Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Ostrów Mazowiecka radni zdecydowali o zawiadomieniu Wojewody Mazowieckiego w sprawie radnego Pawła Pecury. Wojewoda zbada teraz, czy są podstawy do wygaszenia mandatu radnego. Sprawa dotyczy sytuacji, w której Pecura, będąc prezesem prywatnej spółki podpisał umowę ze spółką komunalną (ZGK) należącą do miasta, co mogło naruszyć przepisy ustawy o samorządzie gminnym. Za zawiadomieniem głosowało 11 radnych, nikt nie był przeciw ani się nie wstrzymał, 8 radnych nie oddało głosu, a dwóch było nieobecnych.
Co ciekawe, podczas tej samej sesji pojawiły się również wątpliwości dotyczące kolejnego radnego. Mariusz Pieńkos, były prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego, wskazał, że radny Marian Malec podpisał i realizował umowę na wymianę pionów kanalizacyjnych w bloku wspólnoty mieszkaniowej, w której znajdują się lokale należące do miasta.
– Czy to również nie nosi znamion naruszenia przepisów? – zapytał Pieńkos, sugerując konieczność wyjaśnienia sprawy, zwłaszcza że miało to miejsce już w obecnej kadencji.
Radny Marian Malec stanowczo odparł zarzuty, twierdząc, że umowę podpisał jeszcze przed uzyskaniem mandatu radnego:
– Kiedy przypomni sobie pan, kiedy ja tę umowę podpisałem, to otworzą się panu oczy. Umowa była podpisana przed uzyskaniem przeze mnie mandatu. Jeśli będzie potrzeba, przedstawię odpowiednie dokumenty – zapewnił Malec. Dodał także emocjonalnie: – Ja się o mandat radnego nie prosiłem.
To właśnie te słowa wywołały falę komentarzy, w efekcie czego radny Malec zdecydował się zamieścić przeprosiny na swoim profilu społecznościowym:
„Podczas ostatniej sesji Rady Miasta, w emocjonalnym uniesieniu wypowiedziałem słowa: „Ja się na radnego nie prosiłem.” Były to słowa niefortunne, za które pragnę serdecznie przeprosić – zarówno Państwa, mieszkańców naszego miasta oraz wszystkich radnych. Wypowiedź ta nie oddaje mojego stosunku do sprawowania mandatu radnego ani mojej odpowiedzialności wobec społeczności, którą mam zaszczyt reprezentować. Zostałem wybrany przez Państwa w demokratycznych wyborach i jestem świadomy, że wiąże się z tym zaufanie, obowiązek oraz służba na rzecz dobra wspólnego. Choć moja wypowiedź wynikała z chwili silnych emocji i frustracji związanej z przebiegiem dyskusji, to nie powinno to być usprawiedliwieniem. Powinienem był zachować większą powściągliwość i kulturę wypowiedzi – i tego od siebie, jako radnego, oczekuję. Zapewniam, że mimo tej niefortunnej sytuacji, nadal będę wykonywał swoją pracę sumiennie, z pełnym zaangażowaniem i szacunkiem dla każdego mieszkańca oraz dla mandatu, którym mnie Państwo obdarzyli. Z wyrazami szacunku, Marian Malec".
Przewodniczący rady Tomasz Koczara zapewnił, że sprawa radnego Malca zostanie również wyjaśniona. Czy to początek kolejnej afery w lokalnym samorządzie? Odpowiedzi mogą przynieść kolejne tygodnie.
Wasze opinie
wyborca 09:34, 23.05.2025
Dodaj komentarz
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.