"Policja weszła o szóstej rano do domu burmistrza!" - taka wieść gruchnęła w mieście 22 kwietnia. Data znamienna - to poniedziałek po wieczorze wyborczym, podczas którego Jerzy Bauer musiał przełknąć gorycz porażki i zacząć powoli żegnać się ze stanowiskiem.
Sprawdziliśmy i rzeczywiście, policja w domu burmistrza Jerzego Bauera była. Nie wiemy, czy akurat o szóstej rano, wiemy jednak po co. Chodzi o śledztwo dotyczące... budowy domu przez burmistrza.
- Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce postanowieniem z dnia 22 marca 2024 wszczęła śledztwo (...) w sprawie mającego mieć miejsce we wrześniu 2022 r. w przyjęcia przez Jerzego B., w związku z pełnioną funkcją publiczną burmistrza Ostrowi Mazowieckiej, korzyści majątkowej w postaci robót budowlanych przy budowie domu o wartości 1968 zł, wykonanych przez podmiot Jana T. (...) tj. o czyn z art. 228 par. 1 kodeksu karnego - poinformowała nas Edyta Łukasiewicz - rzeczniczka ostrołęckiej Prokuratury Okręgowej nadzorującej śledztwo.
Dodając:
- Udzielenie bliższych informacji o poczynionych ustaleniach w toku postępowania przygotowawczego nie jest możliwe z uwagi na dobro postępowania. Jak tylko dobro postępowania nie będzie stało temu na przeszkodzie, prokuratura niezwłocznie poinformuje opinię publiczną i przedstawicieli mediów o szczegółach toczącego się postępowania - informuje prokurator Łukasiewicz.
O co może chodzić? Poczyniliśmy pewne nieoficjalne ustalenia. Chodzi o to, że wymieniony w informacji prokuratury Jan T. to osoba świadcząca też prace na rzecz miasta. Czy między nim a Jerzym Bauerem - osobą prywatną i jednocześnie Jerzym Bauerem - burmistrzem miasta doszło do jakichś rozliczeń, które wypełniałyby znamiona przestępstwa. To będzie, według naszych informacji, badała prokuratura. Wiemy natomiast na pewno, kto organa ścigania całą sprawą zainteresował. A to ważny kontekst...
- W toku śledztwa przyjęto ustne zawiadomienie od Jacka W., przesłuchując wymienionego w charakterze świadka. W dniu 22 kwietnia 2024 r. Jan T. i Jerzy B. dobrowolnie wydali na potrzeby postępowania dokumentację dotyczącą wzajemnych rozliczeń oraz realizacji inwestycji. Na obecną chwilę gromadzony jest materiał dowodowy i trwają przesłuchania świadków. Postępowanie jest w fazie in rem co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów - informuje rzeczniczka ostrołęckiej prokuratury.
Jacek W. to były radny miejski, który przestał być radnym w trakcie kończącej się właśnie kadencji. Musiał złożyć mandat w grudniu 2021 roku po tym jak został prawomocnie skazany za wręczenie korzyści majątkowej urzędnikowi skarbowemu.
Skontaktowaliśmy się z burmistrzem Ostrowi Mazowieckiej. Jerzy Bauer potwierdził w rozmowie z nami, że rankiem 22 kwietnia odwiedziła go policja.
- Tak, taka sytuacja miała miejsce, poproszono mnie o dokumenty związane z budową mojego domu. Przekazałem je, w tej sprawie nie byłem przesłuchiwany - w żadnym charakterze, nie byłem też wzywany na policję czy do prokuratury. Rozumiem, że prokuratura musi się zająć sprawą, jeśli zostało złożone jakieś zawiadomienie. Jestem do dyspozycji, nie mam sobie nic do zarzucenia, ze spokojem czekam na ustalenia śledztwa - powiedział nam Jerzy Bauer.
Burmistrz Ostrowi Mazowieckiej nie chce komentować faktu, że śledztwo zostało zainicjowane zawiadomieniem Jacka W., byłego radnego, osoby pozostającej z burmistrzem miasta od lat w otwartym konflikcie.
- Nie będę się ustosunkowywał do tej osoby - mówi nam Jerzy Bauer. - A jeśli chodzi o samo zawiadomienie, to mogę tylko powiedzieć, że to część bardzo rozległej i już bardzo długo trwającej kampanii przeciwko mojej osobie - dodaje burmistrz Ostrowi Mazowieckiej.
Do sprawy wrócimy
red. Piotr Ossowski
Wasze opinie
Polo
13:05, 26.04.2024
Malgos
20:12, 27.04.2024
Pawcio
19:44, 28.04.2024
Dodaj komentarz
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.