Piłkarze z Ostrowi Mazowieckiej wracają ze Strzegowa z kontuzjami.
Ostrovia zremisowała 1:1 z GKS-em. W 21 minucie prowadzenie dał Piotr Zacheja, który wykorzystał podanie Jakuba Krakowiaka. Miejscowi zdołali wyrównać, a tym samym ustalić wynik meczu na kwadrans przed końcem.
- To był mecz walki. Początek należał do nas. Wszystko posypało się po pół godzinie gry. Najpierw problemy z Achillesem zaczęły doskwierać Vladowi. Następnie z podejrzeniem złamania obojczyka musiał zejść Ivan Manuliak - mówi Kamil Wojdak.
Zawodnik Ostrovii dodaje, iż druga połowa to brzydki mecz do oglądania dla kibiców. - Było dużo fauli. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. Mamy tylko punkt. Teraz czas na Wkrę Bieżuń - dodaje.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.