Tradycyjnie, w ostatnią niedzielę września, biegacze wystartowali w 37. PZU Maratonie Warszawskim. W tegorocznej edycji po raz pierwszy wzięli udział sportowcy z Małkini Górnej.
Start maratonu został wyznaczony na godz. 9.00 z błoni Stadionu Narodowego. Tam też była meta.
Wśród startujących były kobiety i mężczyźni, osoby dorosłe i młodzież, amatorzy oraz zawodowcy. Każdy miał przed sobą jakiś cel - pobić rekord czasowy lub po prostu dobiec do mety i spełnić marzenie.
W tym roku w maratonie wzięło udział ponad 8 tys. zawodników. Na podium stanęło trzech Kenijczyków. Zwycięzcą okazał się Ezekiel Omullo, który królewski dystans przebiegł w czasie 2 godz. 9 minut i 19 sek. Na metę tuż za nim wbiegł Victor Kipchirchir (czas: 02:10:45) i Johnstone K. Mayio (czas: 02:10:58).
Swoich sił postanowili spróbować także bracia, Waldemar i Dariusz Sokołowscy. Małkinianie, na co dzień mieszkający w Warszawie, zaplanowali pokonać ten morderczy dystans pierwszy raz w życiu.
Czasu na przygotowania było niewiele, ale zapał ogromny. Jak wspominają, była to świetna zabawa i niesamowita atmosfera, chociaż nie zawsze było tak kolorowo.
- Najgorzej było między 27 a 32 kilometrem, prawdziwa walka. Niemalże koniec miasta, doping mniejszy niż w centrum i 30 kilometrów w nogach, a w głowie podbieg na ul. Konwiktorskiej - wspomina młodszy z braci, Waldek. - Na szczęście udało się przetrzymać kryzys i po powrocie na wschodnią stronę Warszawy, gdy już widziałem Stadion Narodowy wiedziałem, że musi się udać - dodaje.
Jak się dowiedzieliśmy, Waldek nie planował startu w tym roku, gdzie w przeciwieństwie do lat poprzednich takie pomysły miały miejsce w jego głowie. Jednak pod namową starszego brata postanowił się zapisać i wystartować. Obydwaj stwierdzili, że jak na debiut są bardzo zadowoleni z siebie. Jako pierwszy na metę przybył Waldek, uzyskując czas 4:09:49. Darek maraton pokonał z czasem 4.49.16.
- W przyszłym roku planuję zejść w Warszawie poniżej 3:50 i może wystartuje we Wrocławiu i Krakowie - tłumaczy Waldek, żartobliwie dodając, że "Korona Maratonów Polskich przecież sama się nie zrobi".
- Jesteśmy bardzo dumni z naszych synów - mówią rodzice Waldka i Darka. - Wiemy ile ich to pracy kosztowało, zarówno psychicznej jak i fizycznej.
Mamy nadzieję, że udział w maratonie warszawskim będzie motorem do spełniania kolejnych marzeń i realizacji planów.
Zobacz zdjęcia:
Debiut braci na maratonie warszawskim (fot. archiwum prywatne)
Uwaga! Startowałeś w 37. PZU Maratonie Warszawskim lub innych sportowych imprezach? Chciałbyś się tym podzielić? Napisz do nas! Informację wraz ze zdjęciami udostępnimy na portalu.
Dodaj komentarz
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.