i ładowany na ciężarówki dla rolników – dodał dyrektor Wiktor Arderichin.

Wyliczył też tempo prac i cel objętości magazynu.
– Największym problemem jest dziś ten staw z płynnym osadem. Odbieramy około 80 m³ na dobę i potrzebujemy mniej więcej dwóch miesięcy, by zejść z poziomu magazynu do około 3000 m³ – wtedy uciążliwość będzie zdecydowanie mniejsza – podsumował dyrektor Wiktor Arderichin.

Radny Roman Betlejewski.

Radny Roman Betlejewski zarzucił dyrekcji, że w czasie awarii nie wstrzymano ani nie ograniczono produkcji, a uciążliwości przerzucono na mieszkańców.
– Była awaria oczyszczalni. Jak to możliwe, że nie zatrzymaliście produkcji? Dalej wytwarzaliście smród i zwalaliście go na głowy mieszkańców. Przecież należało produkcję zatrzymać – powiedział radny Roman Betlejewski.

Według niego, skoro instalacja nie spełnia parametrów, zakład powinien przynajmniej zmniejszyć przerób.
– Skoro oczyszczalnia nie spełnia wymaganych parametrów, trzeba chociaż ograniczyć przerób mleka czy serwatki, a nie – jak podejrzewam – zwiększać produkcję. Prowadziłem firmę i kiedy mam awarię, staję, naprawiam usterkę i dopiero jadę dalej – dodał radny Roman Betlejewski.

Połączył też awarię z widocznymi skutkami u mieszkańców.
– U was była awaria, a wy produkowaliście smród na głowy mieszkańców – dlatego w ogródkach pojawiły się te białe osady – podsumował radny Roman Betlejewski.

Dyrektor Arderichin, odpowiedział na zarzut niewstrzymania produkcji i wyjaśnił sprawę „białego osadu”.
– Zakład pracuje na stałym poziomie, około 400 ton mleka na dobę – nie mniej, nie więcej. „Biały osad” sam w sobie nie generował fetoru, ale był uciążliwy. Tu przyznaję: dział utrzymania ruchu zlekceważył problem – za późno zdiagnozowaliśmy przyczynę, za późno zamówiliśmy części, za późno przyszły. To nasza wina – powiedział dyrektor Wiktor Arderichin.

Podkreślił, że całkowite zatrzymanie przerobu groziłoby firmie poważnymi konsekwencjami finansowymi.
– Wstrzymanie produkcji oznaczałoby czasowe zatrzymanie całego zakładu, a tego finansowo byśmy nie udźwignęli. To przedsiębiorstwo zatrudnia ludzi, ma zobowiązania – nie da się „z dnia na dzień” ograniczyć przerobu. Zgadzam się jednak, że awaria trwała zbyt długo i zbyt długo ją usuwaliśmy – za to najmocniej przepraszam – dodał dyrektor Wiktor Arderichin.

Radny Paweł Pecura.

Radny Paweł Pecura zwrócił uwagę na lukę prawną, która utrudnia skuteczną reakcję władz.
– Stoimy w momencie, w którym wszystko zależy od dobrej woli właściciela mleczarni, bo nie mamy przepisów, które nakładałyby kary za sam smród unoszący się w powietrzu – powiedział radny Paweł Pecura.

Burmistrz Hubert Beltejewski odniósł się do braku narzędzi prawnych pozwalających reagować na uciążliwe zapachy.
– Przepisy antyodorowe od kilkunastu lat nie zostały uregulowane – powiedział burmistrz Hubert Beltejewski.

Wiceprzewodnicząca rady Anna Krajewska zwróciła uwagę, że w ostatnich dniach zapach był słabszy i zasugerowała, że mogło to wynikać z presji społecznej.
– Ostatnie kilka dni nie śmierdzi. Czyli co – można? Czy to znaczy, że osad został już oczyszczony? Skoro, jak mówi dyrektor, mieli „czasowe problemy”, to dlaczego teraz nie czuć fetoru – czy to efekt oburzenia mieszkańców i burzy w internecie? A obok mleczarni, u firmy handlującej sprzętem rolniczym, stoją nowe traktory już pokryte rdzą – to nie jest normalne. Nie mówmy, że to nas nie truje; uważam, że „kwaśne deszcze” niszczą nie tylko przyrodę i maszyny, ale też wpływają na nasze zdrowie – powiedziała wiceprzewodnicząca rady Anna Krajewska.

Radna Jolanta Kwiatkowska wróciła do wątku Grzybówki.
– Pytałam jeszcze o ścieki w Grzybówce: zgodnie z przepisami ścieki powinny być kierowane kanalizacją sanitarną, a Grzybówka to rów – powiedziała radna Jolanta Kwiatkowska.

Dyrektor Wiktor Arderichin, wyjaśnił, że zakładowa sieć kanalizacyjna jest stara, trwa jej pełny audyt, a „biała” Grzybówka była w tym roku skutkiem błędu pracownika.

– Cały zakład jest stary i ma rozległy system rur; zleciliśmy zewnętrzny audyt ponad 200 studzienek, z terminem zakończenia w maju przyszłego roku. Mamy dwa systemy kanalizacyjne: jeden kieruje ścieki do naszej podczyszczalni, drugi – te dopuszczalne – do Grzybówki, i na przestrzeni lat zdarzały się przebicia między nimi, które po wykryciu usuwaliśmy. W tym roku był jeden przypadek: pracownik omyłkowo skierował 2–3 m³ kondensatu do Grzybówki, co zabarwiło ją na biało; został ukarany niemal całym wynagrodzeniem. Kondensat wygląda bardzo źle, ale nie jest „mega” szkodliwy – choć uciążliwy w odbiorze – wyjaśnił dyrektor generalny Wiktor Arderichin.

Pan Mariusz, mieszkaniec Ostrowi Mazowieckiej, zwrócił uwagę, że w dzień zapach jest słabszy i powiązał to z trwającą kontrolą WIOŚ oraz nałożoną karą.
– Dlaczego w ciągu dnia nie śmierdzi? Bo od 22 sierpnia do 17 października trwa kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i dlatego w dzień jest spokój. Codziennie są u państwa kontrolerzy, a ja wiem, że na przedsiębiorstwo nałożono karę 2500 zł, co przy tak dużym zakładzie jest – moim zdaniem – absurdalnie niskie. Jako zwykły mieszkaniec wielokrotnie kontaktowałem się z WIOŚ: dzwoniłem, pisałem, prosiłem o informacje i takie dane mi przekazano – powiedział pan Mariusz.

Dyrektor odniósł się do sugestii, że brak zapachu to efekt stałej obecności inspektorów WIOŚ.
– Kontrola WIOŚ trwa od około dwóch miesięcy, ale kontrolerzy pojawili się u nas dwukrotnie po ok. 30 minut. To w żaden sposób nie wpływa na rytm pracy zakładu – twierdzenie, że „są codziennie” i dlatego nie śmierdzi, jest po prostu absurdem. WIOŚ pobiera próbki – takie same jak Zakład Gospodarki Komunalnej – i tyle. Możemy okazać księgę wejść i wjazdów na teren zakładu – powiedział dyrektor generalny Mleczarni Ostrowia Wiktor Arderichin.

Wyjaśnił też, że cykl produkcyjny jest stały, a incydenty wynikają wyłącznie z błędów ludzkich.
– Zakład pracuje w stałym cyklu: przyjęcie mleka, jego ukwaszenie, produkcja serów, przetworzenie serwatki i odprowadzenie ścieków. Tego nie da się „przestawić” pod obecność kontrolera. W 2020 r. błędów ludzkich było więcej; w tym roku mieliśmy dwa: m.in. nieszczęsny kondensat spuszczony do Grzybówki oraz drugi incydent odczuwalny tylko wewnątrz zakładu – dodał dyrektor generalny Mleczarni Ostrowia Wiktor Arderichin.

Na koniec wskazał aktualny poziom „stawu” z płynnym osadem i moment, w którym spodziewa się poprawy.
– Poziom zbiornika spadł, szacuję, do ok. 1000 m³ z planowanych 9000 m³. Ja osobiście dziś poprawy zapachu nie odczuwam, ale spodziewam się jej, gdy zejdziemy i ustabilizujemy poziom w okolicach 2500–3000 m³ – podsumował dyrektor Arderichin.

Radna Małgorzata Bartkiewicz.

Radna Małgorzata Bartkiewicz oceniła, że dotychczasowa dyskusja nie przyniosła mieszkańcom realnych wniosków, a najsilniej zapach czuć przy niesprzyjającej pogodzie.
– To sobie pogadali. Wszystko sobie wyjaśniliśmy i nic z tego nie wynika, a smród pozostanie smrodem. Najbardziej odczuwamy go, gdy jest zła pogoda – nie ma słońca, pada deszcz albo jest wilgotno. Wtedy spływają ścieki i zapach idzie po całym mieście – powiedziała radna Małgorzata Bartkiewicz.

Podkreśliła, że potrzebne są pomiary i działania instytucji ponadlokalnych.
– Z tej dyskusji nic dla mieszkańców nie wynika, bo dalej będzie nam śmierdzieć. Skoro pan dyrektor przyznał, że będzie śmierdziało, to trzeba pisać pisma – w kółko – żeby w końcu przyjechali i zrobili pomiary, czy to jest szkodliwe dla mieszkańców. Trzeba iść do wyższych władz – dodała radna Małgorzata Bartkiewicz.

Zwróciła też uwagę, że mimo nakładów inwestycyjnych uciążliwość rośnie.
– Parę lat temu ten smród nie był aż tak ewidentny, a teraz – mimo inwestycji – jest jeszcze większy. To, moim zdaniem, efekt „ruchu spuszczania tego”, który najmocniej czuć w wilgotne dni. Nic się nie zmieniło – i, obawiam się, szybko się nie zmieni – podsumowała radna Małgorzata Bartkiewicz.

Wiceprzewodnicząca rady Anna Krajewska odniosła się do zarzutów o bezczynność i ogłosiła zbieranie podpisów.
– Jako radni przygotowaliśmy już petycję do Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sprawie pilnej interwencji dotyczącej uciążliwego odoru w Ostrowi Mazowieckiej. Dlatego uważam, że ta ocena, iż „nic nie możemy”, jest co najmniej błędna – mamy coś do powiedzenia i możemy realnie wesprzeć mieszkańców. Już dziś zaczynamy zbieranie podpisów; do mediów wyślemy informację, gdzie będzie można złożyć podpis. Jeśli ktoś chce włączyć się w zbiórkę, udostępnimy petycję do samodzielnego zbierania podpisów – powiedziała wiceprzewodnicząca rady Anna Krajewska.

Radna Jolanta Kwiatkowska zaapelowała o szerokie wsparcie dla zbiórki podpisów pod petycją.
– Przygotowując petycję, wspólnie dyskutowaliśmy, jak ją najlepiej skonstruować. Specjalista z zakresu ochrony środowiska podpowiedział, że jeśli zbierzemy 1000 podpisów, ministerstwo może zareagować. Proszę wszystkich radnych o rozpowszechnianie petycji wśród mieszkańców, żebyśmy zdołali zebrać te 1000 głosów. To będzie nasza siła przebicia i szansa na poprawę warunków, bo wtedy ministerstwo być może zajmie się sprawą – powiedziała radna Jolanta Kwiatkowska.

Treść petycji:
Szanowny Panie Ministrze
My niżej podpisani mieszkańcy Ostrowi Mazowieckiej, zwracamy się z prośbą o pilną interwencję w związku z narastającym problemem uciążliwego odoru, który regularnie unosi się w naszym mieście. Smród ten jest szczególnie dokuczliwy w wielu rejonach Ostrowi, utrudnia codzienne funkcjonowanie oraz budzi uzasadnione obawy o wpływ na zdrowie mieszkańców. Pomimo wielokrotnych sygnałów kierowanych do różnych służb, problem nie został dotychczas skutecznie rozwiązany, a źródło emisji i podjęte działania nie są nam znane. W rezultacie mieszkańcy czują się pozostawieni sami sobie, zmuszeni do życia w warunkach niespełniających podstawowych standardów środowiskowych.

W związku z powyższym wnosimy o:
1. Przeprowadzenie rzetelnych i niezależnych kontroli jakości powietrza w Ostrowi Mazowieckiej.
2. Ustalenie i jednoznaczne wskazanie źródła uciążliwego odoru.
3. Podjęcie działań administracyjnych i prawnych wobec podmiotu odpowiedzialnego za emisję, jeśli zostanie zidentyfikowany.
4. Zapewnienie stałego monitoringu sytuacji oraz informacji o wynikach badań i działaniach naprawczych.

Nie prosimy o przywileje, lecz o to, co gwarantuje nam Konstytucja i przepisy ochrony środowiska – prawo do życia w czystym, bezpiecznym otoczeniu. Liczymy na zdecydowaną reakcję Ministerstwa i traktowanie sprawy priorytetowo, ponieważ problem trwa od dawna, a jego skutki odczuwamy każdego dnia.

Dopasuj dla mnie

Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.

Wybraliśmy dla Ciebie

Wiadomości z miasta Cicha zmiana w MDK. Nowy zastępca dyrektora
Cicha zmiana w MDK. Nowy zastępca dyrektora
21.11.2025 · 10491 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Co czeka mieszkańców Ostrowi Mazowieckiej w przyszłym roku? Ogromne inwestycje i rosnący …
Co czeka mieszkańców Ostrowi Mazowieckiej w przyszłym roku? Ogromne inwestycje i rosnący …
29.11.2025 · 9338 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Aktualizacja: Do ratusza wpłynął wniosek o wygaszenie mandatów trojga radnych. Czy to ozn…
Aktualizacja: Do ratusza wpłynął wniosek o wygaszenie mandatów trojga radnych. Czy to ozn…
24.11.2025 · 7659 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Mocne słowa Wierzejskiego o kolejnej interpelacji Pecury: "klasyczne, pokazowe bicie pian…
Mocne słowa Wierzejskiego o kolejnej interpelacji Pecury: "klasyczne, pokazowe bicie pian…
26.11.2025 · 6473 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Wiceprzewodnicząca Rady Miasta chce psiego parku nad stawem miejskim w Ostrowi Mazowiecki…
Wiceprzewodnicząca Rady Miasta chce psiego parku nad stawem miejskim w Ostrowi Mazowiecki…
23.11.2025 · 5618 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Trzeba naprawić znak drogowy, tabliczkę z nazwą ulicy oraz barierki na skrzyżowaniu ul. J…
Trzeba naprawić znak drogowy, tabliczkę z nazwą ulicy oraz barierki na skrzyżowaniu ul. J…
27.11.2025 · 5303 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Burmistrz Betlejewski uspokaja w sprawie budowy nowego osiedla przy ul. Olszynowej
Burmistrz Betlejewski uspokaja w sprawie budowy nowego osiedla przy ul. Olszynowej
02.12.2025 · 4593 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Powiat pozazdrościł ratuszowi! W projekcie budżetu służbowe auto za 170 tys. zł
Powiat pozazdrościł ratuszowi! W projekcie budżetu służbowe auto za 170 tys. zł
22.11.2025 · 4225 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Pęknięta latarnia przy Podstoczysko. Radny alarmuje
Pęknięta latarnia przy Podstoczysko. Radny alarmuje
22.11.2025 · 3967 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Rasistowski atak na 11-latka w Ostrowi. 30-letni sprawca usłyszał zarzuty
Rasistowski atak na 11-latka w Ostrowi. 30-letni sprawca usłyszał zarzuty
24.11.2025 · 3122 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Konkurs "Talent Show” w Ostrowi Mazowieckiej  - wyniki
Konkurs "Talent Show” w Ostrowi Mazowieckiej  - wyniki
26.11.2025 · 2775 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Jarosław Polak dalej pokieruje Bursą Szkolną w Ostrowi Mazowieckiej
Jarosław Polak dalej pokieruje Bursą Szkolną w Ostrowi Mazowieckiej
03.12.2025 · 2509 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Świąteczne drzewko za surowce - zapraszamy na wielką akcję ekologiczną!
Świąteczne drzewko za surowce - zapraszamy na wielką akcję ekologiczną!
01.12.2025 · 2450 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Remont na skrzyżowaniu ulic Broniewskiego i Podstoczysko w Ostrowi zakończy się później n…
Remont na skrzyżowaniu ulic Broniewskiego i Podstoczysko w Ostrowi zakończy się później n…
28.11.2025 · 2411 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Temat nasycalni wraca jak bumerang. Miasto podjęło konkretne działania
Temat nasycalni wraca jak bumerang. Miasto podjęło konkretne działania
24.11.2025 · 2181 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Ostrów Mazowiecka przykryła się białą kołderką
Ostrów Mazowiecka przykryła się białą kołderką
24.11.2025 · 1594 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Nowe podwórko, nowa energia! Dzieci z Ostrowi Mazowieckiej świętowały wyjątkowe otwarcie …
Nowe podwórko, nowa energia! Dzieci z Ostrowi Mazowieckiej świętowały wyjątkowe otwarcie …
21.11.2025 · 1515 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta "Ostrowskie Forum Organizacji Pozarządowych" odbędzie się 26 listopada
"Ostrowskie Forum Organizacji Pozarządowych" odbędzie się 26 listopada
25.11.2025 · 1462 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Ulicą Brokowską spacerował... lis
Ulicą Brokowską spacerował... lis
28.11.2025 · 1452 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Koniec utrudnień na skrzyżowaniu Broniewskiego i Podstoczysko. Nowa nawierzchnia już goto…
Koniec utrudnień na skrzyżowaniu Broniewskiego i Podstoczysko. Nowa nawierzchnia już goto…
04.12.2025 · 1434 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Miejska Biblioteka Publiczna w Ostrowi Mazowieckiej z wyróżnieniem!
Miejska Biblioteka Publiczna w Ostrowi Mazowieckiej z wyróżnieniem!
26.11.2025 · 1417 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta O stan miejskich inwestycji, o restaurację McDonald's, o ulubioną drużynę... - młodzież p…
O stan miejskich inwestycji, o restaurację McDonald's, o ulubioną drużynę... - młodzież p…
28.11.2025 · 1317 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Zostań wolontariuszem WOŚP w Ostrowi. Trwa rekrutacja
Zostań wolontariuszem WOŚP w Ostrowi. Trwa rekrutacja
22.11.2025 · 1263 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Młodzież z pytaniami do burmistrza. Spotkanie w Zespole Szkolno-Przedszkolnym (zdjęcia)
Młodzież z pytaniami do burmistrza. Spotkanie w Zespole Szkolno-Przedszkolnym (zdjęcia)
01.12.2025 · 1251 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Pluszowe misie i moc uśmiechu. Wolontariusze przynieśli świąteczną radość do szpitala w O…
Pluszowe misie i moc uśmiechu. Wolontariusze przynieśli świąteczną radość do szpitala w O…
02.12.2025 · 1197 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta W Ostrowi Mazowieckiej rozmawiano o bohaterach!
W Ostrowi Mazowieckiej rozmawiano o bohaterach!
30.11.2025 · 1088 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Lis z ulicy Brokowskiej wrócił do lasu! Pomogła straż miejska i fundacja
Lis z ulicy Brokowskiej wrócił do lasu! Pomogła straż miejska i fundacja
04.12.2025 · 1087 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Urząd Miasta zaprasza do udziału w akcji poboru krwi
Urząd Miasta zaprasza do udziału w akcji poboru krwi
24.11.2025 · 838 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Świąteczna gorączka zakupów. Trzy najbliższe niedziele będą handlowe
Świąteczna gorączka zakupów. Trzy najbliższe niedziele będą handlowe
04.12.2025 · 740 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z miasta Już jutro uroczyste odpalenie światełek na miejskiej choince!
Już jutro uroczyste odpalenie światełek na miejskiej choince!
05.12.2025 · 335 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z powiatu W pożarze pod Ostrowią Mazowiecką zginęła znana na Podlasiu bizneswoman i jej wnuk
W pożarze pod Ostrowią Mazowiecką zginęła znana na Podlasiu bizneswoman i jej wnuk
25.11.2025 · 16499 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z powiatu Filmik z podostrowskiej wsi robi furorę w sieci. "To tylko Jabłczyńska jadąca traktorem z…
Filmik z podostrowskiej wsi robi furorę w sieci. "To tylko Jabłczyńska jadąca traktorem z…
10.11.2025 · 15461 osób przeczytało ten artykuł
Policja Tragedia na ulicy Kolejowej. Cofający autokar śmiertelnie potrącił pieszego (aktualizacja)
Tragedia na ulicy Kolejowej. Cofający autokar śmiertelnie potrącił pieszego (aktualizacja)
10.11.2025 · 13593 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z powiatu Joanna Jabłczyńska w szpitalu. Mieszkanka podostrowskiej wsi dziękuje lekarzom i apeluje:…
Joanna Jabłczyńska w szpitalu. Mieszkanka podostrowskiej wsi dziękuje lekarzom i apeluje:…
30.11.2025 · 12587 osób przeczytało ten artykuł
Wiadomości z powiatu Starosta z podwyżką do maksimum
Starosta z podwyżką do maksimum
20.11.2025 · 9261 osób przeczytało ten artykuł
Pozostałe wiadomości Na S8 pojawi się odcinkowy pomiar prędkości. Kamery już są, kierowcy czekają na uruchomie…
Na S8 pojawi się odcinkowy pomiar prędkości. Kamery już są, kierowcy czekają na uruchomie…
04.12.2025 · 7358 osób przeczytało ten artykuł

Mieszkańcy komentują

8 wpisy · Dołącz do rozmowy

lolek · 04:41, 06.09.2025
0

Cieszy mnie, że pan Burmistrz i Rada Miasta działają w naszej sprawie i próbują walczyć z tym śmierdzącym problemem. Niezbyt przekonują mnie zapewnienia dyrektora zakładu. Wymówki, odwlekanie, a na koniec i tak będzie śmierdzieć tylko niby mniej. Nie brzmi to zbyt optymistycznie. Chyba tylko radykalne zamknięcie tej Szambiarni rozwiązałoby problem.

Mieszkaniec · 12:47, 05.09.2025
0

Dzień po sesji wali z komina bialutki śmierdzący dym. Tym razem wiało w stronę stacyjna i Komorowo.
Dlaczego nikt nie mówi o "chyba" braków filtrów na proszkowni???.Bo to własnie ten dym najbardziej smierdzi.

Ostrowiak · 14:33, 04.09.2025
0

Tak na chłodno i logicznie. Co ma być osiągnięte tą petycją? Zródła fetoru są znane, chyba wszyscy chcą polepszenia sytuacji, narzędzia do reagowania są w rękach urzędników miasta i powiatu. Przecierz nawet sam Burmistrz stwierdził że daje czas do końca roku i będzie interweniował jak nie będzie lepiej. Powiedzmy to zatem jasno - prosimy Pana Ministra aby załatwił sprawę za nas bo nie chcemy narazić się z drugiej strony rodzinom zatrudnionych w mleczarni. Tą drogą raczej sprawy nie załatwimy. Minister ma raczej inne problemy niż w fetor w jednym z kilku tysięcy miast., nawet pomimo tego jest to miasto powiatowe.

Pisior · 09:10, 04.09.2025
0

Panie kapitalista przeszkadza ci narodowość właściciela mleczarni?to trzeba było ją wykupić a skoro żaden Polak nie wyraził zainteresowania to proszę nikogo nie obrażać.

Realista · 06:41, 04.09.2025
0

Może trzeba będzie zablokować dostawy mleka do mleczarni i wtedy pan Prezes w obliczu strat podejmie szybkie decyzje ,a problem smrodu i zanieczyszczenia powietrza zostanie rozwiązany.

Koala · 23:07, 03.09.2025
0

To jak to jest? W innych miastach są mleczarnie a smrodu nie ma. Dlaczego u nas tak wali? Kiedyś, wiele lat temu mleczarnia działała bez tego smrodu. Dziwne to.

Olo · 18:31, 03.09.2025
0

Przyganiał kocioł garnkowi. Z miejskiej oczyszczalni fetor jest raki sam jak z mleczarni a władze miasta nie widzą problemu. O ile wiadomo oczyszczalnia należy do ZGKiM która jest spółką należącą do miasta. Może warto uderzyć się w pierś i zabrać się do modernizacji.

Roman · 18:02, 03.09.2025
0

Jak zawsze zapewnienia które nic nie dają. Zamknąć to zanim ludzie zaczną umierać. Po co to komu. Śmierdzi i truje nic poza tym.

0 / 1200 Wskazówka: zaznacz fragment artykułu i kliknij „Zacytuj”

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.

Reklama



Komentarze 8
Opcje

Dostosuj preferencje treści (zapis lokalny w przeglądarce):

Dołącz