44-latek kierujący volkswagenem mając 5 promili alkoholu w organizmie przekroczył prawie dwukrotnie prędkość w obszarze zabudowanym i próbował przejechać umundurowanego policjanta. Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg. Mężczyzna został zatrzymany.
W sobotnie popołudnie (1 czerwca) jeden z patroli oznakowanych czuwający nad bezpieczeństwem na terenie Ostrołęki zauważył szybko jadącego volkswagena.
- Pojazd w obszarze zabudowanym poruszał się prawie dwukrotnie szybciej niż pozwalają na to przepisy. Zarejestrowana prędkość wyniosła 96 km/h. W związku z tym policjanci chcieli zatrzymać pojazd do kontroli. Jednak kierujący volkswagenem na widok umundurowanego policjanta dającego mu wyraźny sygnał do zatrzymania, przyspieszył i próbował go przejechać. Funkcjonariusz, aby uniknąć potrącenia odskoczył, po czym wspólnie z kolegą ruszyli za uciekającym samochodem. W trakcie policyjnego pościgu kierowca nadal nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Wjechał na rondo im. Waltera i podczas jego opuszczania, wypadł z drogi, wjechał na chodnik, następnie zjechał na pobocze i uderzył w znak drogowy. Na szczęście na chodniku nie było pieszych - informuje asp. Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Policjanci szybko obezwładnili mężczyznę i go zatrzymali. Było od niego czuć silny zapach alkoholu.
- Wstępne badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie 5 promili alkoholu. Z uwagi na spożyty alkohol kontakt z nim był utrudniony. Kierującym samochodem okazał się 44-letni mieszkaniec województwa podlaskiego. Ponadto sprawdzenie go w policyjnych bazach danych wykazało, że jest poszukiwany do odbycia kary pół roku więzienia, miał także cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami - podaje oficer prasowy.
Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie.
- Usłyszy zarzuty dotyczące przestępstw, tj. usiłowania czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego, niezastosowania się do wydawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierowania w stanie nietrzeźwości oraz niezastosowania się do decyzji starosty dotyczącej cofnięcia uprawnień do kierowania. Teraz 44-latkowi grozi kara do kilku lat pozbawienia wolności. Za swoje nieodpowiedzialne postępowanie odpowie przed sądem, zostanie doprowadzony do zakładu karnego w celu odbycia zasądzonej kary - dodaje asp. Żerański.
Policjanci przypominają, że w dalszym ciągu będą zwalczać z całą surowością pijanych i nieodpowiedzialnych kierujących.
Dodaj komentarz
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.