Gracze Roberta Wilczewskiego zasłużyli na oklaski. Ostrovia wygrała 4:0 z Soną Nowe Miasto.
Początek nie układał się po myśli graczy z Ostrowi Mazowieckiej. - Pierwsza połowa jest do zapomnienia dla nas i kibiców. To było słabe widowisko. Murawa nie pomagała, ale pięknym strzałem popisał Adrian "Edward" Waracki. Dał nam prowadzenie - mówi Kamil Wojdak.
Defensor żółto-zielonych dodaje, że na drugą połowę wyszła jakby inna drużyna. - Zdobyliśmy trzy bramki. Kompletnie zdominowaliśmy przeciwników. Rywal odpowiedział poprzeczką po rzucie wolnym. My mogliśmy również strzelić więcej bramek. Sam trafiłem do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego - dodaje.
Wojdak jest zadowolony z efektu końcowego. - Pokazaliśmy charakter i to się liczy. Mam nadzieję, że to prognostyk na rozpędzenie "wściekłych psów" - kończy z uśmiechem.
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Bądź pierwszy! Dodaj komentarz
Twoja opinia pomaga być na bieżąco
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Rozpocznij dyskusję – napisz pierwszy komentarz poniżej.