Z 32 ekip rozpoczynających Mistrzostwa Świata w Brazylii została najlepsza czwórka, a w jednym z półfinałów gospodarze podejmą reprezentację Niemiec.
Oba zespoły miały na tym turnieju lepsze i gorsze chwile, jednak teraz od wielkiego finału dzieli je tylko 90 minut. Albo aż.
Podopieczni Joachima Loewa rozpoczęli turniej z wysokiego C. Zwycięstwo aż czterema bramkami musiało zaostrzyć apetyty naszych zachodnich sąsiadów, choć te nieco stonowały kolejne spotkania ich ulubieńców. Niemcy bowiem tylko zremisowały w drugiej kolejce z Ghaną - a mogły nawet przegrać - i pokonały co prawda, ale bardzo skromnie Stany Zjednoczone.
- Byliśmy w ostatnich czterech ostatnich półfinałach MŚ, ale to co innego. To coś wyjątkowego. Nie mogę się doczekać pierwszego gwizdka - stwierdził Loew. - Wiemy jednakże jak mocni są Brazylijczycy. To główny faworyt od samego początku turnieju.
Brazylia w zasadzie od początku turnieju nie wyróżnia się czymś szczególnie wyjątkowym, ale... pokonuje kolejnych rywali i we wtorkowy wieczór zagra o finał. Przygoda Canarinhos zaczęła się od meczu z Chorwacją - ten, choć wygrany, ze względu na kluczowe decyzje arbitra wywołał sporo kontrowersji. W kolejnych dwóch meczach, piłkarze Luiza Felipe Scolariego zremisowali bezbramkowo z Meksykiem i pokonali wysoko outsidera grupy - Kamerun. Już w fazie pucharowej gospodarze mundialu mierzyli się z Chile, które pokonali dopiero po serii jedenastek i Kolumbią - tu zaś nieocenioną rolę w zwycięstwie mieli stoperzy - David Luiz i Thiago Silva, którzy zdobyli obie bramki.
Będąc przy parze środkowych obrońców Canarinhos nie można nie wspomnieć o absencji tego drugiego - zawodnik, który w minionym sezonie reprezentował barwy Paris Saint-Germain z powodu żółtych kartek nie będzie mógł jutro pomóc swojej ekipie w batalii o mecz finałowy. Oprócz niego nie zagra też rzecz jasna Neymar, który wskutek urazu pleców przedwcześnie zakończył turniej. Jedynym zaś graczem, z którego usług nie będzie mógł skorzystać Joachim Loew jest Shkodran Mustafi.
Wskutek nieobecności Silvy kapitanem zespołu będzie jutro David Luiz. - Jestem gotowy. Poprowadzić tę drużynę nie będzie jednak ciężko - mówił 27-latek, który zdaje sobie sprawę, jak trudnym testem będzie mecz z Niemcami. - To świetny zespół ze świetną filozofią gry. To będzie wielki mecz.
Aż 21-krotnie mierzyły się ze sobą dotychczas obie ekipy. Jeśli historia ma jakiekolwiek znaczenie, to łatwiej może być Canarinhos. 12 razy bowiem triumfowała w takich starciach Brazylia, tylko czterokrotnie wygrywały natomiast Niemcy. Mecz, który rozpocznie się o godzinie 17. czasu lokalnego w Belo Horizonte poprowadzi meksykański arbiter Marco Rodriguez. 40-latek prowadził już spotkania na dwóch poprzednich mundialach, na obecnym dotąd gwizdał podczas starć Belgii z Algierią i Włochów z Urugwajem.
Brazylia - Niemcy, 8 lipca (środa), godz. 22.00
Przewidywane składy:
Brazylia: Cesar - Alves, Luiz, Dante, Marcelo - Fernandinho, Gustavo - Hulk, Oscar, Willian - Fred
Niemcy: Neuer - Lahm, Boateng, Hummels, Howedes - Kroos, Khedira, Schweinsteiger - Ozil, Muller, Schurrle
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.