Opublikowano . Kraj i świat | Aktualności | Wiadomości z kraju i ze świata


Pracownik zasłabł podczas pracy. Szefowa wywiozła go do lasu i porzuciła. Mężczyzna zmarł

36-letniego Ukraińca, który zasłabł podczas pracy w zakładzie produkującym trumny, znaleziono martwego w lesie w odległości 130-kilometrów od zakładu. Policja zatrzymała w sprawie właścicielkę formy.

2019/06/mezczyzna-jpg_5d120b132e11a Zdjęcie ilustracyjne

Kobieta jest podejrzana o nieudzielenie pomocy i doprowadzenie do śmierci pracownika. W sprawie zatrzymano także mężczyznę, który miał utrudniać śledztwo.

- W dniu, w którym zniknął, (obywatel Ukrainy - przyp. red.) pracował w bardzo ciężkich warunkach, była bardzo wysoka temperatura, zapylenie - powiedział Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy KWP w Poznaniu.

- Stracił przytomność i wezwana na miejsce właścicielka tego zakładu, zamiast udzielić pomocy temu pracownikowi, nakazała wszystkim iść do domu. Dzień później został znaleziony martwy ponad 130 kilometrów od miejsca, w którym pracował - dodał policjant.

Do tragedii doszło kilkanaście dni temu. Ciało znaleziono w lesie koło Skoków niedaleko Wągrowca. Policjanci, którzy zajęli się sprawą, zidentyfikowali denata. Okazało się, że to 36-letni obywatel Ukrainy. Pracował w zakładzie produkującym trumny niedaleko Nowego Tomyśla.

źródło: x-news.pl

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.