Opublikowano . Ostrów Mazowiecka | Sport | Koszykówka


Tłum entuzjastycznych kibiców uczestniczył w ostatnim meczu Sokoła i Księżaka (zdjęcia)

Wieczór pierwszej niedzieli nowego roku wyznaczył mecz pomiędzy Sokół Grupa Avista Ostrów Mazowiecka i KS Księżak Łowicz. Spotkali się tradycyjnie w hali MOSiR przy ul. Trębickiego 10.

2024/01/sokol-vs-ksiezak-lowicz-jpg_659d669966618

O przebiegu rywalizacji tych dwóch drużyn pozwolimy się wypowiedzieć Sokołowi, który udostępnił relację z wydarzenia, gdy niedzielne emocje już opadły:

"7 stycznia, w pierwszym meczu II rundy - rewanżowej - Sokół podejmował KS Księżak Łowicz. W pierwszej kolejce sezonu - w meczu w Łowiczu, Księżak pokonał Sokoła 89:66 i w tym spotkaniu również był w roli faworyta. Na półmetku rozgrywek grupowych - po 15 kolejkach - Księżak z bilansem 9:6 (24 pkt) zajmował 6 miejsce w tabeli, natomiast Sokół z bilansem 5:10 (20 pkt) był na miejscu 13.

Do tego meczu przystępowaliśmy w mocno okrojonym składzie, trener Łodyga nie mógł skorzystać m.in. z Adama Anusewicza, Michała Szymańskiego i Dominika Grotha. Zwłaszcza ten ostatni przydałby się do zastopowania najlepszego strzelca Księżaka, mierzącego 205 cm Mateusza Fatza - niestety podkoszowa siła i wzrost tym razem była po stronie gości.
Sokół bardzo dobrze wszedł w to spotkanie, w drugiej minucie - po czterech punktach Adama Lisewskiego i dwóch Jakuba Zabłockiego, wygrywaliśmy 6:0, a po kolejnych 2 minutach prowadziliśmy już 10:2. Za sprawą punktów Mateusza Fatrza i Piotra Łucka, goście starali trzymać wynik, jednak w tej fazie meczu min. po "trójce" Patryka Łysiaka i 4 punktach Mateusza Zozuna udało nam się uzyskać najwyższe 9 pkt prowadzenie (21:12). W składzie rywali jest jednak silny i wysoki Mateusz Fatz, na którego tego dnia po prostu nie było "recepty". Lider Księżaka, ze średnią sezonu blisko 29 pkt, brał sprawy w swoje ręce i co chwila "dziurawił" nasz kosz. Ewidentnie brakowało nam Dominika Grotha, który mógłby fizycznie powalczyć z łowickim środkowym. Po pierwszej kwarcie wygrywaliśmy 29:23.
Dobrze zaczęliśmy też II kwartę (31:25), ale inicjatywę przejęli zawodnicy z Łowicza, po punktach tercetu Mavchudzi-Fatz-Uliczka w połowie kwarty po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (35:36). Sokół wyraźnie się zablokował, sporo niecelnych rzutów i niepotrzebnych fauli sprawiło, że praktycznie do końca tej odsłony to Księżak zdobywał punkty (w sumie aż 17 z rzędu). Niemoc Sokoła przełamała dopiero trójka Mateusza Soczyńskiego trafiona równo z syreną kończąca II kwartę, która zniwelowała naszą stratę do 10 pkt i ustaliła wynik do przerwy - 38:48.

Na trzecią III kwartę weszliśmy mało skoncentrowani, dając rywalom zdobyć pierwsze 7 pkt, po chwili jednak to my zdobyliśmy 6 pkt i takie serie punktowe naprzemiennie zdobywały oba zespoły. Mecz wyraźnie się wyrównał, odrabialiśmy straty ale przewaga punktowa cały czas była po stronie zespołu z Łowicza. Po III kwartach goście prowadzili 64:56.
W kolejnej odsłonie emocji nie brakowało, można powiedzieć że właśnie takie mecze chcieliby oglądać kibice koszykówki. Kosz za kosz, "trójka" za "trójkę", przechwyty i mocna obrona.

Zmniejszaliśmy stratę, ale rywal ją powiększał. Przy stanie 67:71, potężny wsad Fatza, dał 6 punktową przewagę gościom. W odpowiedzi za trzy trafił Michał Oleksy, a za chwilę kolejną trójkę dorzucił Mateusz Soczyński i mieliśmy remis po 73. Do końca meczu pozostało 5 i pół minuty.

Ponownie ciężar zdobywania punktów wziął na siebie lider Księżaka, który zagrał mecz w pełnym wymiarze minut. W naszych szeregach dało się odczuć zmęczenie, straciliśmy na skuteczności, zaliczyliśmy cztery niecelne rzuty z rzędu co pozwoliło rywalom na utrzymanie przewagi. Przy stanie 74:77 za trzy trafił grający trener Księżaka - Mariusz Wójcik, w odpowiedzi dwa punkty dla Sokoła zdobył Mateusz Zozuń i na minutę przed końcem przegrywaliśmy 76:80. Ponownie jednak za trzy trafił Wójcik ustalając wynik końcowy 76:83.

Próbowaliśmy jeszcze zmniejszyć stratę "trójkami", ale trzy próby niestety nie wpadły do kosza.

Najwięcej punktów dla Sokoła zdobył Adam Lisewski - 17, ale dla Księżaka Mateusz Fatz - 25.

Mimo przegranej - zagraliśmy bardzo dobry mecz, rywale - głównie za sprawą swojego lidera - mieli przewagę pod koszem, co potrafili skutecznie wykorzystać, szkoda że zabrakło nam kilku bardziej doświadczonych zawodników, bo mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. Była szansa na niespodziankę, walczyliśmy do końca o każdą piłkę - nie brakowało ambicji i motywacji, ale jak się ostatecznie okazało - na końcową przegraną Sokoła największy wpływ miały ostatnie 5 minut II kwarty." - czytamy w relacji z wydarzenia

 

Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem zawartym w ostatnim akapicie relacji - udało nam się być tym razem od początku do końca meczu i sami widzieliśmy, jak nasza lokalna drużyna dzielnie i z determinacją walczy do ostatniej jego sekundy. Zgodziliby się pewnie z nami obecni tam kibice, którzy gorąco skandowali przyśpiewki naszej drużyny, jak np. melodyjne i mocne "Sokół, do boju!", "Defense, Sokół, Defense!" (z ang. obrona) czy też proste i dźwięczne "Sokół!". Widać było ich entuzjazm do swoich faworytów, którzy mimo braku kilku podstawowych zawodników do końca walczyli o wygraną.

Ostatecznie Sokół Grupa Avista Ostrów Mazowiecka przegrywa 76:83 z KS Księżak Łowicz. Jednak widać w naszej lokalnej drużynie potencjał i ambicje, więc życzymy im sukcesów podczas kolejnych, nadchodzących koszykarskich zmagań!


Sokół Grupa Avista Ostrów Mazowiecka 76:83 KS Księżak Łowicz

Dodaj komentarz



Zobacz zdjęcia: Tłum entuzjastycznych kibiców uczestniczył w ostatnim meczu Sokoła i Księżaka (zdjęcia)

1/47
2/47
3/47
4/47
5/47
6/47
7/47
8/47
9/47
10/47
11/47
12/47

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.