Coraz więcej młodych ludzi sięga po książki. Biblioteka Narodowa ogłosiła, że w ubiegłym roku 72 proc. badanych nastolatków zadeklarowało, iż je czyta, a 18 proc. przeczytało siedem i więcej.
O tym, jak to wygląda z punktu widzenia bibliotekarzy, rozmawiamy z Damianem Kruczkowskim, dyrektorem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie.
Czy liczba młodych, czytających osób zauważalnie się zwiększyła?
W bibliotekach nadal nie pojawiają się tłumy młodych, ale osobiście obserwuję trend, że młodzi czytają coraz więcej tradycyjnych książek. Książka papierowa być może zaczyna przeżywać swój renesans. Nie zgodzę się z tym, że czytelnictwo umiera i że młodzi nie czytają wcale.
Gdzie w sieci zaobserwował Pan ten trend?
Na Instagramie można zauważyć, że nawet w moim Koninie i w okolicy mamy kilka osób w różnym wieku, stosunkowo młodych, które w tej chwili są już można powiedzieć etatowymi recenzentkami, recenzentami i publikują właśnie swoje nowe nabytki, dzielą się opinią, czytają tych książek rzeczywiście całkiem sporo. I to też jest fajne, bo każda z tych osób dociera do swojej grupy wiekowej i jak się widzi choćby lajki pod postem, to też napawa pewnego rodzaju nadzieją, że kogoś to jednak interesuje i ktoś chętnie to czyta.
W jaki sposób zachęcacie dzieci do czytania?
"Mała książka - wielki człowiek" to ogólnopolski program, który cieszy się dużym zainteresowaniem. Zbiera się naklejki, za przeczytanie książki są benefity. Zachęca to dzieci do tego, żeby wypożyczyć kolejną książkę. Mamy też wypożyczalnię dla dzieci i młodzieży, specjalny dział, w którym można znaleźć stricte książki dla dzieci i dla młodszych nastolatków. Fajne jest też to, że ludzie z mojego pokolenia sięgają po książki z czasów swojego dzieciństwa i czytają je swoim dzieciom. To też jest pewnego rodzaju przyczynek do tego, że te dzieci, które za chwilę wyrosną, będą nauczone czytania, bo to też jest istotne. Wielu z nas uczy się czytać książki w wieku późnym, albo w szkole podstawowej, ale myślę, że to też powinna być rola domu, gdzie książka jest obecna od dziecka. Dziecku się czyta, daje książkę do czytania ono jest wtedy nauczone, obeznane i wiadomo, że jak jest starsze to później już sięga po coś ambitniejszego.
Słyszy się, że niektórzy ludzie myślą o bibliotece jako o instytucji wymierającej. Literatura zaś może zostać zastąpiona przez technologię i Internet. Co Pan o tym myśli?
Literatura i biblioteka będą znajdowały nowe przestrzenie i nowe nisze, które będą zapełniać. Biblioteki już w tej chwili stają się bardziej tzw. trzecim miejscem, czyli nie tyle samą biblioteką, czy stricte wypożyczalnią książek, co rzeczywiście ośrodkami kultury, w których dzieją się różne aktywności. Musimy pamiętać o tym, że biblioteka też ma taką nadrzędną rolę, którą jest edukacja i poszerzanie horyzontów, otwieranie ludziom głów, bo do tego służą książki i myślę, że te wszystkie działania wokół tego mogą wyłącznie pomóc kształtować człowieka, który jest otwarty, tolerancyjny, inteligentny, samodzielnie myślący i niebojący się odkrywania świata.
Autor: Nikola Pawlicka
Zdjęcie: Portal lm.pl (opis zdjęcia: Coraz więcej młodych ludzi sięga po książki. Czy ten trend się utrzyma?)

Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.