Dzisiaj o godz. 18:00 piłkarze Ostrovii rozpoczną spotkanie z Błękitnymi Raciąż. Podopieczni Pawła Kowalczyka chcą zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie.
- Do dzisiaj wspominamy ten mecz. Drużyna, która jesienią praktycznie była dwa razy na naszej połowie wywiozła trzy punkty. To bardzo bolało. Wiemy z czego to wynikało. Nie mieliśmy wówczas boiska do trenowania. Musieliśmy radzić sobie na Orlikach i to nas zgubiło - mówi szkoleniowiec Ostrovii.
- Jesienią przegraliśmy na boisku w Małkinii, chociaż prowadziliśmy, a rywal grał w niepełnym składzie. Mieliśmy zdecydowaną przewagę, ale to rywal oddał dwa celne strzały i wygrał - dodaje Dawid Wilczewski, gracz zespołu z Ostrowi Mazowieckiej. - Jesienne starcie zostawiło po sobie wielki niedosyt, ponieważ nasza nieskuteczność i odrobina szczęścia rywali pozwoliły im wywieść trzy punkty - przyznaje Kamil Barzał.
Kowalczyk wie, z czego wynikają problemy w ofensywie. - Nie możemy postawić kropki nad „i”, gdyż nie mamy rasowego napastnika. Cały czas próbujemy coś zmienić, ale bez efektu takiego jakiego byśmy chcieli - mówi.
- Po porażce u siebie z niżej notowanym zespołem ze Strzegowa nastąpił mały przełom. Każdy odebrał to jaką osobistą porażkę i na kolejne dwa mecze wyszliśmy bardzo zdeterminowani, żeby pokazać, iż był to wypadek przy pracy. W Płońsku na trudnym terenie bez siedmiu ludzi wygraliśmy, a w ostatnim meczu z Kryształem zabrakło trochę szczęścia żeby zdobyć trzy punkty - zaznacza Wilczewski. - Ostatnie mecze napawają optymizmem, ale mamy niedosyt, bo zawsze chcemy trzech punktów, jednak wychodzi nam to z różnym skutkiem - dodaje Barzał.
Szkoleniowiec nie będzie miał wszystkich graczy do dyspozycji. - Niestety środa w lidze amatorskiej to niesamowity kłopot z uzbieraniem kompletnego składu. Ze względu na pracę zabraknie: E. Barzała, P. Korzeba. Kontuzjowani są: Romanik i J. Małkiński, a za żółte kartki musi pauzować Robert Wilczewski - wymienia trener Ostrovii.
- Klasa Okręgowa ma to do siebie, że wszyscy grają rekreacyjnie i nie jest to źródło utrzymania, więc takie mecze w środku tygodnia jak dziś zawsze skutkują brakiem pełnej kadry. Kilku zawodników dziś musi zostać w pracy. Doszły kartki, kontuzje i finalnie dziś też jedziemy bez nawet sześciu zawodników, co nie oznacza, że jedziemy tam skazani na porażkę. Wręcz odwrotnie. Są młodzi zawodnicy, którzy dostaną w tym meczu szansę i muszą pokazać, że są godnymi zastępcami. W Raciążu zawsze był ciężki teren. Przez wiele lat graliśmy razem w czwartej lidze. Mogę obiecać, że tanio skóry nie sprzedamy - mówi Wilczewski. - Nie jedziemy tam z myślą oddania punktów. Mogę obiecać, że będziemy walczyć o każdy centymetr boiska - kończy Barzał.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.